Na Facebooku od kilku dni dostępne jest wydarzenie którego celem jest zebranie informacji i opinii na temat tego w jaki sposób poprawić poziom bezpieczeństwa i komfort jazdy rowerem w Toruniu. Jest to chyba wspólna akcja Urzędu Miasta Torunia, Policji i Straży Miejskiej, ale poza Facebookiem próżno szukać informacji na ten temat na oficjalnych stronach wyżej wymienionych instytucji i służb. Czy jest to jakaś forma nieoficjalnych konsultacji społecznych? Kto będzie analizował zebrane od użytkowników portalu społecznościowego dane? Kto będzie oceniał czy konkretne propozycje są właściwe i warto je wprowadzić w życie? Dlaczego tylko użytkownicy Facebooka mają możliwość wypowiedzenia się? Przyznam, że cała akcja jest nieco zagadkowa...
Przeglądając wpisy użytkowników nasuwa się jeden wniosek. Nie potrafimy w kulturalny sposób poruszać się po ulicach i szanować innych uczestników ruchu drogowego. Mimo tego, że wypowiedzi są raczej wyważone i nienacechowane pustą agresją to w dalszym ciągu wybrzmiewa z nich pogląd, że najlepiej karać tych czy innych uczestników ruchu, bo tylko w ten sposób poprawi się warunki drogowe na toruńskich ulicach. Jak mantra przewijają się problemy, które są od dawna zdiagnozowane. Mamy więc pieszych chodzących po ścieżkach, rowerzystów jeżdżących po chodnikach, kierowców którzy mają problem z respektowaniem pierwszeństwa rowerzystów na przejazdach i zaparkowane na drogach rowerowych samochody. Kolejne, internetowe ankiety nie są potrzebne aby to stwierdzić. Potrzebne są zaplanowane działania edukacyjne skierowane do uczniów oraz dorosłych mieszkańców Torunia. Stowarzyszenie Rowerowy Toruń od lat o tym mówi i w ramach swoich możliwość stara się organizować akcje, które mają propagować bezpieczne poruszanie się i kulturę drogową. Jednak bez szerokiej kampanii informacyjnej i cyklicznych działań edukacyjnych niewiele się zmieni. Z wypowiedzi w internecie widać także, że wiedza na temat infrastruktury rowerowej oraz przepisów ruchu drogowego jest niewystarczająca i najwidoczniej z tego powodu rodzą się pomysły, które mają jeden cel - jednej grupie użytkowników dróg ułatwić poruszanie się, a drugiej utrudnić. Nie tędy droga, potrzebna jest dyskusja na ten temat, potrzebni są fachowcy, którzy będą potrafili rzetelnie informować o konkretnych rozwiązaniach drogowych oraz przepisach ruchu. Nie oszukujmy się, że sezonowe akcje Policji i Straży Miejskiej kierowane do rowerzystów czy kierowców zmienią sytuację na naszych drogach, tym bardziej, że często osoby je prowadzące mają o specyfice ruchu rowerowego zbyt małe pojęcie.
Złe zwyczaje drogowe nie znikną od tak, z dnia na dzień. Na to potrzeba lat i przemyślanych działań. W jakiś sposób trzeba dotrzeć do rowerzystek i rowerzystów, którzy jeżdżą lewą stroną drogi rowerowej albo nie sygnalizują swoich manewrów. Trzeba dotrzeć do pieszych i uzmysłowić im, że droga rowerowa to nie chodnik. Trzeba dotrzeć do kierowców samochodów i uświadomić im, że rowerzyści to tacy sami użytkownicy ruchu drogowego i tak samo jak inni zasługują na uwagę. Same ankiety w internecie tego nie zrobią.
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 24 lipca 2017 r.
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-10-22 21:55 Rowerowa Masa Krytyczna - 26 października 2024 r. |
2024-09-26 21:46 Pismo do GDDKiA oddział Bydgoszcz w sprawie projektu rozbudowy DK 91 pomiędzy Toruniem a Łysomicami |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242