Wyprawa rowerowa do Chorwacji na odcinku Split – Dubrownik Airport, wrzesień 2022
Moją podróż zacząłem na lotnisku w Gdańsku. Tutaj spakowałem rower do specjalnej torby i samolotem przyleciałem do Splitu. Pakowanie roweru zajęło mi równą godzinę. Muszę zwrócić uwagę na kilka szczegółów: rower został zaprojektowany i wykonany naprawdę dobrze. Części oryginalne, czyli dwa koła, siodełko, kierownicę i pedały zdejmuję w dziesięć minut. Najdłużej zajęło mi zdejmowanie błotników, dwóch bagażników oraz stópki, które sam dokupiłem do roweru. Następnie włożyłem pozostałe rzeczy do torby (namiot, śpiwór i jedna sakwa). Karimatę złożyłem na pół i zabezpieczyłem rower przed uszkodzeniami razem z kartonem. Rower dotarł bezpiecznie do Splitu. Tutaj składanie zajęło mi około półtorej godziny. Z lotniska w Splicie po ok. 30 km dotarłem wieczorem do campingu (Camping Stobreč Split). Camping ładny, położony przy plaży, ale dość drogi (ok. 80 zł - osoba + namiot). Tutaj nocleg, rozmowa z innymi rowerzystami i dalej rano podróż do Makarskiej. Jechałem główną drogą nadmorską. Nie ma tutaj ścieżek rowerowych i trzeba jechać drogą dla samochodów lub jej poboczem. Piękne widoki, bryza od morza i wysoka temperatura (na początku września w Chorwacji nawet 50oC w słońcu – ok. 13 godziny). Minąłem Omnis i zjadłem obiad. Nie chciałem dłużej jechać w upale, więc za Baską Vodą zatrzymałem się na plaży. Tutaj oczywiście ładne plaże i można popływać. Do Makarskiej miałem ok. 7 km więc mogłem jechać nawet wieczorem a ponadto prowadzi tam nadmorski deptak i nie trzeba jechać główną drogą. Wieczorem dotarłem do campingu w Makarskiej. Odcinek deptaka ok. 3 km przed Makarską prowadzi przez skały, ale można tam przeprowadzić rower z sakwami.
Specjalne miejsca na lotnisku do pakowania roweru (zdjęcia z Internetu). W Gdańsku i Dubrowniku takich miejsc nie ma. |
Pakowanie roweru do torby na lotnisku. Wymiary torby 130 x 95 cm. |
Rower po spakowaniu |
Trasa Split – Makarska – Dubrownik (z odbiciem na wyspy Hvar i Brac). |
W miejscowości Baska Voda. |
Odcinek deptaka ok. 3 km przed Makarską prowadzi przez skały, ale można tam przeprowadzić rower z sakwami. |
Piękny zachód słońca w Chorwacji. |
Droga do Makarskiej – trzeba jechać główną ulicą. |
Widoki na Rivierę Makarską. |
Piękne widoki z nadmorskiej drogi, ale trzeba uważać na samochody. |
Widok na plażę Nugal w Makarskiej. |
Dobry odpoczynek – chłodzenia piwa w morzu ;-) |
Miasteczko Jelsa na wyspie Hvar – wpisane na listę UNESCO. |
Sposób na rower i przyczepkę rowerową ;-) |
Miasteczko Bol na wyspie Brac. |
Przy porcie wita nas ładny kwietnik. |
Wąskie uliczki w miasteczku Bol. Toruń również dba o zakamarki starówki, które pięknieją i są ładnie zagospodarowane (np. ulice w okolicach spichlerzy). |
Bol wieczorem. |
Bol - plaża i klasztor Dominikanów. |
Jedna z najbardziej znanych plaż w Chorwacji – Złoty Róg. |
Złoty Róg. |
Opuszczam Wyspę Brac i dalej promem do Makarskiej oraz w stronę Dubrownika. |
Droga w stronę Dubrownika – tego dnia łapał mnie deszcz – odpoczynek przymusowy na przystanku autobusowym. |
Droga do Dubrownika – niestety trzeba jechać główną drogą. |
Droga do Dubrownika – niestety trzeba jechać główną drogą – widoki piękne. |
Droga do Dubrownika – przystanek na punkcie widokowym. |
Ładne widoki to jedno, ale tablice nagrobne przy drodze przypominają, że trzeba jechać ostrożnie – śmiertelny wypadek motocyklisty. |
Miasteczko portowe Ploce w drodze do Dubrownika – murale na ścianie. |
Murale w miasteczku Ploce. |
Murale w miasteczku Ploce – don Corleone. |
Murale w miasteczku Ploce... |
Wieżowce w miasteczku Ploce – trochę inna architektura niż w Polsce. |
Miasteczko Ploce w Chorwacji – widok na port i kościół. |
Ładny ołtarz główny w kościele – miasteczko Ploce. |
Dojrzewające pomarańcze. |
Za miasteczkiem Ploce w drodze do Dubrownika – metoda nawadniania pól. |
Nawadnianie pól w Chorwacji – widać nasze rolnictwo w Polsce nie jest takie złe w porównaniu z kamienistą Chorwacją. |
Za miasteczkiem Ploce w drodze do Dubrownika - kobiety z Francji jadą do Grecji. Później spotkałem je również przy moście w Dubrowniku. |
Jadąc w stronę Dubrownika pojechałem skrótem – więcej wspinaczki, ale spokój, cisza i ładne widoki – zamiast ruchliwej trasy. |
Sady drzew oliwkowych w Chorwacji – ziemia jest kamienno-piaszczysta. Przynajmniej tak można wykorzystać łagodne nachylenia gór. |
Jazda skrótem (aby ominąć główną drogę) w kierunku jakiegoś zamku (Smrden Grad). |
Droga przez sady oliwne. |
Zamek Smrden Grad – widok na most Peljesac – w dole widać główną (starą) drogę do Dubrownika. |
Zamek Smrden Grad. |
Most Peljesac. |
Czasami trzeba pokonywać takie wzniesienia. |
Ładne drzewko ;-) |
Przed Dubrownikiem – ok. 10 km – jazda boczną drogą. |
Boczną drogą do Dubrownika – z pominięciem ruchliwej trasy – ładne widoki i spokój. |
Chatki przed Dubrownikiem. |
Te same chatki z ładnym widokiem – w dole „główna” droga. |
Zagospodarowanie wzgórz przed Dubrownikiem – w oddali mała, kameralna plaża. |
Jedna z uliczek w Dubrowniku. |
Wąskie uliczki w Dubrowniku. |
Wnętrze kościoła prawosławnego w Dubrowniku. |
Przykład wąskiej uliczki w Dubrowniku. |
W Chorwacji już zbierają chrust … (zdjęcie z muzeum). |
Turyści poniżej a powyżej czyjeś … gacie – witamy na starówce w Dubrowniku ;-) |
Sposób przeciągania liny z ubraniami od sąsiada … |
Kościół św. Ignacego w Dubrowniku z ciekawym ołtarzem z motywem polskim. |
Ten sam ołtarz w powiększeniu. |
Muzeum w Dubrowniku. |
Chyba najwęższa uliczka w Dubrowniku. |
Muzeum Morskie w Dubrowniku. |
Widok na starówkę Dubrownika. |
Wnętrze meczetu na starówce w Dubrowniku (była też synagoga Żydowska, ale jako muzeum). Widać wielokulturowy i śródziemnomorski charakter Dubrownika. |
Już za Dubrownikiem w stronę Airportu – punkt widokowy, w oddali Dubrownik. |
Widok z tego samego miejsca w przybliżeniu. |
Ostatnie dni przed wyjazdem – pożegnanie z Chorwacją. |
Ostatni nocleg na campingu – ok. 5 km przed Airportem – namiot Hannah o wymiarach podłogi 185x220 z dwoma wejściami – do tej pory sprawdził się na wielu wyprawach. |
Dzień wylotu – trzeba wziąć trochę kartonów do ochrony roweru. |
Rower z makulaturą – może wziąć do Polski na opał ? – oprócz oczywiście chrustu ;-) |
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242