Turystyka rowerowa potrzebuje dobrej jakości tras - felieton z Gazety Pomorskiej

Turystyka rowerowa z roku na rok staje się coraz bardziej popularną formą spędzania wolnego czasu. Można wybrać się na jednodniowy wypad za miasto, kilkudniowy wyjazd z sakwami lub dojechać do jednego miejsca np. koleją i każdego dnia zwiedzać inny rejon w okolicy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby urlop spędzić aktywnie i zaplanować rowerową podróż. Każdy może taki wyjazd dostosować do swoich możliwości i potrzeb. Wakacje na półmetku, pogoda dopisuje aż nadto, warto więc wykorzystać letni czas także na rowerowe wycieczki w okolice Torunia i przyjrzeć się niedawno powstałej infrastrukturze rowerowej. Mamy do dyspozycji lepsze i gorsze fragmenty tras rowerowych, które powstały w ramach projektu "Poprawa bezpieczeństwa na drogach publicznych poprzez wybudowanie dróg rowerowych", zrealizowanego przez toruńskie Starostwo Powiatowe. Na pewno wiele osób jechało już drogą rowerową do Unisławia, Osieka czy Chełmży i każdy mógł przekonać się co wykonane zostało prawidłowo, a co nie do końca się udało. Błędy projektowe, niewłaściwa organizacja ruchu, niska jakość wykonania to tylko niektóre z niedociągnięć, które można zauważyć. Jako stowarzyszenie od początku obserwowaliśmy postępy prac i składaliśmy stosowne uwagi, których znaczną część uwzględniono, jednak niestety nie wszystkie.

Tymczasem nie od dziś wiadomo, że komfort rowerowych podróży zarówno tych bliskich jak i dalekich zależy od jakości rowerowej infrastruktury. Jazda po niej nie może stwarzać problemów mniej doświadczonym rowerzystom, dzieciom, czy osobom starszym. Rower nie jest tylko dla „młodych i sprawnych” - jest dla wszystkich. Muszą o tym pamiętać urzędnicy i projektanci, którzy będą odpowiedzialni za przyszłe rowerowe inwestycje. Te pierwsze w naszym regionie potraktujmy jako poligon doświadczalny dla nieobeznanych z tematem urzędników. Jednak w kolejnych inwestycjach związanych z budową tras rowerowych nie może być już miejsca dla błędów projektowych i wykonawczych.

Mamy w województwie kujawsko-pomorskim także „produkt turystyczny” zwany Wiślaną Trasą Rowerową. Projekt ogólnopolski zakłada wytyczenie 1200 km szlaku rowerowego wzdłuż Wisły w ośmiu województwach. W naszym województwie w ubiegłym roku z pompą otwarto i obwieszczono, że trasa po obu stronach Wisły jest gotowa i czeka na rowerowych turystów.

Niestety otrzymany produkt nie spełnia kryteriów odpowiedniej jakościowo trasy rowerowej. Wyznaczenie szlaku poprzez zawieszenie pomarańczowych tabliczek z nazwą trasy przy piaszczystych drogach to za mało, aby móc produkt promować i liczyć na napływ turystów rowerowych. W jaki sposób trasa powinna zostać przygotowana do użytku warto podejrzeć u naszych zachodnich sąsiadów. W Niemczech turystyka rowerowa to poważny biznes, który przynosi duże zyski, a trasy rowerowe zaplanowane i wykonane są tak, aby rowerowe wycieczki były komfortowe i atrakcyjne. Ponad 600 km szlak rowerowy nad Nysą Łużycką i Odrą ciągnie się od Sudetów do Bałtyku. Kilometry asfaltowych dróg rowerowych, czytelne oznakowanie, punkty gastronomiczne i wypoczynkowe. To przyciąga turystów nie tylko z Niemiec, ale z całej Europy, którzy zachęceni opinią innych użytkowników sami wyruszają w rowerową podróż.

Jeśli chcemy, aby turystyka rowerowa w naszym regionie (i kraju) zyskiwała na popularności to musimy do tematu budowy infrastruktury rowerowej podejść poważnie. W przeciwnym razie zmarnujemy nie tylko pieniądze (także te planowane na rozwój infrastruktury rowerowej w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych), ale również potencjał związany z ważnym i rozwijającym się segmentem turystycznym, jakim jest turystyka rowerowa.

Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska 10 sierpnia 2015 r.