Pod koniec września media, także zagraniczne, obiegła wiadomość o świecącej na niebiesko ścieżce rowerowej, która powstała w okolicach Lidzbarka Warmińskiego. To nic, że świecący fragment ma około 100 metrów, a na zdjęciach i filmach przedstawiających to rozwiązanie widać drzewo stojące w skrajni oraz łuki od ekierki. Najważniejsza jest informacja, że to nowatorskie w warunkach polskich rozwiązanie przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa rowerzystów. Mało kto zadaje sobie pytanie o sens budowania tego typu ścieżek, które są tylko pewnego rodzaju gadżetem. Odwracają uwagę od tego co naprawdę wpływa na zwiększenie bezpieczeństwa rowerzystów. To trochę jak z ładną błyskotką, która skupia na sobie spojrzenia i przysłania to co brzydkie i źle zrobione. A bardzo często brzydko i źle robione są drogi rowerowe w naszym kraju. To, że projektowana i budowana infrastruktura rowerowa nie spełnia żadnych standardów i wręcz pogarsza komfort jazdy rowerzystów już tak nie przyciąga uwagi mediów i opinii publicznej. Tymczasem do rozwoju ruchu rowerowego w Polsce nie potrzeba świecących ścieżek tylko porządnie wykonanych, przemyślanych sieci dróg rowerowych, które pozwolą wygodnie przejechać z jednego końca miasta na drugi. Zarządcy dróg powinni skupić się na tym, aby taką infrastrukturę zapewnić swoim mieszkańcom.
Zawsze jak dowiaduję się o takich „rowerowych wynalazkach” obawiam się, że ktoś w naszym regionie wpadnie na pomysł, że chce mieć taką świecącą ścieżkę tutaj. Ja wolałabym żeby drogi rowerowe, które prowadzone są poza terenem zabudowanym były oświetlone w tradycyjny sposób albo przynajmniej posiadały elementy odblaskowe dzięki którym w świetle rowerowej latarki trasa byłaby widoczna. Wolałabym żeby nie zaskakiwały mnie słupy, znaki, śmietniki i drzewa stojące w skrajni drogi rowerowej. Wolałabym aby łuki były odpowiednio profilowane, a krawężniki nie były odczuwalne. Wolałabym aby infrastruktura rowerowa w mieście i poza nim tworzyła spójną sieć, dzięki której bezpiecznie dojadę tam gdzie muszę. Świecąca ścieżka rowerowa to ostatnia rzecz, której bym sobie życzyła.
Na koniec jeszcze mała refleksja. Skoro to takie doskonałe rozwiązanie zwiększające bezpieczeństwo to dlaczego w krajach, w których infrastruktura rowerowa jest o wiele lepszej jakości nie stosuje się powszechnie tego typu nawierzchni? Może dlatego, że dobrze oświetlona, a nie podświetlona droga rowerowa to sprawdzone rozwiązanie, dzięki któremu rowerzysta czuje się komfortowo, a do pełni szczęścia potrzebuje już tylko sprawnego oświetlenia roweru.
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 17 października 2016 r.
Komentarze użytkowników (2) |
julo,
2016-12-07 09:09:36
Nic dodać, nic ująć. |
piotr,
2016-12-15 06:59:42
U mnie na świetopelka przy stadionie wymienili latarnie i świeca tak jasno ze jej. Moja propozycja jest  , aby przy ścieżkach rowerowych zamontować takie latarnie  ,oświetlają ścieżkę bardzo dobrze  , bo na Rapackiego jest tak ciemno ze trzeba patrzeć gdzie ona jest. Ten co ja zna na pamięć to wie  , ale turysta będzie jej szukał . |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242