W czasie codziennych podróży po mieście coraz częściej wykorzystujemy do tego rower. Jeśli dojeżdżamy nim do pracy czy szkoły musimy pozostawiać go zaparkowanego przed budynkiem na dobrych kilka godzin. Niestety w tym czasie nasz rower może stać się obiektem zainteresowania złodzieja.
Nie ma znaczenia, czy rower jest stary czy nowy, czy jest to model miejski, górski czy szosowy. Każdy, który uda się ukraść jest dobry, a udaje się to stosunkowo łatwo i często głównie z powodu lekkomyślności ich właścicieli. Jeśli ktoś zostawia swój rower przypięty cienką linką musi liczyć się z tym, że rower może zniknąć, a prawdopodobieństwo że się odnajdzie jest bardzo małe. Niejednokrotnie spotkałam się z opiniami właścicieli rowerów, którzy twierdzili, że „ich rower jest stary i brzydki więc nikt go nie ukradnie”. Błąd. Każdy rower, który jest sprawny wart jest kradzieży. Nawet jeśli nie uda się go spieniężyć, zawsze można go wymienić na przysłowiową butelkę. Dawno temu sama używałam marnej jakości zapięcia, ale po pierwsze widocznie miałam szczęście, że roweru mi nie ukradziono, po drugie rower, który posiadałam był typowo miejski, a wtedy większym zainteresowaniem cieszyły się tzw. „górale”.
Co więc należy zrobić, aby nie pozbyć się w łatwy sposób roweru? Nie ma innej opcji, jak tylko kupno dobrej jakości zabezpieczenia. Może to być u-lock, łańcuch z hartowanej stali, czy coraz ostatnio popularniejsze zapięcie składane. Musimy liczyć się z większym wydatkiem, ale warto raz zainwestować większą sumę i mieć spokój, niż wydawać pieniądze na nowy rower, który i tak będzie droższy. Nowy rower kupujemy wtedy, gdy sami tego chcemy, a nie gdy zmuszają nas do tego mało sympatyczne okoliczności. Dlatego zapominamy o zapięciach rowerowych za 10-30 zł i kupujemy dobrej jakości zabezpieczenie. Nie muszę dodawać, że im droższe tym lepsze, górnej granicy nie ma. Jednak wybierając zapięcie powinniśmy raczej celować w produkty około i powyżej 100 zł.
Bardzo praktycznym uzupełnieniem klasycznego zapięcia jest zabezpieczenie typu o-lock. Ma ono kształt zbliżony do podkowy i jest montowane na stałe do ramy w okolicach tylnego koła (większość rowerów miejskich produkowanych np. w Holandii ma takie zapięcie na wyposażeniu seryjnym). Zapięciem tego typu spina się koło z ramą poprzez przełożenie metalowego pręta przez szprychy. To uniemożliwia jazdę na rowerze. Jest to bardzo praktyczne rozwiązanie, gdy np. musimy na chwilę wejść do sklepu i zostawić rower. Wykorzystujący często takie okazje złodziej, gdy zorientuje się, że nie może szybko odjechać, raczej nie zdecyduje się na bieg z naszym rowerem na plecach.
Należy także pamiętać, że rower przypinamy do stojaka rowerowego, czy innego elementu za ramę, a nie tylko za koło. W niektórych rowerach przednie koło można dość łatwo i szybko zdjąć i po powrocie może okazać się, że zamiast roweru czeka na nas tylko koło. Niestety najtrudniej ustrzec się typowych aktów wandalizmu i kradzieży mniejszych elementów roweru – siodełek czy oświetlenia. Dlatego trzeba pamiętać, że jeśli mamy oświetlenie zakładane na rower to warto je na czas postoju zdjąć i zabrać ze sobą, a w przypadku siodełka zrezygnować z szybkozłącza przy mocowaniu sztycy do ramy.
Używajcie zatem rowerów na co dzień, nie tylko od święta, a złodziejom nie ułatwiajcie zadania!
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska 21 września 2015 r.
Komentarze użytkowników (1) |
ulkka,
2016-05-15 16:36:57
Na rower warto założyć mały nadajnik, ja kupiłam tu blueanker.com bo zaciekawił mnie cały ten system. |
Dodaj swój komentarz: |
2024-10-22 21:55 Rowerowa Masa Krytyczna - 26 października 2024 r. |
2024-09-26 21:46 Pismo do GDDKiA oddział Bydgoszcz w sprawie projektu rozbudowy DK 91 pomiędzy Toruniem a Łysomicami |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242