Pociągiem nie na Barbarkę
Firma Nesta-Bis rozpoczęła rozbiórkę toru, który miał być wykorzystany w budowie linii kolejowej
Urząd Marszałkowski odstąpił od pierwotnych planów uruchomienia linii kolejowej łączącej Toruń z Barbarką.
Przez wiele lat mieszkańcy Torunia mieli utrudniony dostęp do tej osady leśnej, która cieszy się coraz większą popularnością. Wąska droga i ciągłe jej remonty były przyczyną powstawania korków w letnie weekendy. Jeszcze półtora roku temu wydawało się, że sytuację rozwiąże pociąg turystyczny, kursujący na trasie Toruń-Barbarka. Tomasz Moraczewski, ówczesny dyrektor Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego zapowiadał powstanie nowej linii, która wykorzystywałaby odcinek toru prowadzącego do Towimoru i Polchemu. Urząd Marszałkowski zamierzał dobudować 800 metrów szyn. Miał powstać pojedynczy tor, na którym kursowałby pociąg z prędkością 40 km/h. Utworzenie połączenia kolejowego na trasie Toruń-Barbarka miało być częścią projektu, który zakładał utworzenie turystycznej linii kolejowej z Torunia do Brodnicy. Okazuje się jednak, że te plany w najbliższej przyszłości nie zostaną zrealizowane.
Plany zostały porzucone
- Kiedyś były prowadzone rozmowy na temat powstania takiej linii - mówi Agnieszka Gołębiowska z Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego - Jednak obecny projekt budowy turystycznej linii kolejowej na trasie Toruń-Brodnica, który prowadzę, nie zakłada w tej chwili uruchomienia pociągów prowadzących na Barbarkę. Może w przyszłości trasa pociągów zostanie rozbudowana. Jest to w dużej mierze uwarunkowane od działań Urzędu Miasta Toruń.
O tym, że pierwotna koncepcja została zarzucona, przekonują działania firmy Nesta-Bis, właściciela toru prowadzącego do Polchemu, który rozpoczął rozbiórkę szyn.
- Dwudziestego trzeciego listopada 2007 roku miało miejsce spotkanie, podczas którego przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego wskazywali możliwości zagospodarowania toru - mówi Grzegorz Grabowski z firmy Nesta-Bis. - Mówiono miedzy innymi o wykorzystaniu infrastruktury w celach turystycznych - dodaje.
Nikt nie chciał torów
Firma brała pod uwagę możliwość sprzedaży toru lub zamianę na inną nieruchomość. 29 lipca 2008 roku firma zorganizowała spotkanie z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego, Starostwa Powiatowego, Urzędu Miasta Torunia, Lasów Państwowych i innych jednostek, których siedziba znajduje się w pobliżu firmy. - Tym razem nikt nie wyraził zainteresowania torem - mówi Grzegorz Grabowski. - Po otrzymaniu pisemnego zapewnienia o podobnym stanowisku Urzędu Marszałkowskiego w tej sprawie, rozpoczęliśmy działania mające na celu zlikwidowanie toru - tłumaczy Grzegorz Grabowski.
Wygląda więc na to. że torunianie i turyści na pociąg do Barbarki będą musieli jeszcze poczekać.
Karolina Żbikowska, Nowości, 3 Lutego 2010
Komentarze użytkowników (5) |
pietruch,
2010-02-03 23:20:01
Łatwiej zlikwidowac niż odbudować... |
Marcin,
2010-02-04 20:17:00
Bocznica do Polchemu to nie jest to samo co tor na Olek, przy ktorym znajduje się dawny przystanek Barbarka. Linia do Olka jest wykorzystywana do transportu w stronę magazynów paliwowych. Odbywa się to rzadko - ale to są zbiorniki rezerwowe, więc sa wykorzystywane pewnie tylko w sytuacjach awaryjnych. Nie jest więc prawdą, że nie będzie możliwości dojechania na Barbarkę pociągiem - nawet jeśli rozebrana zostanie bocznica do Polchemu (zresztą dużo już jej nie zostało). |
julo,
2010-02-04 22:17:10
A no właśnie. Marcin ma rację. Komunikację z Barbarką można prowadzić z wykorzystaniem wspomnianej linii do Bazy Paliw nr.11 w Zamku Bierzgłowskim. Zainteresowana taką działalnością była swego czasu ARRIVA, ale nie doczekała się odpowiedzi z UM. Pomysł "województwa" wykorzystania dawnej linii do Polchemu z dobudową 800 m toru do Barbarki był i jest raczej bez sensu. W przypadku linii "paliwowej" potrzebne były niewielkie prace porządkowe na dworcu Toruń Północ i przystanku Barbarka, ale.....UM woli budować parkingi na Barbarce i pakować setki samochodów ulegając presji zmotoryzowanych. "Myślenie ma przyszłość" - mówi stare powiedzenie. Niestety, to prawda - wciąż ma przyszłość, z teraźniejszością gorzej. |
julo,
2010-02-11 14:24:18
Pomysł "wojewódzki"był od początku do bani. Po co budować 800 m toru (wycinka lasu) do samej Barbarki? Spowodowałoby to duże szkody, a i o spokoju na Barbarce musielibyśmy zapomnieć. Nie wyobrażam sobie hałasu i spalin z lokomotywy (choćby najmniejszej) lub szynobusu. Przecież istnieje drożny tor (patrz powyżej) i przystanek (wymagający rekonstrukcji),skąd w 15 minut można dojść spacerem do Barbarki. Jeśli ktoś wybiera się na aktywny wypoczynek na Barbarkę, to chyba 15 minut spaceru go nie zabije? |
Marcin,
2010-02-11 20:11:26
Dokładając do tego bilet na rower za 1zł w weekend - to byłoby naprawdę ciekawie. Pakuję rower na Podgórzu (Główny) jadę na Barbarkę fajnym pociągiem - no a potem rower. I nie tylko Barbarka - ale i cały las naokoło. A nawet 15 minut spaceru - jak widziałem latem - to i tak nic w porównaniu z tym ile "spracerowali" posiadacze samochodów stawianych praktycznie od samego przejazdu kolejowego na ulicy Przysieckiej. Autobus nie miał szans. |
Dodaj swój komentarz: |
2024-10-22 21:55 Rowerowa Masa Krytyczna - 26 października 2024 r. |
2024-09-26 21:46 Pismo do GDDKiA oddział Bydgoszcz w sprawie projektu rozbudowy DK 91 pomiędzy Toruniem a Łysomicami |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242