Rowerowy Toruń: Weźmy przykład z Kopenhagi
- pisze Joanna Jaroszyńska ze Stowarzyszenia Rowerowy Toruń
Darujmy sobie stereotypy, że jazda na rowerze jest męcząca, powolna i niebezpieczna. Gdyby tak było, żaden mieszkaniec Kopenhagi nie dojeżdżałby nim elegancko ubrany do pracy
Kopenhaga to ponad 500-tysięczne miasto (aglomeracja liczy 1,1 mln mieszkańców), które postawiło sobie ambitny cel zostania rowerową stolicą Europy i zdetronizowania Amsterdamu. Jakkolwiek w Holandii rowerzyści są najbardziej uprzywilejowaną grupą użytkowników dróg, w Kopenhadze możemy mówić o zrównoważonym transporcie w pełnym tego słowa znaczeniu. Jak na stolicę przystało, jeździ tam dużo samochodów, jednak udział ruchu rowerowego w codziennych podróżach stanowi około 37 proc.
Na infrastrukturę rowerową składają się wydzielone drogi rowerowe, pasy rowerowe w jezdni oraz uspokojone ulice. Wszystko tworzy bardzo czytelną i spójną sieć, dzięki której poruszanie się rowerem po Kopenhadze należy do przyjemności (system tras rowerowych obejmuje całe miasto i składa się z ok. 400 km dróg rowerowych, pasów rowerowych w jezdni i zielonych dróg typu greenway). Oczywiście drogi rowerowe są zbudowane wyłącznie z asfaltu, nie mają krawężników, znaków drogowych w skrajni czy innych elementów, które mogłyby wpłynąć na bezpieczeństwo osób poruszających się rowerem. Sami Duńczycy podkreślają, że w podróżach po mieście wybierają rower ze względu na szybkość i wygodę. Na kilku drogach rowerowych, usytuowanych przy głównych ulicach, wyznaczona jest zielona fala dla rowerzystów poruszających się z prędkością 20 km na godz. Duńczycy jeżdżą rowerami naprawdę szybko, nie dziwi widok młodej kobiety w sukience na rowerze z koszykiem, jadącej 25 km na godz.
Wiele uwagi na forum "Gazety" internauci poświęcili kwestii kultury drogowej wszystkich uczestników ruchu. Wymieniano pieszych chodzących po drogach rowerowych, kierowców wymuszających pierwszeństwo na rowerzystach, rowerzystów jeżdżących po chodnikach. W Kopenhadze wszyscy uczestnicy ruchu drogowego wzajemnie się obserwują i szanują. Kierowcy zatrzymują się, przepuszczając rowerzystów, piesi nie chodzą po drogach rowerowych, rowerzyści sygnalizują wszystkie manewry poprzez wystawienie dłoni. Kultury komunikacyjnej oraz infrastruktury rowerowej naprawdę możemy Duńczykom pozazdrościć.
Możemy również brać przykład z tamtejszych władz miasta, które konsekwentnie propagują komunikację rowerową wśród mieszkańców (w kopenhaskim wydziale drogowym transportem rowerowym zajmuje się 15 osób). Efekty widać gołym okiem, w mieście jest bezpieczniej, ciszej, są miejsca na trawniki i place zabaw.
W Toruniu jest jeszcze wiele do zrobienia, zarówno jeśli chodzi o infrastrukturę rowerową, jak i mentalność mieszkańców, którzy wolą stać godzinę w korku niż przejechać w 20 minut 5 km na rowerze. Władze miasta powinny odważnie i konsekwentnie propagować transport rowerowy. Trzeba uświadamiać mieszkańców, a zwłaszcza kierowców, że im więcej osób przesiądzie się na rower, tym wygodniej będą mogli poruszać się samochodami, jeśli z jakichś powodów nie mogą zrezygnować z tego środka transportu. Polityka miasta w tej kwestii powinna być świadoma, a rozwiązania drogowe dla rowerzystów czytelne i umożliwiające bezpieczną jazdę. Darujmy sobie również stereotypy dotyczące jazdy na rowerze jako męczącej, powolnej i niebezpiecznej, bo gdyby tak było, to żaden mieszkaniec Kopenhagi nie dojeżdżałby do pracy rowerem elegancko ubrany. Zacznijmy również wzajemnie szanować się na drogach, a na pewno stresujących sytuacji będzie mniej dla wszystkich użytkowników dróg rowerowych, jezdni i chodników.
W dniach 29 maja - 2 czerwca przedstawiciele Stowarzyszenia Rowerowy Toruń gościli w Kopenhadze na wizycie studyjnej, zorganizowanej w ramach Sieci Miasta dla Rowerów
Gazeta Wyborcza Toruń, 22.06.2011
Komentarze użytkowników (6) |
macias,
2011-06-27 10:46:17
Bardzo dobry tekst!
Ubawilem sie jednym zdaniem jednak "Trzeba uświadamiać mieszkańców, a zwłaszcza kierowców, że im więcej osób przesiądzie się na rower, tym wygodniej będą mogli poruszać się samochodami" Juz widze klasyczna reakcje -- "no wlasnie! niech inni sie przesiada". To bardzo podobnie do glosowania, ze np. Srednicowka ma byc (wiadomo, "tylko oszolomy protestuja"). Jak jednak miasto chcialo z Glowackiego zrobic Srednicowke Bis, to nagle cudownie oszolomow przybylo ("jak? pod moim oknem?!"). Ech Co do szanowania sie na drodze, wydaje mi sie, ze minimalnie idzie ku lepszemu, problem chyba jest wiekszy nie z jazda, a parkowaniem -- tutaj juz kierowcy uwazaja wszystkie przepisy za uniewaznione, lacznie ze zdrowym rozsadkiem i kultura. |
Andara,
2011-06-27 13:40:55
Uważam, że byłoby to spełnieniem marzeń. To właśnie po powrocie z Kopenhagi kupiłam sobie rower Gianta (bo podobno dobre), ale tutaj często boję się na nim gdzieś pojechać, ponieważ zwyczajnie ogarnia strach. :wow |
davidm,
2011-06-28 11:01:18
Po co szukać przykładów tak daleko skoro za miedzą mamy bardzo dobry przykład - Bydgoszcz. |
macias,
2011-06-28 11:01:48
Mozna sie przyzwyczaic przynajmniej w czesci, jednak jak widze jadace samochody 70km/h i wiecej to zimno mi sie jednak robi i wole trzymac sie z daleka. |
macias,
2011-06-28 11:02:27
David, ze niby w Bydgoszczy jest swietna infrastruktura? |
pietruch,
2011-06-29 21:40:03
davidm chyba znowu myli miejska infrastrukturę rowerową od szlaków rowerowych. Chociaż niedawno mu to tłumaczyliśmy |
Dodaj swój komentarz: |
2024-10-22 21:55 Rowerowa Masa Krytyczna - 26 października 2024 r. |
2024-09-26 21:46 Pismo do GDDKiA oddział Bydgoszcz w sprawie projektu rozbudowy DK 91 pomiędzy Toruniem a Łysomicami |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242