Kiedy w grudniu 2006 roku Stowarzyszenie Rowerowy Toruń oficjalnie rozpoczęło swoją działalność niewiele osób postrzegało rower jako jeden z elementów spójnego systemu transportu w mieście. Rower kojarzył się przede wszystkim z rekreacją, a budowę dróg rowerowych w Toruniu traktowano raczej pod kątem weekendowych wycieczek oraz jako dodatek do modernizowanych dróg. Nowe ścieżki powstawały na ogół na obrzeżach miasta, jak gdyby ich jedyną funkcją było zapewnienie wyjazdu poza Toruń. Jazda rowerem w celach wyłącznie komunikacyjnych nie mieściła się w wyobrażeniach o sposobie poruszania się po mieście. Co prawda ten rekreacyjny sposób myślenia o rowerze ciągle jest popularny jednak mieszkańcy Torunia, którzy nie korzystają z roweru na co dzień przyzwyczaili się, że wiele osób może dojeżdżać nim do pracy, szkoły, czy po zakupy. Widać też, zwłaszcza w sezonie wiosenno-letnim, że ta forma komunikacji w naszym mieście ma coraz większe grono zwolenników, a i w warunkach jesienno-zimowych korzysta z roweru więcej osób niż chociażby 10 lat temu. Wiele też zmieniło się w podejściu do budowy infrastruktury rowerowej. Zaczynaliśmy od eliminowania wszechobecnej kostki z której budowano większość dróg rowerowych, obniżania krawężników, usuwania z dróg rowerowych latarni, śmietników, czy słupków od znaków drogowych. Udało się zapobiec budowie kilku dróg rowerowych, które miały powstać w zupełnie niepotrzebnych miejscach i zmienić organizację ruchu, która ograniczałaby możliwość poruszania się rowerem. Dzięki naszym działaniom Toruń stał się miastem bardziej przyjaznym rowerzystom, co jednak nie oznacza, że wszystko udało się tak jak to sobie zaplanowaliśmy. Myślę jednak, że stopniowe zmiany pozwalają unikać niepotrzebnych konfliktów i dają mieszkańcom możliwość na oswojenie się z myślą, że nie zawsze i nie wszędzie trzeba pojechać samochodem. Lepszej jakości infrastruktura rowerowa sama przyciąga nowych użytkowników. Nie można nikogo zmuszać do zmiany przyzwyczajeń komunikacyjnych, trzeba przekonywać i wskazywać plusy jakie płyną z większego udziału ruchu rowerowego w mieście.
Zadanie nie jest łatwe, ale zakładam, że poprzez rozłożone w czasie i konsekwentne działania – wykonalne. Ktoś może zapytać, po co to wszystko, przecież samochodem jeździ się wygodniej i szybciej. Owszem, ale przy zwiększającej się liczbie samochodów w mieście zaczyna brakować dla nich miejsca i jazda z wielu względów przestaje być komfortowa. Gdyby nie te problemy nikt nigdy nie wpadłby na pomysł aby ulepszać komunikację publiczną oraz inwestować w sieć tras rowerowych. Wiele zależy od władz miasta i tego czy będą potrafiły mądrze kreować politykę transportową Torunia. Źle działająca komunikacja publiczna, która nie będzie konkurencyjna w stosunku do samochodu oraz nieprzemyślane inwestycje rowerowe nie pozwolą na polepszenie mobilności mieszkańców, a wręcz przeciwnie, mogą ich na długo zniechęcić do wyboru innego środka transportu niż własny samochód.
Dlatego z okazji zbliżających się świąt i nowego roku, życzę władzom miasta tylko dobrze przemyślanach inwestycji drogowych, mieszkańcom jeszcze lepszych warunków do podróży rowerowych, a Stowarzyszeniu Rowerowy Toruń kolejnych 10 lat.
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 19 grudnia 2016 r.
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-10-22 21:55 Rowerowa Masa Krytyczna - 26 października 2024 r. |
2024-09-26 21:46 Pismo do GDDKiA oddział Bydgoszcz w sprawie projektu rozbudowy DK 91 pomiędzy Toruniem a Łysomicami |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242