Przedwiośnie to dość trudny okres dla osób jeżdżących na rowerach. Nie wiadomo jak się ubrać, bo raz jest za ciepło w rękawiczkach, innym razem przymrozek szczypie w uszy, a czapka akurat została w domu. Pomimo tego że ostatni raz śnieg był widziany w Toruniu około miesiąc temu, po wielu drogach rowerowych w dalszym ciągu jeździ się jak po plaży. I nikt w tym mieście nie może sobie z tym poradzić. Zresztą ten zalegający piach jest niczym symbol obrazujący podejście władz miejskich do kwestii związanych z komunikacją rowerową, a w szczególności do sposobu prowadzenia tematu – Toruński Rower Miejski. Tak jak miasto nie jest w stanie wziąć przysłowiowej miotły i posprzątać z brudu dróg rowerowych, tak samo nie jest w stanie posprzątać bałaganu jaki narobiło w sprawie Toruńskiego Roweru Miejskiego. Systemu brak, strona internetowa TRM24.pl nie działa, informacje przekazywane przez urzędników miejskich są w dalszym ciągu lakoniczne i nie wnoszą nic nowego.
Za to dość aktywnie działa profil>> na Facebooku Toruńskiego Roweru Miejskiego, na którym publikowane są chaotyczne informacje z których jak mantra powtarza się jedna, że Miejski Zarząd Dróg przegrał w sądzie już cztery razy i wydał na prowadzenie sprawy ponad 200 tys. złotych z publicznych pieniędzy. Sądząc po wymowie wpisów, profil jest chyba w dalszym ciągu prowadzony przez osoby związane z dotychczasowym operatorem. Dla niektórych sprawa może wydawać się błaha, ale nie można zapominać, że Facebook dla wielu osób jest jednym z głównych źródeł informacji i słabo to wygląda, że oficjalny profil systemu, którego już nie ma, publikuje tego typu treści. Widać jak na dłoni, że i w tej kwestii urzędnicy miejscy nie potrafili odpowiednio się zabezpieczyć i wraz z zamknięciem systemu przejąć facebookowy profil, prowadzony teraz przez nie wiadomo kogo. Otwartą kwestią jest także sprawa związana z niezwróceniem użytkownikom systemu niewykorzystanych środków finansowych, które mieli na swoich kontach. Regulamin, znajdujący się teraz na stronie: rometrentalsystems.pl>> nie precyzuje jasno, że opłata inicjalna ulega zwrotowi, natomiast opłaty uiszczane na poczet wypożyczeń owszem, podlegają zwrotowi, ale „w wysokości nie wykorzystanej na przejazdy w okresie obowiązywania umowy lub do czasu rezygnacji z umowy.” Teraz nie obowiązuje żadna umowa, użytkownicy nie zrezygnowali z usługi w czasie gdy system istniał, teraz nie istnieje...
Tak, profesjonalizm zamawiającego bije po oczach. Wiele polskich miast wprowadza rowery nowej generacji, rozbudowuje i udoskonala systemy, a mieszkańcy Torunia nie dość, że przez cztery lata otrzymywali produkt kiepskiej jakości, o czym pisałam wielokrotnie, teraz nie mają żadnego systemu. I można by rzec, że po kłopocie, ale chyba nie do końca.
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 13 marca 2019 r.
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242