Jak się przebić przez Toruń?
Test „Nowości”. Najszybciej ze Skarpy na Dworzec Główny dotrzeć można skuterem, najwolniej autobusem
Postanowiliśmy sprawdzić, w jaki sposób w piątkowe popołudnie najszybciej dostać się z toruńskiej Skarpy na dworzec PKP Toruń Główny.
Nasi reporterzy korzystali z roweru, samochodu osobowego i skutera. Śledziliśmy też miejski autobus numer 22.
Z pętli autobusowej na Skarpie ruszamy o 15.45. Startujemy razem z autobusem nr 22, który ma 10 minut spóźnienia. Szosą Lubicką mkniemy bez przeszkód, nie licząc sygnalizacji świetlnej, której daleko do „zielonej fali”. Z tego, że jej nie ma, korzystają studentki, które w różnym przebraniu - trwały jeszcze juwenalia - pobierają na skrzyżowaniach „co łaska dla studenta”. Do mostu kolejowego dojeżdżamy autem i skuterem bez większych przygód. Gorzej mają cykliści. Przez całą drogę do ulicy Wschodniej ciągną się ścieżki rowerowe, trudno się tu jednak rozpędzić, co chwila światła, które trzeba sobie samemu włączyć i długo odczekać na zielone. Poza tym trasy rowerowe na ogół są ścieżkami spacerowymi. Korzysta z nich np. pani z pieskiem. Zwierzę ma długą smycz, ale najwyraźniej nie ma instynktu samozachowawczego, bo pcha się prosto pod koła.
- Wariaci - woła za nami pani, choć powinna podziękować, bo zjeżdżając ze ścieżki na trawnik, udało nam się jej pupila wyminąć.
Mijamy ulicę Wschodnią. Gdyby już był most, moglibyśmy pojechać na skróty. Może kiedyś pojedziemy i może projektanci nowej przeprawy będą pamiętali o cyklistach. Lubicką jedzie się jeszcze gorzej, trzeba się przeciskać między samochodami. Na Traugutta na pewno uda nam się trochę podgonić, trasa z górki, poza tym jest wyznaczony szlak dla rowerzystów. Cóż z tego jednak, że jest, skoro trzeba jechać slalomem, wymijając pieszych? Z konieczności więc na Bulwar Filadelfijski wjeżdżamy znacznie wolniej niż na to pozwalają przepisy.
Zmotoryzowana część rusza spod mostu kolejowego na ul. Warszawską i Wały Generała Sikorskiego. Tu każdy mocniej naciska gaz, by mieć jak najlepszą pozycję w spodziewanym zatorze przy wjeździe na most drogowy. Przy Urzędzie Miasta przecieramy jednak ze zdziwienia oczy. Jest godzina 16, a korek zaczyna się dopiero przy gmachu CSW. Nasz skuter sprytnie wymija stojące samochody i zyskuje przewagę. Po kilkudziesięciu sekundach stoi na światłach przed przejściem dla pieszych na pl. Rapackiego. Auto, niestety, jest zablokowane przy CSW i porusza się z prędkością żółwia.
Na most wjeżdżamy dość płynnie. Kierowcy respektują znak „jazda na suwak” i ułatwiają wjazd na przewężeniu. Po moście suniemy zgodnie z przepisami. Ulica Kujawska w stronę dworca jest niemal pusta. Za to w kierunku przeciwnym, makabra.
Skarpa - dworzec
Krzysztof Lietz, Szymon Spandowski, Nowości, 18 Maja 2009
Masa Krytyczna w magistracie
Komentarz. Rowerem przez Toruń
Podróż przez Toruń w godzinach szczytu nie jest przyjemna. Bywają dni, gdy sznur samochodów próbujących wcisnąć się na most zaczyna się na wysokości Muzeum Etnograficznego. Część kierowców, którzy tak długo stoją w korkach, przez Toruń tylko przejeżdża, wielu jednak stara się po pracy przedostać do domów na lewym brzegu Wisły.
A gdyby tak zamienili auto na rower? Tak jest podobno zdrowiej, poza tym samochodów byłoby mniej. Nasz komunikacyjny eksperyment pokazał, że rowerem podróżuje się po mieście niemal tak szybko jak samochodem. W Niemczech czy Holandii jest rzeczą normalną, że do pracy jeździ się na dwóch, nie na 4 kółkach. Tyle tylko, że tam ścieżki rowerowe są prawie wszędzie, nie służą one pieszym, nie są parkingami dla aut. Nie ma tam również problemów z miejscami postojowymi - takimi prawdziwymi, które mają nie tylko stojaki, do których można swój pojazd przypiąć, ale i dachy.
W Toruniu jest inaczej. Ścieżek wciąż jest mało, o parkingach rowerowych nikt z miejskich decydentów chyba nie myśli - przy toruńskiej Motoarenie stojaki dla dwóch kółek pojawią się dopiero po naszej interwencji. Dziś więc rower w Toruniu jest pojazdem dla zapaleńców i to takich bardzo wytrwałych. O tym wie każdy, kto np. pracuje na starówce. Dojechać się da, ale gdzie zaparkować? Ostatnia Rowerowa Masa Krytyczna udowodniła, że garnitur czy garsonka wcale się z rowerem nie gryzą, może więc następną masę zorganizować w Urzędzie Miasta? Tylko że przy Wałach gen. Sikorskiego stojak dla rowerów przewidziany jest jedynie na 10 pojazdów.
Szymon Spandowski, Nowości, 18 Maja 2009
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242