Wyjazd z Torunia Szosą Chełmińską (nr 553). Mijamy Różankowo i Świerczynki. Przy stacji kolejowej skręcamy w prawo w kierunku Pigży. Dalej dojeżdżamy do Brąchnowa i skierowujemy się na Chełmżę. Po prawej stronie mamy dwie kolonie brąchnowskie o dziwnych nazwach Lisi Ogon i Parchatka. Przed Browiną skręcamy w lewo w utwardzoną drogę żużlową i przez tak zwaną Zawiszówkę (własność historycznego rodu Zawiszów Czarnych z Warszewic, których neobarokową kaplicę cmentarną z 1879 r. możemy odnaleźć na "starym" cmentarzu w Chełmży), starym traktem, zwanym Królewskim (najstarsza droga pocztowa z Gdańska związana z nazwiskiem poczmistrza królewskiego Rubinkowskiego) dojeżdżamy do Warszewic. Dalej jedziemy prosto przez wioskę w kierunku Nawry mijając po drodze Bogusławki (nr 551). W Nawrze robimy popas w otwartych punktach handlu i gastronomii. Do zwiedzenia jest również stary kościół oraz, podupadły nieco, neoklasycystyczny zespół pałacowy z przełomu XVIII - XIX w. z przyległym parkiem*. Dalej drogą asfaltową kierujemy się na Chełmno. Po drodze przejeżdżamy przez Marianki, Trzebcz Szlachecki, Bajerze i Napole. W Kijewie Królewskim, za widoczną po prawej stronie szkołą, skręcamy w prawo do Jeleńca. Za pętlą drogową, po pokonaniu odczuwalnego obniżenia terenowego (koryto rzeczki Fryby, wpływającej na wysokości Chełmna do Wisły), po obu stronach szosy zauważamy szereg drewnianych zabudowań z charakterystycznymi szpiczastymi dachami krytymi najczęściej czerwoną dachówką. Jest to cel naszej wycieczki. Zabudowania tego typu spotyka się jeszcze sporadycznie i w innych miejscowościach między Toruniem a Chełmnem. Jednakże w Jeleńcu jest ich wyjątkowe zagęszczenie. Są to tzw."poniatówki". Powstały one w połowie lat trzydziestych na ziemiach zadłużonych majątków ziemskich (głównie poniemieckich) przejmowanych przez skarb państwa. Przy dogodnym finansowaniu "poniatówki" (starsi mieszkańcy używają również nazwy "powodzianki") zasiedlali głównie przybysze z centralnych rejonów Polski (objętych powodzią) . Rodziło to szereg problemów "sąsiedzkich" w stosunkach z ludnością tubylczą. Przybyszów nazywano pogardliwie "bosymi Antkami". Autorstwo pomysłu (?) przypisuje się ówczesnemu ministrowi rolnictwa Poniatowskiemu (PONIATOWSKI Juliusz, 1886-1975, działacz ruchu ludowego, ekonomista; 1915-17 w PSL " Wyzwolenie", wiceprezes Zarządu Głównego; 1918 i 1934-39 minister rolnictwa; 1922-27 wicemarszałek sejmu; kurator Liceum Krzemienieckiego; 1939-57 na emigracji; publikacje z zakresu rolnictwa i socjologii wsi. Encyklopedia Multimedialna PWN), stąd i domniemana nazwa zabudowań, powstałych w drugiej połowie lat trzydziestych - "poniatówki".
Z Jeleńca szosą nr 1 o szerokim poboczu wracamy do Torunia.
Długość trasy: 65 - 70 km przy jednej solidniejszej "górce" przed Jeleńcem.
Uwagi : 1. Przy silniejszym wietrze z kierunków południowych proponuje się przejechanie trasy w odwrotnej kolejności w celu wykorzystania go na nieosłoniętym odcinku przejazdu drogą nr 1;
2. Najkorzystniejsza pora wyjazdu 9.00;
3. Trasa wprawdzie jest uboga w lasy, lecz mankament ten kompensują piękne widoki oraz odcinki dróg zakryte rozłożystymi starymi drzewami. Na trasie odnotowuje się kilka mniejszych i kilka większych modlitewnych figur przydrożnych, godnych obejrzenia, czy też sfotografowania;
4. Jeśli dysponujemy nadmiarem czasu proponuje się z Jeleńca 5 - kilometrowy "skok w bok" do Papowa Biskupiego, gdzie możemy zwiedzić ruiny zamku pokrzyżackiego z XIII w. zbudowanego z kamieni polnych, będącego siedzibą komtura i kościół gotycki z XIV w. Następnie, ażeby nie wracać na szosę nr 1, możemy jechać w kierunku Chełmży przez Bielczyny, gdzie wjeżdżamy na starą drogę gdańską. Defilujemy przez Chełmżę i kierujemy się na Grzywnę (jednokilometrowy odcinek wyjazdowy posiada nawierzchnię z kostki bazaltowej, którą dawniej była wyłożona cała droga do Gdańska). Jesteśmy znowu na dogodnej do jazdy rowerem "jedynce".W stosunku do planowej, trasa wydłuża nam się zaledwie o kilka kilometrów (prawie 1 godzinę).
___________________________
* Kościół parafialny p.w. Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej. Historia kościoła jest wyjątkowo ciekawa i jedyna w swoim rodzaju. Obecny kościół, , pierwotnie wybudowany był w stylu gotyckim p.w. św. Mateusza w XIV w. W XVII w., podczas wojen szwedzkich, został zniszczony. Sumptem właściciela Nawry przebudowany (1778 - 1786) w stylu barokowym (sporo elementów wewnętrznych posiada wystrój rokokowy), zmienił również wezwanie. Kościół jest orientowany, usytuowany na przecięciu dróg z Chełmży do Bydgoszczy i Chełmna.
Będąc w Nawrze warto również zwiedzić, mocno podupadły niestety, neoklasycystyczny pałac z dwiema oficynami i parkiem z przełomu XVIII i XIX w. Zabudowa Nawry jest rzadkim przykładem i możliwością pokazania infrastruktury wiejskiej ubiegłych stuleci. Znajdziemy w niej pałac, oficyny, spichrz, kościół usytuowany z myślą o mieszkańcach pałacu (lub odwrotnie), przyległy do kościoła cmentarz, czworaki dla plebsu i okazała karczma wiejska. Notabene Nawra była prawie zawsze w "polskich rękach". Po rozmaitych rycersko - kościelnych prawach do tej miejscowości, w 1652 r. przeszła ona w ręce Kruszyńskich, a w roku 1865 Sczanieckich, zasłużonych Polaków (posiadających w Toruniu ulicę swego imienia).
Komentarze użytkowników (1) |
MALFOY,
2009-12-31 18:28:45
Mieszkam w Jeleńcu więc takie poniatówki widze bardzo często. Choćby u sąsiadki myślę  ,że jednak niewiele osób się zaangażuje bo to w końcu 70 kilasów!!! Lecz jednak warto je zoobaczyć sa naprawdę ładne. :bad |
Dodaj swój komentarz: |
2024-10-22 21:55 Rowerowa Masa Krytyczna - 26 października 2024 r. |
2024-09-26 21:46 Pismo do GDDKiA oddział Bydgoszcz w sprawie projektu rozbudowy DK 91 pomiędzy Toruniem a Łysomicami |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242