Powiat aleksandrowski. Nie tylko w miastach, ale i między nimi ścieżki rowerowe pilnie potrzebne.
Na oznakowane szlaki rowerowe w powiecie aleksandrowskim trzeba będzie poczekać kilka lat.
Projekt budowy ścieżek rowerowych znalazł się na liście zadań dotowany przez UE. Zadanie ma pilotować Związek Gmin Ziemi Kujawskiej. - Lista jest obecnie weryfikowana, ale nie sądzę, żeby nasze ścieżki z niej wypadły - mówi Andrzej Cieśla, burmistrz Aleksandrowa i szef ZGZK.
Idea powiatowej inwestycji jest taka, by turystycznymi trasami rowerowymi połączyć miejscowości regionu. - Może być tak, że nie wszystkie gminy wyrażą akces, może nie będą dysponować wystarczającym wkładem finansowym. Nasz główny zamysł jest jednak taki, by spróbować połączyć ścieżkami rowerowymi pięć miejscowości, czyli pięciogród złożony z trzech miast: Aleksandrowa, Ciechocinka, Nieszawy i dwóch wsi, które kiedyś miastami były, czyli Służewa i Raciążka. Zaplanowaliśmy także ścieżki w samym Aleksandrowie, podobnie jest w dwóch pozostałych miastach - wyjaśnia A. Cieśla.
Rzecz w tym, że na ową sieć trzeba będzie poczekać kilka lat, bo czas realizacji inwestycji sięga roku 2013 plus jeszcze 2 dodatkowe lata na rozliczenie. Drugi problem dotyczy kolejności budowy ścieżek. Drogą wojewódzką nr 266 między Aleksandrowem a Ciechocinkiem z kiepskimi poboczami porusza się wielu rowerzystów dojeżdżających do pracy bądź szkoły. Tymczasem w powiatowym projekcie pierwotnie szczególny nacisk położono na budowę trasy rowerowej z Ciechocinka do Nieszawy - tej ścieżce ma towarzyszyć przebudowa nawierzchni drogi. Ale Andrzej Cieśla zapewnił, że w projekcie jest też szlak rowerowy z Aleksandrowa do Ciechocinka. Także wójt gminy Aleksandrów Andrzej Olszewski twierdzi, że samorząd będzie współfinansował budowę ścieżki na trasie Aleksandrów - Ciechocinek. - Urząd gminy na pewno przystąpi do przygotowania dokumentacji dla tej trasy - deklaruje wójt Olszewski.
Na oznakowane szlaki rowerowe czekają też mieszkańcy miast zwłaszcza Ciechocinka, gdzie jeździ bardzo wielu rowerzystów. - Nie można nas karać za to, że w mieście nie ma przygotowanych tras rowerowych, a my dla bezpieczeństwa czasem korzystamy z chodników. Poza tym, dlaczego ratusz nie pomyśli o zrobieniu ścieżki z targowiska w kierunku ulicy Narutowicza, choćby przez ulicę Strażacką, żeby skrócić nam dojazd do osiedla? - pyta mieszkaniec ul. Stawowej. Wiceburmistrz Marian Ogrodowski odpowiada: - Pamiętajmy, że ścieżki, które powstaną w mieście, będą miały charakter tras turystycznych. Będą wyznaczane tam, gdzie pozwolą na to względy techniczne.
Dobrze, żeby samorządowcy projektując rowerowe trasy wzięli pod uwagę potrzeby także swoich mieszkańców, bo to głównie oni przez cały rok będą z tych ścieżek korzystać.
Ewa Skibińska,
Gazeta Pomorska 4 stycznia 2008