Wywołać temat rowerzystów w ogólnopolskich i zagranicznych mediach w styczniu przy temperaturze minus 10 stopni oraz sprawić że w internecie zaroiło się od prześmiewczych rysunków i memów to wyczyn doprawdy godny odnotowania. Nie każdy ma jednak takie możliwości jak minister spraw zagranicznych. Wszystko byłoby zapewne pięknie i rowerzyści w Polsce cieszyliby się, że rząd się nimi zainteresował już z początkiem nowego roku, gdyby nie kontekst wypowiedzi. Możliwe, że rzeczywiście był on bardziej ogólny i raczej żartobliwy jak później tłumaczył minister, ale można także odnieść wrażenie, że przywołani w wypowiedzi rowerzyści nie są grupą obywateli których nowy minister ceni.
Próbuję zrozumieć przyczynę takiego postrzegania akurat rowerzystów i nie potrafię. Co może być złego w używaniu roweru jako miejskiego środka transportu czy jako środka służącego rekreacji? Czy może budzić czyjąś obawę zachęcanie do częstszego korzystania z rowerów?
Od początku działalności naszego stowarzyszenia próbujemy walczyć ze stereotypami dotyczącymi rowerzystów, nie angażujemy się w rozgrywki polityczne, nie zaogniamy konfliktów pomiędzy różnymi uczestnikami ruchu drogowego i nie wsadzamy nikogo na siłę na siodełko. Często apelujemy o wzajemny szacunek i większą kulturę na drodze, staramy się uzmysławiać mieszkańcom i władzom Torunia, że przestrzeń nie musi być przeznaczana tylko na drogi i parkingi, a codzienne dojeżdżanie rowerem do pracy poprawia kondycję i wpływa dobrze na samopoczucie. Propagujemy jazdę na rowerze nie z powodu mody czy ideologi, nie interesuje nas czy rowerzyści są „lewakami” czy „prawakami”, czy jedzą schabowe czy tylko hummus, czy wolą spędzać wakacje nad morzem czy w górach i jakie programy lubią oglądać w telewizji. Każdy ma prawo do wyboru. Również do wyboru środka transportu jakim będzie poruszał się po mieście. Nie narzucamy nikomu w jaki sposób ma dojechać do pracy, czy na zakupy. Staramy się przekonywać do wyboru roweru poprzez racjonalne argumenty, unikać radykalizmu oraz mowy nienawiści. Ktoś nie ma ochoty się przekonać, że rowerem dojedzie szybciej i wygodniej, woli stać w korku lub szukać miejsca parkingowego – jego wybór. My dalej będziemy robić swoje i być może w przyszłości więcej osób zrozumie „o co nam chodzi z tymi rowerami” i czemu nam na tym zależy.
W mediach, internecie i na polskich ulicach za dużo jest agresji i wszechogarniającego hejtu. Nie jest dobrym znakiem, że osoby na wysokich i decyzyjnych stanowiskach podsycają niechęć do innych, próbują dzielić Polaków i wykorzystują do tego nawet rowery. Może lepiej byłoby przyjrzeć się jak wygląda komfort życia w polskich miastach coraz bardziej zakorkowanych i spowitych smogiem. Może warto zastanowić się w jaki sposób poradzić sobie z narastającą otyłością wśród społeczeństwa. Może warto zauważyć, że w wielu polskich wsiach i w małych miastach rower jest często podstawowym środkiem transportu. Może zamiast przedstawiać rowerzystów jako osobników ideologicznie niewłaściwych bardziej wypadałoby im podziękować za to że nie zatruwają środowiska i nie obciążają dodatkowo i tak niewydolnej służby zdrowia? Jednak pan minister może o tym wszystkim nie wiedzieć, skoro twierdzi, że jazda rowerem możliwa jest tylko przez 2-3 miesiące w roku...
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska 11 stycznia 2016 r.
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-10-22 21:55 Rowerowa Masa Krytyczna - 26 października 2024 r. |
2024-09-26 21:46 Pismo do GDDKiA oddział Bydgoszcz w sprawie projektu rozbudowy DK 91 pomiędzy Toruniem a Łysomicami |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242