Zgrzyty na drodze
Kierowcy nie szanują rowerzystów, rowerzyści i piesi lekceważą się nawzajem
Choć z powodu pogody sezon na jazdę na rowerze powoli mija, to problemy z wzajemną egzystencją cyklistów, kierowców i pieszych nie znikną wraz ze spadkiem temperatury.
image
Dobitnie pokazały to wydarzenia z wtorku, kiedy doszło do tragedii na chodniku przy ulicy św. Józefa w Toruniu.
Jak już informowaliśmy, potrącona została tam przez rowerzystę 82-letnia piesza. Przewróciła się, doznała poważnych urazów głowy i zmarła dzień później w szpitalu.
W obliczu tragedii pewnym nadużyciem jest stwierdzenie, że proces w tej sprawie może być interesujący. Ale zainteresowanie usprawiedliwia nieco fakt, że zdarzenia o takich okolicznościach dawno w Toruniu, a może i w regionie, nie było.
36-latka czekają poważne konsekwencje, gdyż kara za spowodowanie śmiertelnego wypadku to nawet 8 lat więzienia. Sądowa praktyka pokazuje, że taki najwyższy wyrok na pewno go nie spotka, ale gdyby rowerzysta był w trakcie tego zdarzenia pijany lub uciekł z miejsca wypadku i potem został zatrzymany, z pewnością trafiłby za kratki.
Od razu po opublikowaniu informacji o tej tragedii na forum internetowym „Nowości” pojawiły się komentarze, że trzeba skończyć z terrorem rowerzystów na chodnikach. Jak we wszystkich takich podszytych emocjami wypowiedziach jest pewnie trochę racji, choć przecież nie wszyscy cykliści to chodnikowi piraci.
Chciałoby się jednak mieć nadzieję, że informacja o tej tragedii chociaż część z nich poruszający się chodnikami zmusi do zastanowienia się nad tym, jaką drogę wybierają. Bo przecież łamią przepisy i teoretycznie każdemu z takich cyklistów poruszających się chodnikiem tam, gdzie nie ma ścieżki rowerowej, policjanci mogliby wlepiać mandaty. I wlepiają, jak przyznaje szef toruńskiej drogówki, ale jak widać nie powoduje to masowej ucieczki jednośladowców na jezdnie.
Dlaczego? Nie tylko dlatego, że czują się na chodniku bezkarni. Wielokrotnie podkreślają, że jeżdżą tamtędy, ponieważ ulicami się boją. Nie ma tam wyznaczonych dla nich szlaków, a kierowcy nie traktują rowerzystów na jezdniach jak pełnoprawnych użytkowników dróg.
I takiemu tłumaczeniu też trudno odmówić racji. Bo tylko ten, kto odczuł to na własnej skórze, wie, jak czuje się rowerzysta jadący swym jednośladem w godzinach szczytu na przykład ulicą Legionów lub Broniewskiego.
Kierowcy nie tylko na jezdniach mają często rowerzystów za nic. Manifestują to również parkując notorycznie swoje auta na chodnikowych ścieżkach rowerowych. Na przykład na Szosie Okrężnej lub ulicy Gagarina. Wręcz proszą się, aby rowerzysta urwał im kierownicą lusterko albo zarysował lakier.
Nikt natomiast nie powinien dyskutować z tym, że piesi na chodnikach mają bezwzględne pierwszeństwo i rowerzysta korzystający z niego musi zwracać na nich szczególną uwagę, bo - jak pokazuje wtorkowe zdarzenia - może doprowadzić do tragedii.
W tej drogowej koegzystencji ciągle jednak coś zgrzyta. Kierowcy nie szanują rowerzystów, ci drudzy z kolei czasami mają za nic pieszych. Ale to nie koniec kółeczka. Ścieżek rowerowych jest pewnie nie tylko w Toruniu zbyt mało. Ale nawet gdy są, to nie tylko blokują je parkujące auta.
Wielu pieszych też nie jest bez winy. Nie potrafią zrozumieć, że ścieżka rowerowa to nie jest miejsce dla nich. Tu pierwszeństwo ma rowerzysta i nie można na niego krzyczeć, gdy dzwonkiem upomina się o swoje prawo.
Waldemar Piórkowski, Nowości, 16 Października 2010
Komentarze użytkowników (3) |
malgosia,
2010-10-21 15:36:21
Bardzo mi się podoba ten artykuł, wyważony, nie preferuje żadnej ze stron konfliktu. Dziwne że w ogóle naturalnym jest używanie słowa "konflikt" gdy mowa o sytuacji na polskich drogach. Skąd tyle agresji, braku życzliwości i wzajemnego szacunku to nie wiem. Nie można wszystkiego tłumaczyć złą infrastrukturą, archaicznymi przepisami Czasem wystarczy pomyśleć o innych, np. codzienny korek na Grudziądzkiej- dojazd do krzyżówki z Kościuszki, ile kierowców zatrzymuje się przed pasami by przepuścić pieszych? Niestety, większość sunie po pasach by za dwa metry stanąć w korku na czerwonym świetle.... |
tomasz,
2010-10-22 20:38:58
Masz rację Małgosiu, brak myślenia o innych jest czymś, co mnie najbardziej chyba irytuje. Wiadomo, że każdy chce osiągnąć swój cel, ale jest mnóstwo sytuacji, kiedy możemy pomóc innym nie przeszkadzając sobie i nic nie tracąc. Przykłady takich zachowań obserwuję niemalże codziennie i nawet nie chce mi się ich wymieniać. Używanie roweru zamiast samochodu to tylko jedno z nich |
macias,
2010-10-23 22:24:44
A'propos brakow ktore wymienila Malgosia dzisiaj nomen-omen zastanawialem sie jak to jest z roznymi "turystami" polskimi -- za praca lub tylko podrozniczo. Przyjezdza jeden z drugim z Holandii, Anglii i Niemiec i dawaj w czambul klac na Polakow (swoich rodakow zeby jasne), ze narod glupi, leniwy i bezmyslny po czym jak dobrze takiego mowce-narzekacza przyszpilic, to sie okazuje, ze auto postawil na trawniku, piesek s*a na chodniku a od slownictwa uszy wiedna.
Wychodzi chyba na to (moja amatorska diagnoza), ze my mamy wbite do glow, ze Polska to taki smietnik "wiec mozna", a zagranica, to jednak "kultura" wiec u nich "nie wypada". I co ciekawe co wypada, a co nie (za granica) wie ostatni polski burak. Naprawa kultury to zadanie na dekady, ale zachowanie publiczne sadze, ze daloby sie utemperowac od reki, byleby roznych lajdakow nie nianczyc -- co zapowiadaja obecnie, niestety, i tzw. Gospodarz i czlowiek PO (o innych nie mam informacji). Slowem, mamy wolnosc i mozliwosc bycia prostakiem i z tejze wolnosci obficie korzystamy :-(. |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242