Zagraniczni turyści podziwiają toruńskie zabytki, ale mają swoje wymagania
Zagraniczni goście chwalą piękno Torunia, ale wytykają braki w ofercie turystycznej. Niektóre z nich wręcz kompromitują miasto, którego ambicje sięgają stolicy kultury Europy.
- Przyjechaliśmy autokarawanem, ale bez własnych rowerów. W Europie standardem są wypożyczalnie, a w Toruniu takiej nie ma - narzekają Torsten i Ulrike ze Stuttgartu. - W efekcie nie zwiedzimy wszystkiego, bo na tak długie spacery nie mamy sił, a autobusami nie chcemy jeździć. Ograniczy nas to tylko do centrum miasta, a planowaliśmy zwiedzić mennonickie zabytki pod Toruniem i cmentarz jeniecki z drugiej wojny światowej.
Od dawna mówiło się, że „Toruń turystami stoi”. Niestety, nie do końca nadąża za trendami w światowym ruchu turystycznym. Najliczniejszą grupę turystów, tuż po polskich szkolnych wycieczkach, stanowią dorośli obcokrajowcy, indywidualnie zwiedzający Europę. Najwięcej przybywa ich z Niemiec, najmniej ze wschodniej Europy. Podróżujący autokarawanami zatrzymują się na Campingu Tramp.
- Przyjechaliśmy z żoną na jeden dzień, bo tak mamy zaplanowaną wycieczkę po Polsce - mówi Jens z małej miejscowości w Bawarii. - Kemping jest bardzo blisko centrum, wiec można pozwolić sobie na spacer. Miasto jest piękne, wiem, że jest tu uniwersytet, ale nie zauważyłem żadnych typowo studenckich klubów czy galerii.
Francuskie małżeństwo, które przyjechało wraz z dziećmi ze środkowej Francji, chwali zabytki i atmosferę miasta. Ale już podejście torunian do turystów budzi zastrzeżenia.
- Bardzo trudno napotkać osobę znającą język francuski, zresztą w zwykłych sklepach, nienastawionych konkretnie na turystów, ciężko w ogóle znaleźć kogoś, kto mówi choćby po angielsku - narzeka Jeanette. - Mieliśmy też problem, żeby znaleźć atrakcje dla dzieci. Żadnych lunaparków, placów zabaw, a w restauracjach brakuje wydzielonych stref do zabawy.
Zastrzeżeń dotyczących znajomości języka nie mają natomiast goście z Holandii, ich zdziwienie wzbudziło coś innego.
- Na niemal każdym kempingu można dostać bezpłatną mapkę okolicy, a tutaj nawet planu miasta nie ma - dziwi się Marcus.
Jego żona, Henrietta, dodaje, że plan z usytuowaniem głównych obiektów miasta, nie tylko turystycznych, wręczany za darmo na „dzień dobry”, to europejska norma.
- W Holandii są takie małe mapki, z zaznaczonymi urzędami, bankami i pocztą. Do tego plan komunikacji miejskiej i schemat tras rowerowych - dodaje.
Nowości, Maciej Neumann, Wtorek, 20 Maja 2008
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242