Ze Skarpy lecą kamienie i butelki!
Dopiero, kiedy poszkodowani zaczną się do nas zgłaszać, będziemy mogli złapać chuliganów - twierdzą strażnicy
Wstrząśnienie mózgu, strach i kilka zadrapań. Tak zakończyła się rowerowa przejażdżka naszego Czytelnika ulicą Ligi Polskiej.
Mikołaj Rędzion tę trasę przemierzał wielokrotnie. - Lubię od czasu do czasu pojechać sobie do Kaszczorka. Zawsze jeżdżę ulicą Ligi Polskiej.
Tę wyprawę mężczyzna zapamięta jednak na długo. - Kilka tygodni temu wracałem około godziny dwudziestej, kiedy nagle z góry zaczęły lecieć kamienie, patyki i butelki. Usłyszałem też śmiechy.
Reklama
Jeden z kamieni trafił pana Mikołaja w głowę. - Pociemniało mi przed oczyma, a że niedaleko jest szpital, więc od razu tam pojechałem. Na szczęście doznałem jedynie niewielkiego wstrząsu.
Pan Mikołaj sprawy nie zgłosił na policję, ale strach pozostał. - Już tam nie pojadę, przynajmniej nie wtedy, kiedy będzie ciemno. Chciałbym jednak, żeby ktoś się tą sprawą zajął, bo za chwilę może dojść do tragedii.
Tej trasy nie poleca innym
Podobne odczucia ma również toruński taksówkarz. - Tej trasy sam nie wybieram i innym też nie polecam - tłumaczy Marek Cieślik. - Nieraz koledzy mówili, że na maskę spadały różne rzeczy. Raz też miałem do czynienia z chuliganami, którzy obrzucili mój samochód butelkami po piwie. Miałem odbity lakier i najadłem się strachu, bo jak z takiej odległości coś spadnie, to robi się straszliwy huk.
Niestety, ani nasz Czytelnik, ani taksówkarz, sprawy nie zgłosili. - Logiczne, że nie wysiadłem z auta i nie zacząłem się wspinać po skarpie, żeby dojść, kto rzucił i dlaczego - tłumaczy mężczyzna.
Aleksandry Jurgiel, mieszkanki ulicy Dziewulskiego w Toruniu, to nie dziwi.
- Wiosną i latem młodzież czas wolny spędza na dworze, właśnie w lasku. Takim schadzkom w lesie często towarzyszy alkohol, a od pewnego czasu najlepszą zabawą jest rzucanie przedmiotami w kierowców, rowerzystów czy nawet pieszych - mówi kobieta. - Kiedy wychodzę z psem do lasu, widzę grupki przesiadujące na skarpie jednej czy drugiej. Strach koło nich chodzić.
Trzeba zgłaszać incydenty
Według Straży Miejskiej recepta na wandali jest jedna: każdy przypadek trzeba natychmiast zgłaszać.
- Nie można czekać, ponieważ tylko dzięki szybkiej interwencji jesteśmy w stanie takie osoby zatrzymać - tłumaczy Jarosław Paralusz, rzecznik Straży Miejskiej w Toruniu. - Ostatni sygnał, że jest coś nie tak otrzymaliśmy dwa lata temu i to musi się zmienić. Nasz patrol skontroluje również tę konkretną ulicę.
Joanna Pociżnicka, Nowości>>, 26 Lipca 2011
Komentarze użytkowników (5) |
julo,
2011-07-27 22:44:08
Ha, ha. Żartowniś z pana rzecznika SM. Skuteczna interwencja będzie tylko wtedy, gdy patrole PP i SM będą jeździć non-stop po mieście i będą widoczne tak, że bandziorom nie będzie się chciało rozrabiać. Średni czas oczekiwania na SM po zgłoszeniu to ok. 30 min, najmniej 10 minut. Znam też przypadki odmowy interwencji, choć może ładniej zabrzmi zignorowanie zgłoszenia. |
macias,
2011-07-28 07:25:42
Z jednej strony faktycznie takie rzeczy nalezy zglaszac, bo wymagania od sluzb, ze maja sie domyslic z fusow, gdzie ktos w chwili X zostal pobity, to kompletny absurd i niestety wlasnie dzieki mieszkancom, ktorzy boja sie wlasnego cienia ("na wszelki wypadek nie zadzwonie") w miescie holota jest gora.
Ale z drugiej tez jest dokladnie tak jak Julo piszesz. SM w Toruniu zachowuje sie jak turysci. Kazdy Toruniak wie (przynajmniej w skali "swojego" rejonu) gdzie sa takie malo ciekawe miejsca. SM lazi jednak jak ospale cieleta, zamiast punktowo dobrac sie do skory bandytom (tj. zamiast wychodzic na ogolny patrol "gdzie by tu pojsc", nalezy najpierw wyhaczyc takie wlasnie punkty, a pozniej dopiero pospacerowac widokowo). |
czasowiec,
2011-07-30 10:28:54
Wielokrotnie przejeżdżając tam ścieżką rowerową  , na przeciw szpitala  ,widzę że leżą  , na ścieżce rowerowej potłuczone butelki po piwie  , dlatego wjeżdżając na ścieżkę pierw patrzę do góry na skarpę czy ktoś się na górze nie kręci  , chociaż wybieram często ulice z tego powodu  , by nie dostać butelką w głowę  , uważam ze gdyby nasza straż miejska się pokręciła po tym lasku na górze  , to by zrobiła wiele dobrego  , niż siedząc w samochodzie przy zjeżdżie do Wisły przy ul. Popiełuszki i leżąc na siedzeniach w samochodzie w cieniu, sam ich obserwowałem, siedzieli dobre 30 minut to co ja widziałem  , chciałem im zrobić zdjęcie  , ale jakoś nie miałem ochoty się nakręcać, a szkoda, ale już teraz im nie przepuszczę na bank !!! A to jest ich ulubione miejsce na odpoczynek  , tylko ciekawe po czym !!!!!! było to tydzień temu . |
Mieszkanka Skarpy,
2011-11-27 17:57:06
Skończyło się lato i chuligani przenieśli się do klatek schodowych. Teraz tu odbywają się libacje alkoholowo-tytoniowe. Wstyd mieszkać w takim bloku, a pomocy oczekiwać nie ma skąd. Spółdzielnia Mieszkaniowa odsyła do Straży Miejskiej, a Straż Miejska ogranicza się do patrolu za wczasu sygnalizowanego, tak aby na moment interwencji klatki schodowe opustoszały z biesiadników piwa. Po chwili ci drudzy powracają do konsumowania piwa w klatce schodowej i tak na okrągło... Opary i smród stęchłego alkoholu rozchodzi się po wszystkich piętrach bloku, a pety po papierosach walają po podłodze. Czy nie można nic z tym zrobić? |
Mieszkanka Skarpy,
2011-11-27 18:01:01
Skończyło się lato i chuligani przenieśli się do klatek schodowych. Teraz tu odbywają się libacje alkoholowo-tytoniowe. Wstyd mieszkać w takim bloku, a pomocy oczekiwać nie ma skąd. Spółdzielnia Mieszkaniowa odsyła do Straży Miejskiej, a Straż Miejska ogranicza się do patrolu za w czasu sygnalizowanego, tak aby na moment interwencji klatki schodowe opustoszały z biesiadników piwa. Po chwili ci drudzy powracają do konsumowania piwa w klatce schodowej i tak na okrągło... Opary i smród stęchłego alkoholu rozchodzi się po wszystkich piętrach bloku, a pety po papierosach walają po podłodze. Czy nie można nic z tym zrobić? |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242