Na największym toruńskim blokowisku brakuje miejsc dla samochodów. W tym roku powstało zaledwie 40 postojów
- Po godz. 15.00 nie korzystam z auta, bo później nie można znaleźć postoju na osiedlu - skarży się Elżbieta Błaszkiewicz, mieszkanka Rubinkowa. - To musi się wreszcie zmienić.
- Z mężem mamy dwa samochody - mówi Elżbieta Błaszkiewicz, która mieszka przy ul. Filomatów Pomorskich. - Małżonek korzysta z garażu, a ja parkuję, gdzie tylko się da. Po 15.00 staram się w ogóle nie wsiadać do auta, bo nie ma szans, aby wieczorem gdziekolwiek znaleźć postój. Uważam, że zbyt mała liczba parkingów to jeden z największych problemów na Rubinkowie.
Parkują na dziko
Dotyczy on całego osiedla. Trudności z ilością postojów są zwłaszcza na Rubinkowie II np. na ul. Niesiołowskiego i Działow-skiego, gdzie jest znacznie mniej terenów, na których można wyznaczyć parkingi. Jeszcze kilka lat temu mieszkańcy parkowali, gdzie popadnie np. pod klatkami bloków. Władze Rubinkowa na wniosek spółdzielców wprowadziły na drogach osiedlowych tzw. strefy zamieszkania. Dzięki nim parkować można tylko w wyznaczonych miejscach. Tych jest jednak za mało. Wielu kierowców decyduje się stawiać auta, łamiąc przepisy. Na dziko parkują więc np. na ul. Rydygiera, Łyskowskiego czy Donimirskiego. Reakcja jest szybka. Wielu niezmotoryzowanych, którzy nie godzą się na budowę parkingów kosztem terenów zieleni, dzwoni do municypalnych.
Tylko od stycznia br. do 1 października na Rubinkowie i Skarpie strażnicy miejscy interweniowali tysiąc razy i wypisali 367 mandatów. - Pouczyliśmy 638 osób i złożyliśmy 18 wniosków do sądu grodzkiego - mówi Jarosław Pa-ralusz, rzecznik toruńskich municypalnych.
Za parkowanie poza wyznaczonym miejscem w strefie zamieszkania można dostać 100-złotowy mandat i jeden punkt karny. To nie odstrasza kierowców.
- Muszę stanąć niedaleko bloku, aby mieć samochód na oku - mówi nasz Czytelnik z ul. Rydygiera (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Ten problem powinny rozwiązać władze spółdzielni. Niech się wezmą do roboty.
Źle zaprojektowane osiedle
Na Rubinkowie jest łącznie 4881 postojów: 62 garaże, 3718 na parkingach niestrzeżonych, 970 na strzeżonych i 131 dla niepełnosprawnych. Na każde z 9304 mieszkań przypada więc pół miejsca. Dla porównania: inwestorzy, który teraz budują osiedla muszą przyjmować wskaźnik - jeden postój na jedno mieszkanie.
Czy władze Rubinkowa mają pomysł, jak poprawić sytuację?
- Tego problemu nie da się w pełni rozwiązać z uwagi na szczupłość powierzchni, jakie posiadamy wokół naszych bloków - tłumaczy Zdzisław Zakrzewski, prezes Rubinkowa. - W większości są one już zapełnione parkingami. Tam, gdzie możemy, to je wyznaczamy.
W tym roku przybyło jednak zaledwie 40 postojów. W ostatnich latach spółdzielnia oddała ok. 500 miejsc. Zamierza wybudować kolejne: 150 - między Rydygiera a Łyskowskiego oraz 120 - wzdłuż ul. Rakowicza i Strugi Toruńskiej. - Powstaną one w ciągu dwóch, trzech lat - mówi Zakrzewski. - Nie mamy jednak pieniędzy na nie. Oba mogą kosztować ok. miliona zł. A teraz priorytetem dla nas jest docieplanie bloków, które chcemy skończyć w 2011 r. Rubinkowo jest źle zaprojektowane. Nie przewidziano miejsc pod parkingi.
Poza tym na osiedlu toczy się spór między mieszkańcami broniącymi terenów zieleni a kierowcami, którym brakuje postojów. Problem mogłaby rozwiązać budowa parkingów wielopoziomowych. - W dzisiejszych warunkach finansowych to byłoby zbyt drogie i nieopłacalne - mówi prezes Rubinkowa.
Z roku na rok liczba aut rośnie. W 1999 r. po toruńskich ulicach jeździło 71 tys. samochodów. W ciągu dekady przybyło ponad 32 tys. wozów. Obecnie jest zarejestrowanych ok. 103 tys. pojazdów, w tym 76 tys. osobowych.
Wojciech Giedrys,
Gazeta Pomorska,
21 października 2009