Właściciel riksz chce zwinąć interes - Gazeta Wyborcza Toruń

Właściciel riksz chce zwinąć interes

Za rok z toruńskiej Starówki mogą zniknąć riksze. Powód: turystów trudno skusić na przejażdżkę w centrum miasta
Od siedmiu lat riksze to jedna z turystycznych atrakcji Torunia. Oryginalne pojazdy szybko stały się wizytówką miasta. Kierowcy są swoistymi przewodnikami - nie tylko przewożą turystów, ale również opowiadają o największych atrakcjach Starówki i jej historii.

Ale w nowym sezonie turystycznym riksze mają zniknąć z ulic. Interes przestał się opłacać - turyści przyjeżdżający do naszego miasta wolą spacer niż jazdę. - Za rok planuję zwinąć interes do Wielkiej Brytanii. Tutaj po prostu się nie opłaca - mówi Piotr Jagielski, właściciel pojazdów. Mimo że turystów w wakacje jest sporo, a ceny przejażdżki nie są wysokie, rikszarze zgodnie przyznają: tak słabego sezonu jeszcze nie było. - Mamy co najmniej o 50 proc. klientów mniej - zapewniają.

- Przed rozpoczęciem sezonu, jeszcze w kwietniu, wysłałem do wydziału informacji, promocji i turystyki Urzędu Miasta pismo z propozycją współpracy. Chcieliśmy umieścić na rikszach reklamy "Toruń Europejską Stolicą Kultury 2016". Do teraz nie odesłano mi żadnej odpowiedzi. Nawet negatywnej - irytuje się Jagielski. Andrzej Szmak, dyrektor wydziału, twierdzi, że pismo musiało zostać przekierowane do Barbary Sroki, pełnomocnika prezydenta ds. ubiegania się przez Toruń o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Sroka zaprzecza - wniosek do niej nie trafił.

Chętnych na przejażdżki brakuje. Rikszarze zauważają. - Ludzie wykorzystują naszą obecność w inny sposób. Co chwilę podchodzi ktoś i pyta, jak dojść w dane miejsce. Wiadomo, że zawsze powiemy. Tylko że to nie my jesteśmy informacją turystyczną - dodaje jeden z kierowców.

30 min po Starówce - 10 zł/os.

10 min po Starówce - 4 zł/os.

Przejażdżka wokół Ratusza - 2 zł/os.

Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń, Katarzyna Olczyk, 2008-08-30,