Rykszarze nie chcą parkować pod pocztą
Po wakacjach rykszarze mogą zniknąć ze starówki. - To już się nie opłaca - mówi Michał Czubek. - Mamy mniej klientów, bo nie możemy stać pod Kopernikiem.
Od 11 lat torunianie i turyści korzystają na starówce z przejażdżek rykszami. Od zawsze czekały one na klientów na Rynku Staromiejskim - w pobliżu pomnika Mikołaja Kopernika. Od tego sezonu turystycznego stać tam już nie mogą. Dlaczego? W pozwoleniu na przejazdy po starówce m.in. na Rynku Staromiejskim, Szerokiej czy Królowej Jadwigi, został wskazany nowy postój dla ryksz - na sąsiedniej pierzei Rynku między pocztą a kościołem jezuitów.
- Do tej pory nikomu nie przeszkadzało, że stoimy przy Koperniku - zauważa Michał Czubek, właściciel firmy. - Próbowaliśmy parkować przy poczcie. Staliśmy tam przez połowę maja, by nie robić zamieszania. Mieliśmy mniej klientów. Nieprawdopodobnie spadły nam obroty. Jeśli tak dalej pójdzie, to będzie ostatni sezon turystyczny z rykszami w Toruniu.
Zezwolenie na przejazdy wydał im MZD. Lokalizację postoju wskazało jednak magistrackie biuro Toruńskiego Centrum Miasta, które opiniowało wniosek. Rykszarze spotkali się z jego dyrektorem Andrzejem Szmakiem, by wynegocjować inne miejsce na parking. Nie udało się. - Odniosłem wrażenie, jakby dla TCM ryksze były obciachem - mówi pan Michał. - Inne miasta np. Katowice promują je i dają na nie pieniądze.
Władze mówią "nie”
Na tym nie poprzestali. Poprosili o pomoc prezydenta Michała Zaleskiego i jego zastępcę Zbigniewa Fiderewicza. Otrzymali jednak negatywne odpowiedzi. - W okolicy pomnika Kopernika panuje już spory tłok - mówi Aleksandra Iżycka, rzecznik prezydenta Torunia. - Powodem wydania takiej decyzji jest konieczność ochrony 15-metrowej strefy ochronnej wokół tego monumentu. Jest tam parę ogródków letnich, stoiska z pamiątkami i nie ma już miejsca na parkowanie riksz. Przewodnicy skarżyli się nam już kilkakrotnie, że nie ma dostępu do przestrzeni wokół pomnika. Dlatego też biuro TCM, którego zadaniem jest dążenie do uporządkowania przestrzeni publicznej, zwłaszcza tej chronionej przez strefę UNESCO, wyznaczyło rykszarzom bezkolizyjny postój przy Poczcie Głównej.
Henryk Miłoszewski, prezes toruńskiego oddziału PTTK, w którym działają przewodnicy: Nowa lokalizacja postoju jest znacznie lepsza. Wokół pomnika mamy już ogródki letnie, stoiska z pamiątkami oraz pręgierz w kształcie osła. Oprócz tego w sezonie gromadzi się tam wiele grup turystów.
Przewodnicy zwracają również uwagę na brawurową jazdę rykszarzy, która może zagrażać pieszym na starówce.
Ryksze jednak wciąż parkują pod Kopernikiem i łamią zezwolenie. Stąd też - jak tłumaczy Jarosław Paralusz, rzecznik straży miejskiej - interwencje mundurowych: Nasze działania są podyktowane troską o mieszkańców oraz turystów, którzy odwiedzają starówkę. Rykszarze stojąc pod pomnikiem, zakłócają np. przejście wycieczek. Dochodzą do nas też głosy, że sam sposób ich jazdy, często brawurowy, stwarza zagrożenie tym, którzy chodzą Rynkiem.
Kompromis jest możliwy?
Municypalni nie wykluczają, że zwrócą się do MZD o uchylenie zezwolenia. Czasu jest niewiele. Jest ono ważne do końca tego miesiąca. - Przez 11 lat nie było żadnego wypadku - mówi pan Michał. - Nie chcemy konfliktów. Dążymy do kompromisu. Nasz postój mógłby działać np. naprzeciw wejścia do Dworu Artusa.
3 sierpnia 2011,
Gazeta Pomorska, WG