Kontrowersyjna organizacja ruchu drogowego w alei Solidarności
Nowy układ komunikacyjny, który powstał na alei Solidarności, to drogowy fenomen! Żeby dojechać do centrum kierowcy, muszą przeciąć w sumie cztery pasy i ominąć wysepki. Kto tak utrudnił nam życie?
Kto zawinił przy projektowaniu organizacji ruchu na placu Naczelnej Organizacji Technicznej i alei Solidarności? Miejski Zarząd Dróg po wyjaśnienia kieruje do Miejskiego Zakładu Komunikacji, a MZK odcina się od zastosowanych tam rozwiązań.
- Rozwiązania zastosowane dla rowerzystów nie należą do bezpiecznych - mówi Rafał Wiewiórski, dyrektor projektów infrastrukturalnych w toruńskim MZK.
Jego zdaniem rozwiązania zastosowane dla rowerzystów to całkowicie samodzielna koncepcja Miejskiego Zarządu Dróg.
- Nie mieliśmy absolutnie żadnego wpływu na efekt końcowy i nie podpisujemy się pod tym - ucina Rafał Wiewiórski.
Jeden kierunek zawinił
Autorem rozwiązań dla rowerzystów jest m.in. Paweł Wiśniewski, pracownik MZD oraz szef stowarzyszenia Rowerowy Toruń. To on zaproponował wyodrębnienie wysepki z sygnalizacją świetlną dla rowerzystów czy wstawienie pasów i kontrapasów pomiędzy pasy dla samochodów.
- Zaproponowane przez nas rozwiązania są konsekwencją jednokierunkowej organizacji ruchu na alei Solidarności - tłumaczy Paweł Wiśniewski.
Według niego cały problem z nową arterią dotyczy przekształcenia alei Solidarności w ulicę jednokierunkową. Gdyby droga ta była bowiem dwukierunkowa, to rowerzyści poruszali by się po niej na zasadach ogólnych. Urzędnicy zdecydowali jednak, by ruch samochodowy odbywał się wyłącznie w kierunku centrum (na drugiej nitce obowiązuje zakaz ruchu dla samochodów i rowerów), wobec czego organizację ruchu wzbogacono o pasy i kontrapasy rowerowe, które zaprojektowano pomiędzy pasami ruchu zarezerwowanymi dla samochodów.
- Pierwotnie ruch miał odbywać się w dwóch kierunkach i gdyby tak zrobiono, to dzisiaj nie byłoby tego całego chaosu związanego z wciskaniem na siłę rowerzystów w układ drogowy - mówi jeden z urzędników.
Zastosowane rozwiązania budzą jednak kontrowersje. Przede wszystkim podnoszona jest kwestia bezpieczeństwa rowerzystów i ich widoczności.
- Jadąc autem, kilka razy przecina się kontrapas rowerowy, chociażby po to, by skręcić na przykład w Wały Generała Sikorskiego, jadąc z alei Solidarności - mówi jeden z kierowców.
Nie ma także konsekwencji w wytyczaniu szlaków. Jadąc w kierunku centrum (na Szosie Chełmińskiej od skrzyżowania z Grudziądzką), rowerzysta korzysta z pasa rowerowego, ale tylko do... skrzyżowania. W aleję Solidarności wjeżdża już zgodnie z ogólnymi zasadami ruchu, czyli jedzie po jezdni razem z innymi samochodami. W odwrotnym kierunku (z centrum w stronę Wrzosów) jest już jednak wytyczony kontrapas i nim rowerzysta może pojechać od placu Teatralnego aż do placu NOT.
Tylko dla odważnych
Podsumowując: jadąc jezdnią w kierunku centrum rowerzysta musi pokonać niebezpieczne skrzyżowanie na placu NOT (gdzie natężenie w godzinach szczytu jest jednym z najwyższych w Toruniu). Jadąc z centrum w kierunku Wrzosów rowerzysta jedzie z kolei specjalnym kontrapasem, co nie znaczy, że bezpiecznie. Musi bowiem być przygotowany na samochody, które będą przecinać jego pas.
Paweł Wiśniewski przyznaje.
- Owszem, są to rozwiązania dla rowerzystów odważnych, którzy nie boją się korzystać z dróg wspólnie z samochodami.
- Chyba dla kamikadze - kpią z kolei rowerzyści. - Nie wiem, kto z własnej, nieprzymuszonej woli wjedzie na pas rowerowy znajdujący się pomiędzy pasami dla samochodów - kontruje pan Marcin, który miał już okazję skorzystać z tego rozwiązania.
Nie tylko rozwiązania dla rowerzystów są problematyczne. Niejasność wprowadza też oznakowanie poziome, zwłaszcza w obrębie skrzyżowania na placu NOT.
- Tam jest tyle namalowanych linii, że właściwie nie wiadomo, po którym śladzie jechać - mówi Dominika Madejska, mieszkająca w Toruniu. - Jeżeli dodać do tego jeszcze natężenie ruchu i rowerzystów, to jak dla mnie jest już o krok od wypadku - dodaje.
Czekamy na Państwa opinie dotyczące tego układu komunikacyjnego. Można je przesyłać pod adresem mailowym podanym poniżej.
Koncepcja alei Solidarności
- Przebudowa alei jest jedną z inwestycji wchodzących w projekt „Rozwój komunikacji tramwajowej w latach 2007-2013”. Realizuje ją firma Budimex.
- W śladzie alei Solidarności zastosowano tzw. kontrapasy rowerowe, czyli wydzielone z jezdni pasy przeznaczone wyłącznie dla ruchu rowerzystów w kierunku przeciwnym do obowiązującego pozostałe pojazdy.
- Na skrzyżowaniu al. Solidarności z Czerwoną Drogą wprowadzono sygnalizację świetlną dla rowerów, uruchamianą wideodetektorem.
Joanna Posadzy, Nowości>>, 2 lipca 2014 r.
Korzystając z kontrapasa, rowerzyści narażają się na potrącenie
Z kilkunastu zaobserwowanych cyklistów, tylko trzech poruszało się pasem wyznaczonym na alei Solidarności. Pozostali wybrali jazdę chodnikiem. Wyjeżdżając w Szosę Chełmińską na zielonym świetle, rowerzyści muszą uważać na przejeżdżające tramwaje.
Godz. 11.49 na alei Solidarności. Rowerzystka na wysepce czeka na zielone światło, na przejazd w kierunku Szosy Chełmińskiej. Kiedy wreszcie sygnalizacja wskazuje, że droga jest wolna, z lewej strony przejeżdża w tym czasie tramwaj linii nr 1. Światło zmienia się na czerwone i rowerzystka dalej tkwi na wysepce. Podobne przypadki nie będą zachęcać rowerzystów do korzystania z pasa dla rowerów, wyznaczonego pod prąd przejeżdżających obok pojazdów.
Jak przyznają cykliści, nadal niewiele osób wie o takiej możliwości.
- Wydaje mi się, że mało osób korzysta z tego pasa, ponieważ nie są poinformowani - komentuje Łukasz Błaszczyk, jeden z nielicznych rowerzystów na kontrapasie. - Ja o takiej możliwości dowiedziałem się przez Stowarzyszenie Rowerowy Toruń. Ludzie narzekali, że nie ma takiego pasa w kierunku centrum, dlatego korzystają z niego jadąc też do miasta.
Z kilkunastu zaobserwowanych rowerzystów tylko trzech jechało kontrapasem, w tym jeden pod prąd. Pozostali wybrali jazdę chodnikiem.
Paweł Kędzie, Nowości>>, 4 lipca 2014 r.
Aleja Solidarności: kontrowersji ciąg dalszy: głosy Czytelników
Po naszym artykule o nowym układzie komunikacyjnym w centrum Torunia otrzymaliśmy wiele sygnałów od naszych Czytelników. Publikujemy niektóre z nich.
Zbyt wąskie pasy dla rowerów, niekonsekwencja w ich stosowaniu (pas, kontrapas, brak pasów), brak możliwości przejazdu po alei w dwóch kierunkach czy zbyt zagmatwane oznakowanie poziome to wady, które zgłosili nam mieszkańcy. Jakie jeszcze mają uwagi?
„Cóż, koń jaki jest każdy widzi - podsumowuje Jerzy Matusiak-Tusiacki, urbanista. - Nie mogę powiedzieć,że jestem zachwycony, bo mimo że ładne ławki, przystanki... to nie rozumiem decyzji o pasie drogowym jednokierunkowym do starówki. Czyli wyjeżdżający ze starówki muszą obciążać Uniwersytecką lub al. Jana Pawła II. A jak w tym wszystkim będzie wyglądał wjazd i wyjazd na parking filharmonii na Jordankach? Tak sobie myślę, czy nie można było zrobić jednego peronu w postaci wyspy - z prawej i lewej tory tramwajowe z autobusami, a pasy pojedyncze dla samochodów i ścieżek rowerowych po zewnętrznej. Ruch byłby dwukierunkowy. A i przesiadki wygodniejsze, bo z jednego peronu”.
Były dyrektor MZD, Ryszard Kłosowski, pisze z kolei: „Układ komunikacyjny, który powstał na omawianym skrzyżowaniu i w alei Solidarności jest fatalny. Jego karkołomność można przyrównać do dziwnego „ronda” na następnym skrzyżowaniu na styku m.in. ul. Uniwersyteckiej! Drogi rowerowe powinny z kolei być budowane o racjonalnej szerokości, gdyż to, co jest spełnia wyłącznie minimum, jakie wynika z warunków technicznych”.
Mieszkańcy nie są zadowoleni z obecnego układu, zwłaszcza tego dedykowanego rowerzystom: „Rowerzyści jadący w kierunku starówki mają się teleportować. Teleportery MZD zainstaluje w przyszłości... Swoją drogą Toruń zbliża się niebezpiecznie do Wąchocka, gdzie zamiast myśleć, buduje się metodą prób i błędów. My także może za siódmym razem trafimy do celu”.
Kolejny Czytelnik pisze: „Wszyscy chcieli dobrze, ale niestety się nie udało. Przestrzeń do budowy okazała się zbyt wąska i trzeba było kombinować, coś wymyślać. I zamiast dobrego rozwiązania mamy co mamy. Nowy temat do dyskusji. A wystarczyło pomyśleć dwa razy przeanalizować sytuację na papierze, przed przystąpieniem do budowy”.
Inni z kolei proponują spowolnienie ruchu w tym miejscu do 30 kilometrów na godzinę, co podniosłoby poziom bezpieczeństwa. „W tym miejscu powinno zastosować się priorytet dla komunikacji pieszej i rowerowej i wydaje mi się, że o to właśnie chodziło projektantom. Dobrym pomysłem będzie wprowadzenie ograniczeń co do prędkości i powinno to się wszystko ładnie poukładać. Problemem może być jedynie niedziałająca sygnalizacja. Dopóki działa, wszystko jest ładnie regulowane” - pisze z kolei pani Żaneta.
Kolejny Czytelnik podsumowuje inwestycję następująco: „Tyle miesięcy rozkopane centrum miasta, potężne utrudnienia, koszty i w efekcie jest gorzej niż było. Następna inwestycja psująca układ komunikacyjny. Może by jakaś instytucja kontrolna rzuciła na to okiem?”.
Swój komentarz w sprawie oraz instrukcję korzystania z nowego układu komunikacyjnego przygotowuje również Miejski Zarząd Dróg.
Stanowisko toruńskich drogowców zostanie przez nas opublikowane w jutrzejszym wydaniu „Nowości”.
Warto wiedzieć
W Polsce i w Toruniu
Zastosowane rozwiązania dla rowerzystów w ciągu alei Solidarności i w obrębie placu NOT są innowacyjne jak na warunki toruńskie, ale stosowane są z powodzeniem w miastach będących polskimi liderami pod względem rozwoju ruchu rowerowego, czyli Wrocławia i Gdańska.
Joanna Posadzy, Nowości>>, 4 lipca 2014 r.
Komentarze użytkowników (1) |
trurl,
2014-07-20 18:46:08
Nie bardzo rozumiem w czym problem - w konkretnych warunkach (jednokierunkowa Al. Solidarności), przyjęte rozwiązanie rowerowe jest całkiem fajne. Argument "Pana Marcina" o tym, że trzeba być szaleńcem aby wjeżdżać rowerem między samochody jest żałośnie tchórzliwy. Rowerzyści mają prawo być traktowani jako pełnoprawni uczestnicy ruchu a ja nie mam zamiaru ustępować blachosmrodziarzom tylko dlatego, że oni wożą tyłek w puszce. Tak jak na nich muszą uważać kierowcy ciężarówek tak niech oni uważają na rowerzystów dopóki ci jadą w miejscach dla nich dozwolonych. Wszyscy musimy uważać na siebie i jeździć zgodnie z obowiązującymi przepisami, niezależnie od tego, w jakiej roli aktualnie się w ruchu ulicznym znajdujemy - i tyle. |
Dodaj swój komentarz: |
2024-10-22 21:55 Rowerowa Masa Krytyczna - 26 października 2024 r. |
2024-09-26 21:46 Pismo do GDDKiA oddział Bydgoszcz w sprawie projektu rozbudowy DK 91 pomiędzy Toruniem a Łysomicami |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242