Pirat drogowy idzie pod sąd po piąty wyrokDwóch zabitych cyklistów - trzeci ciężko ranny, ucieczka z miejsca wypadku, jazda bez uprawnień - to okoliczności obciążające, jakie prokuratura przypisała Krzysztofowi T., kierując przeciwko niemu do sądu akt oskarżenia.
Będzie to już piąty proces 33-letniego mieszkańca podtoruńskiego Brąchnowa. Dotąd cztery razy odpowiadał za jazdę po pijanemu. Ostatni raz jesienią ub.r. Sąd stracił wtedy do niego cierpliwość i skazał go na rok i 3 miesiące bezwzględnej odsiadki oraz nałożył na niego 10-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów.
Niestety, zanim wyrok się uprawomocnił (stało się to w lutym br.), Krzysztof T. późnym popołudniem 8 stycznia raz jeszcze wsiadł za kierownicę swojego volkswagena golfa, mimo że za wcześniejsze występki odebrano mu prawo jazdy do 2011 r.
Nielegalna przejażdżka zakończyła się tragicznie. 33-latek potrącił w Brąchnowie trzech cyklistów, którzy wracali po pracy do domów. Nie dostrzegł ich na szosie, choć mieli na sobie kamizelki z odblaskowymi naszywkami.
- Wyprzedzając ich nie zachował ostrożności, nie dostosował prędkości do panujących warunków oraz niewystarczająco obserwował drogę - wskazuje przyczyny prokurator Paweł Jachimowicz.
Po wypadku Krzysztof T. uciekł. Czy dlatego, że wtedy też był pijany? Na to pytanie śledczym nie udało się odpowiedzieć.
- Wydawało mi się, że coś zrobiłem, a jechałem bez prawa jazdy - tłumaczył się T., gdy sześć dni później ujęła go policja.
Do tego czasu próbował zatrzeć ślady przestępstwa - wymienił w aucie potłuczoną podczas wypadku przednią szybę, reflektor oraz wyklepał i pomalował wgniecioną wówczas karoserię. Lista okoliczności obciążających 33-latka na tym jednak się nie kończy. Potrąceni rowerzyści doznali bardzo ciężkich obrażeń, m.in. kręgosłupa i głowy. Jeden - 45-letni Marek S. zmarł w szpitalu 14 stycznia. Drugi - rok młodszy Marian W. - trzy dni później. Na szczęście lekarzom udało się ocalić życie trzeciego z rannych cyklistów. W sądzie Krzysztofowi T. grozi do 12 lat więzienia. Mężczyzna czeka na proces w areszcie.
Źródło:
Gazeta Wyborcza Toruń, kd, 2010-05-05