. Mielimy okazję z bliska przyjrzeć się rowerowej infrastrukturze Wilna. Oto krótka fotorelacja i kilka spostrzeżeń dotyczących wileńskich rozwiązań rowerowych.
Infrastruktura rowerowa Wilna (miasto liczy około 550 000 mieszkańców) składa się głównie z pasów rowerowych na jezdni oraz ścieżek wytyczonych białą farbą na chodnikach. Ogólna długość tras dla rowerów w Wilnie szacowana jest na około 80 kilometrów. Ścieżki wyznaczone na chodniku są raczej ignorowane przez pieszych (a także przez rowerzystów), co widać zwłaszcza na głównej ulicy Starego Miasta (Pilies gatve – ul. Zamkowa), gdzie ruch pieszy jest bardzo duży. Ciężko jednoznacznie stwierdzić czy „malowane” w ten sposób ścieżki rowerowe rozwiązania wpływają na zwiększenie ruchu rowerowego czy raczej zniechęcają do podroży rowerem po mieście.
Warto jednak zaznaczyć, że samo dopuszczenie ruchu rowerowego jest dużym plusem w porównaniu np. z warszawskim Starym Miastem gdzie rowery praktycznie nigdzie nie mają wjazdu. Po toruńskiej ulicy Szerokiej rowerzyści jeździć nie mogą, co w porównaniu z tą wileńska ulicą może wydawać się dziwne. Ulica Zamkowa w porównaniu z ul. Szeroką jest wąska, bardziej zatłoczona, a jakoś udało się pogodzić (zezwolić na wspólny ruch) pieszych i rowerzystów.
Mimo, iż uliczki Starego Miasta są wąskie, nie są zazwyczaj zamknięte dla ruchu samochodowego, a kierowcy potrafią po nich jeździć naprawdę bardzo szybko, niezbyt przejmując się pieszymi, czy rowerzystami.
Pilies gatve – ul. Zamkowa. Lepszym rozwiązaniem byłoby dopuszczenie ruchu rowerowego na zasadach ogólnych. Podobnie problem ruchu rowerowego rozwiązano we.. Włocławku przy ul. 3 Maja.
Samochody omijające zaparkowane auta jeżdżą po "ścieżce".
Niestety "ścieżka" urywa się nagle... Skąd my to znamy?
Prospekt Gedymina. Ulica na której prawidłowo rozwiązano zasady dopuszczenia ruchu rowerowego na jezdni.
Niestety zdarza się, że na pasach rowerowych "awaryjnie" parkują samochody.
Pas rowerowy wyznaczony na jednokierunkowej ulicy. Gdyby to był kontrapas wszystko byłoby OK. Niestety zamiast kontrapasu mamy parking.
O co chodziło projektantowi? Czyżby eksperymentował z ruchem lewostronnym dla rowerów?
Pasy rowerowe OK, oznakowanie poziome, a konkretnie strzałki nad symbolem roweru wyrysowanym na przejeździe wymalowano błędnie.
Ścieżka wymalowana na chodniku.
Ścieżka wymalowana na chodniku. Popularna wśród pieszych.
Gdzie jest przejazd rowerowy?
Coś tutaj nie pasuje?
Dobrze oświetlona "droga rowerowa".
Slalom odcinek 1.
Slalom odcinek 2.
Pomimo wytyczenia ścieżki na chodniku "niewdzięczny" rowerzysta wybrał jezdnię. Osoby poruszające się tylko samochodem nie zrozumieją zapewne dlaczego...
Most pieszo-rowerowy przez rzekę Neris. I znów "ścieżka-malowanka".
Widok zabytkowych uliczek Starego Miasta szpecą zaparkowane bez ładu i składu samochody.
Rekreacyjna droga rowerowa o wysokich parametrach wzdłuż rzeki Neris o długości około 10 kilometrów.
Do dobrych przykładów można zaliczyć drogę rowerową z Niemenczyna do Wilna wzdłuż drogi krajowej 102. Stan jej nie jest najlepszy, ale pozwala na bezpieczne pokonanie rowerem (raczej nie kolarzówką) około 12 kilometrów.
Stojaki rowerowe występują rzadko. Ustawione są przy dużych sklepach, czy urzędach. W większości są to klasyczne wyrwikółka, ale zdarzają się też bardziej przyjazne rowerzystom modele. Na starym mieście rowerzyści radzą sobie (podobnie jak w Toruniu) przypinając rowery do latarni i znaków drogowych.
Stojak przy centrum Europas. Jak widać nie cieszy się zbytnią popularnością. Czyżby został źle ulokowany?
"Eksperymentalny" stojak.
Do knajpy na rowerze.
Przy prospekcie Gedymina brakuje stojaków (skąd my to znamy?). Do przypinania rowerów służą elementy małej architektury.
Jak widać na powyższych obrazkach rowerowej infrastrukturze Wilna daleko do ideału.
Całość sprawia nieco chaotyczne wrażenie, a komfort jazdy jest niski. Mamy do wyboru, albo jazdę po chodnikach i namalowanych ścieżkach, po których notorycznie chodzą piesi, albo jazdę wśród samochodów. Mimo, że na Litwie ruch samochodowy jest o wiele mniejszy niż w Polsce, kierowcy jeżdżą szybko i jazda po jezdni nie należy do najprzyjemniejszych. Zwiększająca się popularność roweru wśród mieszkańców Wilna powinna przysłużyć się do stopniowego polepszania rowerowej infrastruktury. Władze miast leżących na wschodzie Europy muszą poczynić duże starania, aby rower stał się pełnoprawnym i atrakcyjnym środkiem transportu. Od Wilna, poza wyjątkami Toruń nie ma się czego uczyć.