Piękna, słoneczna pogoda zachęca do jazdy na rowerze. Nawet najbardziej oporni całorocznemu korzystaniu z dwóch kółek poddają się w takich dniach i wyciągają swoje rowery z domowych zakamarków. Trochę mi szkoda takich osób, że z własnej woli ograniczają sobie możliwość jeżdżenia rowerem tylko do około trzech, czterech miesięcy w roku. Oczywiście, nie ulega wątpliwości, że teraz jeździ się najprzyjemniej. Słonko grzeje, pęd powietrza delikatnie schładza, a poranki i wieczory są jasne i rześkie. Wystarczy narzucić coś lekkiego i już można jechać. Jesienią i zimą aż tak cudownie nie jest, ale i te pory roku mają swoje rowerowe plusy. Kto jeździ ten wie.
Pozostali muszą wykorzystać intensywnie najbliższe miesiące i wykorzystują. Wzmożony ruch rowerowy da się zauważyć gołym okiem i nie pozostaje bez echa chociażby w lokalnych mediach. Te najczęściej zaalarmowane przez jakiegoś wzburzonego rzekomym rozpasaniem rowerzystów mieszkańca od razu uruchamiają lawinę negatywnych komentarzy. I jak zawsze, co roku, okazuje się że rowerzyści to samo zło naszych ulic. Jeżdżą gdzie chcą i jak chcą, nie znają przepisów, nie zważają na innych. Denerwują pieszych, kierowców i siebie nawzajem pewnie też. Pędzą po chodnikach, rozjeżdżają pieszych, wpadają nagle na pasy i przejazdy stresując kierowców, jednym słowem dramat. Ja wiem, że wiele osób jeżdżących rowerami nie zachowuje się właściwie, widzę to prawie codziennie, tak jak prawie codziennie widzę pieszych spacerujących po drogach rowerowych, czy kierowców łamiących wiele przepisów. Widzę i nie pochwalam tych zachowań. Nie wiem tylko dlaczego akurat rowerzyści są grupą uczestników ruchu, która przeszkadza najbardziej. Czymś oczywistym dla wszystkich powinno być, że im więcej osób wybierze rower jako środek transportu po mieście, tym zdecydowanie lepsze warunki do poruszania zyskają pozostali. Nie możemy wszyscy jeździć po mieście samochodami. Jest to nie tylko nierealne, a wręcz społecznie szkodliwe.
Obserwując to co dzieje się na toruńskich ulicach mogę powiedzieć co mnie denerwuje najbardziej. Otóż denerwuje mnie brak kultury, który objawia się egoistycznym, a może po prostu bezmyślnym podejściem do zajmowanej przestrzeni na drodze. Wiele osób czuje się panami ulic – ja jadę, ja idę, reszta mnie nie interesuje. Gdybyśmy w większym stopniu zwracali uwagę na innych uczestników ruchu oraz okazywali sobie więcej szacunku, na pewno nieprzyjemnych sytuacji na drogach byłoby mniej. Jest to mój apel do pieszych, rowerzystów i kierowców. Szanujmy się na drodze, bo nie jesteśmy na niej sami! Zwracajmy uwagę czy swoim zachowaniem nie doprowadzamy do niebezpiecznych sytuacji i czy nie utrudniamy innym poruszania się. To wbrew pozorom nie jest wcale trudne, wymaga tylko wyrobienia właściwych nawyków.
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 5 czerwca 2019 r.
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242