Koronowo. Twarzą w twarz ze... słupem
Dzień 3 lipca 2009 roku 9-letni Mikołaj z Samociążka, jak i jego rodzice, będą pamiętać długo. Za sprawą słupka, który drogowcy wbili w środek chodnika przy ul. Pomianowskiego w Koronowie.
Mikołaj ze swym ojcem wsiedli na rowery i pojechali do mieszkających w Koronowie dziadków. - Ja jechałem pierwszy, mój syn Mikołaj za mną - wspomina Roman Krolik. - Jechaliśmy dość szybko. Ja przejechałem obok słupka, MikołaJ uderzył centralnie głową w ten słupek... Był strasznie poturbowany.
- Zbierałem na ten nowy rower z kieszonkowego przez ponad rok. Tak cieszyłem się, że udało mi się go kupić - wspomina Mikołaj. - Czy bolało? Niewiele pamiętam.
W ten oto słupek stojący na środku chodnika przy ul. Pomianowskiego w Koronowie uderzył Mikołaj (Fot. Adam Lewandowski)
Chłopak ze złamanym nosem i podejrzeniem wstrząśnienia mózgu trafił najpierw do szpitala im. Jurasza, potem do wojewódzkiego dziecięcego. Wyszedł po kilku dniach - z gipsem na twarzy.
Wakacje szlag trafił
Wszelkie plany wakacyjne - początek lipca to przecież początek wakacji - szlag trafił. Rozbity rower nadawał się do naprawy. Dziś to już wspomnienie, ale wtedy - w lipcu i sierpniu - tragedia rodzinna. - Na szczęście - mówi pani Karolina, mama Mikołaja - obyło się bez wstrząśnienia mózgu. Po tym, co stało się z naszym synem okazało się, że nie tylko on uderzył już w ten słupek. Również kilku innych uczniów, również dorosłych. Po prostu drogowcy ustawili ten znak najgłupiej, jak tylko mogli - ze słupkiem na samym środku chodnika... I boli to, że monitujemy, a słupek jak stał, tak stoi.
W lipcu ojciec Mikołaja napisał do burmistrza Koronowa oraz do dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w tym mieście, opisując całe zdarzenie i domagając się usunięcia słupa z chodnika: "Drogowskaz "Most kolei wąskotorowej” jest ustawiony na dwóch słupach, jeden ustawiony jest na chodniku, stanowi zagrożenie dla pieszych, a przede wszystkim dla rowerzystów. "Wszelkie urządzenia usytuowane na chodniku lub na ścieżce rowerowej nie powinny utrudniać, a tym samym stanowić zagrożenia dla uczestników ruchu drogowego...” I tu uwaga: chodnik przy jezdni - z godnie z przepisami - powinien mieć 2 metry, a ścieżka rowerowa - dla ruchu dwukierunkowego - również 2 metry. Tak więc to, co drogowcy zbudowali przy ul. Pomianowskiego w Koronowie nie spełnia wymogów chodnika i ścieżki i jest po prostu nieporozumieniem. Tym bardziej nie powinien tam stanąć słupek. A jest. Nadal. Tymczasem władze Koronowa pismo pana Romana przesłały do zarządcy drogi powiatowej - Starostwa Powiatowego w Bydgoszczy. Odpowiedzi - reakcji również - nie ma do dziś. Jakby nic się nie stało.
Jeżeli znacie miejsca, gdzie równie głupio drogowcy zainstalowali zawalidrogi na chodnikach i ścieżkach, napiszcie do nas. Czekamy także na zdjęcia takich miejsc!
Jeśli buduje się drogę, nikt nie wpadnie na pomysł, by postawić słup, znak drogowy na środku jezdni. W przypadku dróżek rowerowych, chodników słupek na środku jest zjawiskiem nagminnym. Jakby istniało na to społeczne przyzwolenie. Jakby pieszy, rowerzysta był na drodze użytkownikiem niższej kategorii. Nie pozwólmy na to.
Adam Lewandowski, 12 października 2009,
Gazeta Pomorska