Witamy na stronie stowarzyszenia | Dzisiaj jest sobota 27 kwietnia 2024
Logowanie     Rejestracja     Home     Mapa serwisu     Kontakt     pl en de
Stowarzyszenie Rowerowy Toruń

Najdroższa rysa w Toruniu - artykuł z Nowości

Najdroższa rysa w Toruniu

Toruński emeryt ma pokryć koszty lakierowania radiowozu municypalnych. Twierdzi, że został wrobiony

- Straż miejska wrobiła mnie w remont swojego wozu! - alarmuje 74-letni Jerzy Burek. Municypalni oskarżyli go o zarysowanie auta rowerem. Ma zapłacić prawie 1800 złotych.

Cała historia przypomina tragikomedię. Próżno szukać w niej logicznego przebiegu zdarzeń. 29 sierpnia 2009 roku, około godziny 11.30, pan Jerzy zmierzał rowerem na targowisko miejskie przy Uniwersamie. Przy ul. Sportowej był tłok. - Przystanąłem, przenosząc ciężar ciała na jedną nogę. Wtedy otarł się o mnie jadący wóz straży miejskiej. Zachybotało mną, ale lekko. „Jak jedziesz!” - krzyknąłem i udałem się na rynek. Tam podszedł do mnie municypalny, twierdząc, że zarysowałem im auto koszykiem, który mam na tyle roweru. Z pewnością byłem niemiły, bo oburzył mnie ten zarzut - relacjonuje emeryt.

Przyjechała policja, wysłuchała stron, zrobiła zdjęcia. Jerzy Burek odmówił przyjęcia 200 zł mandatu, bo czuł się niewinny. I jest tak do dziś. Na drzwiach fiata doblo widział tylko dwa drobne ślady, jakby zarysowane paznokciem, o długości ok. 10 cm. Trzydziestego października sąd grodzki wydał wyrok w jego sprawie, bez udziału stron. Uznał go za winnego doprowadzenia do kolizji i wymierzył karę nagany. Kosztami obarczył skarb państwa. Nie ma tu ani słowa o jakiejkolwiek szkodzie bądź jej naprawieniu.

Zajrzał do akt sprawy i zdębiał. Strażnik, który kierował autem, oświadczył, że „rowerzysta jechał rowerem”. Strażniczka, która siedziała z prawej strony, że prowadził pojazd, mając go między nogami i „bujając się raz w prawo, raz w lewo”. - To niewykonalne, bo mam krok na wysokości 72 centymetrów, a rama roweru ma 90 centymetrów - mówi emeryt, dokonując przy nas pomiaru.

Według strażniczki, wołała ona za Burkiem, że zarysował auto. Rysy na lewych drzwiach i błotniku dostrzegła, siedząc po prawej stronie i nie wysiadając z wozu. Tymczasem przeprowadzający oględziny policjant drogówki odnotował jedną rysę, na lewym boku fiata. To nie koniec. - W aktach brakuje zdjęcia wykonanego przez drogówkę - podkreśla emeryt.

Od wyroku sądowego jednak się nie odwołał. Żona przekonała go, by dał sobie spokój. Nie wiedzieli, co listonosz dostarczy im 2 marca. A przyniósł wezwanie z PZU do zapłaty 1766 zł 56 gr tytułem zwrotu odszkodowania, wypłaconego municypalnym. Skąd taka wysoka suma? - Nie mamy na nią żadnego wpływu - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik Straży Miejskiej w Toruniu. - Fiata oddaliśmy do serwisu. Usługę lakierowania wykonał Torital. Wiadomo, że w serwisie jest drożej niż w jakimś znajomym zakładzie.

Zakładając, że emeryt faktycznie zarysował municypalnym i lewe drzwi, i lewy błotnik, postanowiliśmy sprawdzić, ile kosztowałoby naprawienie tych strat. Pytaliśmy w toruńskich zakładach blacharsko-lakierniczych, zaznaczając, że chodzi o granatowego fiata doblo. - Za drzwi i błotnik maksymalnie 800 złotych bez VAT. Z rachunkiem jakieś 960 - usłyszeliśmy.

Jerzy Burek czuje się wrobiony. Z pewnością też nie starczy mu emerytury, by od ręki sprostać żądaniu PZU. Dla municypalnych sprawa jest jasna. - Ten pan uszkodził nam samochód. Na dodatek w momencie ujęcia zachowywał się arogancko. Fakt, że spowodował kolizję, jest bezsporny, bo potwierdził to sąd - podkreśla Jarosław Paralusz.

Małgorzata Oberlan, Nowości, 10 Marca 2010; aktualizowano: 10.03.2010 10:08



wyedytowano: 2015-05-03 13:01
aktywne od dnia: 2010-03-10 22:58
drukuj  
Komentarze użytkowników (5)
kamilprzeczewski, 2010-03-11 07:40:27
:[] Rowerzyście zawsze wiatr w oczy
julo, 2010-03-11 10:06:42
Przecież sprawa jest ewidentna. Kierowca SM nie zachował bezpiecznej odległości od rowerzysty. I nie ma znaczenia, czy rowerzysta stał, stawał, czy też jechał. Czy rowerzysta najechał na samochód, czy odwrotnie? Wszak nie wykonał żadnego manewru w bok, co mogłoby spowodować otarcie o samochód. GRANDA, GRANDA I JESZCZE RAZ GRANDA. Ten cały sąd jest ślepy. W cytowanych aktach sprawy nie ma słowa o manewrze rowerzysty, a tylko manewr mógłby spowodować kolizję. A pan Jarosław P. już nie raz opowiadał publicznie bzdury wykazując się brakiem wiedzy np. w sprawie ruchu rowerów po Starówce.
edijoe, 2010-03-11 11:31:35
niestety nie jest tak jasno.. W okolicach targowiska często samochody jeżdżą "w tłumie" - ale prędkość to max 2km/h, więc o zachowywaniu 1m odstępu nie ma w tym przypadku mowy  ;P Co prawda w takich sytuacjach to pieszy (a stojący rowerzysta jest pieszym) ma podobno "zawsze rację" - ale faktycznie, nie oznacza to, że mogę wyciągnąć sobie np. gwoździa i drapać po wolno mijającym mnie samochodzie.

Inna sprawa, która mnie zastanowiła od razu przy czytaniu Nowości - to, czy ten rower nie jest troszkę za duży? Krok 72cm, rama 90cm? Hmm, siodełko zwykle jest jeszcze wyżej, niż rama - rozumiem, że każde niespodziewane zatrzymanie kończy się dla tego 74-letniego pana bolesnym upadkiem..

Na razie trudno orzec, co się tu w ogóle stało, bo zeznania obu stron się kupy nie trzymają   :J
tomasz, 2010-03-12 20:08:47
Z tekstu wynika, że koszyk jest z tyłu roweru. Więc należy przyjąć, że to Pan Jerzy był przed municypalnymi w trakcie zdarzenia, a nie municypalni przed Panem Jerzym. O ile nie ma wyraźnego wskazania na winę Pana Jerzego (np. zeznania świadków, że cofał nie zachowując ostrożności) to należało przyjąć ogólną zasadę stosowaną w takich sytuacjach przez policję, że winny jest pojazd "z tyłu". Zasada ta - choć nie zawsze jest sprawiedliwa - statystycznie wydaje się być lepsza niż gdyby zakładać odwrotną winę. Ponadto rowerzysta nie ma obowiązku "mania" lusterka (tzw. "wstecznego", nie wiem, czy są inne  :) ). Stojąco-idącemu rowerzyście trudno jest zresztą z takiego korzystać. Być może municypalni przejeżdżali bardzo blisko rowerzysty - w mojej ocenie nie zmienia to ich winy - przejeżdżając ZA NIM to oni powinni zachować ostrożność.
Inna sprawa, jak słusznie zauważył edijoe - jakim rowerem dziadek jeździ? Rama wyższa o 18 cm od wysokości kroku w postawie "stojącej na ziemi"??? Dobrze, że wprowadzili matematykę do matur, bo coś nie chce mi się wierzyć w te wyniki robione "przy dziennikarzu".
tomasz, 2010-03-12 20:11:47
CYTAT DNIA:
Fakt, że spowodował kolizję, jest bezsporny, bo potwierdził to sąd - podkreśla Jarosław Paralusz.

Buhaha
Dodaj swój komentarz:


:) :| :( :D :o ;) :/ :P :lol: :mad: :rolleyes: :cool:
pozostało znaków:   napisałeś znaków:
kod z obrazka*
Ankieta
Jak oceniasz rok 2023 pod kątem rozwoju infrastruktury rowerowej w Toruniu?
ankieta aktywna od: 2024-03-19 21:25

Wspierają nas
Sklepy i serwisy rowerowe w Toruniu

Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242

Wszystkie Prawa zastrzeżone. Cytowanie i kopiowanie dozwolone za podaniem źródła.
SRT na Facebook