Samochodom mówimy: nie!
- Wyobraźmy sobie 70 aut jedno za drugim - mówi Krzysztof Ślebioda. - Stu kierowców, korek i spaliny. A przecież tyle samo osób zmieści się w jednym autobusie.
- Jeśli na jeden dzień odstawimy samochód, to niczego nie zmieni - przyznaje Krzysztof Ślebioda z toruńskiej Pracowni Zrównoważonego Rozwoju. - Ale przynajmniej zwróci uwagę na problem, jakim jest coraz większa liczba aut na ulicach naszego miasta.
Pomysł na dzień bez samochodu narodził się w 1998 roku we Francji. Cztery lata później trafił do Polski - w tym do Torunia. Idea jest prosta - na jeden dzień zostawić samochód na parkingu i poruszać się po mieście inaczej. Jak? Sposobów jest wiele.
reklama
Pociąg i autobus - sposób na korki
Naprzeciw torunianom, którzy chcą wziąć udział w akcji, wyszedł Miejski Zakład Komunikacji. W niedzielę z Rynku Staromiejskiego wystartował autobus, który woził pasażerów po najstarszych toruńskich trasach autobusowych.
MZK przygotowało też niespodziankę dla 22 osób, które zadeklarują, że zrezygnują z samochodu, opiszą dlaczego chcą to zrobić i odpowiedzą na pytanie czy mogą to kontynuować. Na autorów najciekawszych historii czekają 22 tygodniowe bilety na linie komunikacji miejskiej.
Dlaczego warto raz w roku wybrać komunikację miejską? - Nowoczesne samochody rzeczywiście coraz mniej szkodzą środowisku - przyznaje Krzysztof Ślebioda. - Ale problemem jest ilość. Badania wskazują, że w statystycznie w jednym samochodzie jedzie 1,4 użytkownika. Jeden autobus zabiera ok 100 osób. To pozwala odkorkować miasto.
Do akcji przyłączyła się też Arriva. - Między wszystkimi stacjami Torunia i okolic będzie można podróżować za darmo za okazaniem dowodu rejestracyjnego - zapewnia Tomasz Chojnowski z działu marketingu Arriva S.A.
Chudsi, zdrowsi i uśmiechnięci
Dla tych, którzy źle się czują w autobusach albo nie lubią pociągów, zostaje rower. - Nie wyobrażam sobie życia bez dwóch kółek - kręci głową Kasia Makowska, studentka. - Rowerem dojeżdżam na uczelnię i poruszam się nim po mieście. Nie mam problemu z miejscem do parkowania, nie stoję w korkach, nie zanieczyszczam środowiska. Dzień bez samochodu obchodzę codziennie.
Dla tych, którzy nie mają roweru, pozostaje marsz - choćby tylko do pracy i z powrotem. Dlaczego warto spróbować?
- Już dwadzieścia minut szybkiego marszu dziennie gwarantuje nam lepszą kondycję - zapewnia Katarzyna Zaklikowska, toruńska instruktorka fitness. - Po 45 minutach gubimy już tkankę tłuszczową. Przez godzinę tracimy ok. 350 kalorii - czyli tyle, ile ma dobry pączek. Tyle samo stracimy podczas godziny intensywnego treningu, więc efekty są widoczne.
(AWE),
Gazeta Pomorska,
22 września 2010