O postojach zapominają? - artykuł o parkingach z Nowości

O postojach zapominają?

Przy obiektach użyteczności publicznej w Toruniu brakuje miejsc, gdzie można by zostawić samochód

(pogrubienie sRT)

Wielkie są problemy z parkingami wokół obiektów publicznych w Toruniu. Czy inwestorzy i projektanci o nich zapominają? Przykładem jest nowy stadion żużlowy.

Wszyscy zachwyceni są Motoareną przy Szosie Bydgoskiej. Ciskają jednak gromy na beznadziejnie rozwiązaną sprawę parkingów.

- Ponad godzinę zajął mi wyjazd z pseudoparkingu utworzonego na torze rallycrossowym koło stadionu żużlowego - skarżył się po niedzielnej imprezie jeden z Czytelników „Nowości”. - Pan prezydent był taki dumny, że w Toruniu udało się zbudować taki nowoczesny obiekt. Jak można jednak przy stadionie na ponad 15 tysięcy miejsc robić parking na 500 aut?! Przy hipermarketach są znacznie większe parkingi!

Mimo tego, że większość aut skierowano na tor rallycrossowy, miejsc dla nich i tak było zbyt mało, kierowcy parkowali wzdłuż Szosy Bydgoskiej. Okazało się też, że ogromny obiekt ma tylko 10 miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych, a tych wśród miłośników żużla jest oczywiście więcej.

Projektanci i budowniczowie najnowocześniejszego stadionu żużlowego świata nie pomyśleli również o rowerzystach. Zgłaszali się do nas Czytelnicy, którzy na mecz otwarcia z Unią Leszno wybrali się na dwóch kółkach, a potem swoje pojazdy musieli przypinać do barierek, bo parkingu dla rowerów nie ma przy Motoarenie w ogóle.

- Przy stadionie jest wyznaczony bardzo duży parking, po zachodniej stronie Motoareny - mówi Adam Popielewski, dyrektor Wydziału Architektury i Budownictwa Urzędu Miasta Torunia. - Nawet jednak, gdy już będzie gotowy, po meczach i tak będzie trzeba poczekać na wyjazd, bo po imprezach masowych trudno wyjechać z każdego parkingu. Jeśli chodzi o miejsca dla rowerów, to dziękuję za cenny sygnał, przekażę go komu trzeba.

Podobnych przykładów problemów z parkowaniem przy budynkach użyteczności publicznej w Toruniu jest więcej. Pisaliśmy w „Nowościach” o sytuacji na ulicach w pobliżu obiektu Wyższej Szkoły Bankowej przy ulicy Młodzieżowej.

Inny przykład - siedziba Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przy ulicy Mickiewicza. Nowoczesny budynek, którego mury, z konieczności, odwiedza wiele osób, także spoza miasta. Parkingu przy nim nie było żadnego, klienci musieli zostawiać swoje auta na ulicy, co zresztą powodowało korki. Dziś jest tu 30 miejsc postojowych.

Przy ulicy Chopina został wyremontowany gmach Wydziału Matematyki i Informatyki UMK. Prezentuje się okazale, ale nie można go raczej podziwiać z zaparkowanego samochodu, bo trudno tam zaparkować. Byłoby też najlepiej, gdyby i pacjenci Miejskiej Przychodni Specjalistycznej przy ulicy Uniwersyteckiej przychodzili na zabiegi pieszo, bo i tam trudno o miejsca parkingowe.

Nieco lepiej jest przy szpitalach. Przy Batorego po remoncie powstał parking na 140 aut, za wjazd na teren lecznicy trzeba jednak zapłacić 2 zł. Przy szpitalu na Bielanach parking dla pacjentów i ich rodzin cały czas się rozrasta, w tej chwili może pomieścić ok. 120 samochodów. Tam również trzeba zapłacić 2 zł za wjazd, ale z miejscami często są kłopoty, bo często się zdarza, że rodziny odwiedzające pacjentów przyjeżdżają każdy swoim autem.

Szymon Spandowski, Nowości, 11 Maja 2009