Szpiegują się nawzajem, ktoś wysyła anonimy, są też zarzuty fałszowania dokumentów, a o zwycięstwo w przetargu stara się firma, której przedstawicielka pomagała miastu go przygotować. Scenariusz thrillera? Nie. To kolejna batalia firm walczących o kontrakt na Toruński Rower Miejski
10 października do magistratu wpłynęły oferty od czterech firm zainteresowanych prowadzeniem systemu miejskich wypożyczalni rowerowych. Nie ma jeszcze decyzji urzędników, której z nich powierzą kontrakt warty - w zależności od tego, kto wygra wyścig - od 1 mln zł do 1,7 mln zł. Są za to emocje.
Po Toruniu krąży anonim dyskredytujący dwie firmy startujące w przetargu, a jeszcze wcześniej ktoś doniósł "Gazecie" na trzecią. Na czwartą na razie nikt anonimów nie pisze, za to wszyscy wiedzą o jej powiązaniach. Media informują też, że według jednej rowerowej spółki jej konkurentów powinna prześwietlić prokuratura. Oto historia niezwykłej wojny o intratny kontrakt z Urzędem Miasta.
Było na noże, jest na siekiery
Pomysł na znaną w innych miastach sieć publicznych bezobsługowych wypożyczalni rowerów w toruńskim magistracie wyklarował się rok temu. Toruński Rower Miejski miał wystartować w minione wakacje, miasto potrzebowało jedynie znaleźć do tego prywatnego operatora. Już pierwszy przetarg na jego wybór pokazał, że nie będzie tak łatwo - zgłosiła się tylko jedna firma, ale jej żądania finansowe rażąco kontrastowały z oczekiwaniami magistratu. Urzędnicy zmienili więc kryteria, znaleźli pomysł na zwiększenie budżetu i ogłosili kolejny konkurs.
Tym razem zgłosiły się już trzy firmy, miasto chciało wybrać najtańszą. Ale taką decyzję zakwestionowała Krajowa Izba Odwoławcza, przed którą potencjalni kontrahenci urzędu ostro walczyli o kontrakt. Prezydent Michał Zaleski na przełomie lipca i sierpnia stanął przed dylematem - albo wybierze najdroższą firmę i uruchomi wypożyczalnię tylko na część wakacji, albo odłoży start Toruńskiego Roweru Miejskiego na przyszły rok. Wybrał to drugie rozwiązanie. Miasto musiało jeszcze zapłacić 18,6 tys. zł kosztów postępowania przed KIO, a radni Platformy Obywatelskiej zaczęli się domagać prześwietlenia przetargu przez komisję rewizyjną rady miasta.
Komisja prędko się tym nie zajmie, bo nie ma czasu. A i tak sprawa drugiego konkursu odejdzie szybko w zapomnienie, bo właśnie trwa trzeci. Miasto nauczone doświadczeniami już teraz szuka operatora, który będzie odpowiedzialny za rower miejski od marca przyszłego roku. O zlecenie starają się już nie trzy, a cztery firmy. I walczą ze sobą już nie na noże, a na siekiery.
Anonim nr 2 - donos na dwie firmy
O kontrakt rywalizują firmy: WiM System z Czarnej na Podkarpaciu, BikeU z Warszawy i dwie z Wrocławia - Nextbike Polska i Sharing Union. Urzędnicy nie spieszą się z wyborem najlepszej oferty, bo nie chcą narazić się na kolejne odwołania do KIO, opóźnienia proceduralne i koszty.
Tymczasem po Toruniu zaczął krążyć anonim na temat firm starających się o kontrakt. Autor na pięciu stronach opisuje historię dotychczasowych przetargów na rower miejski. W większości wszystko to "Gazeta" opisała w sierpniu w artykule "Rower miejski odjechał z Torunia". W piśmie są przytoczone pewne nowe okoliczności, ale autor nie podaje na nie dowodów. Co jednak najciekawsze, znane fakty interpretuje tak, by w jak najgorszym świetle przedstawić firmy WiM System i BikeU. Sugeruje, że ta pierwsza nie powinna być dopuszczona do przetargu, a druga w poprzednim przetargu nakłamała w dokumentach, co Urząd Miasta powinien zgłosić do prokuratury.
Oliwy do ognia dolał prezes Nextbike Polska Tomasz Wojtkiewicz, który wypowiadał się na ten temat na antenie Radia PiK. Audycja sugeruje, że również jego zdaniem konkurencji powinni przyjrzeć się śledczy, bo przedstawiła sfałszowane dokumenty. Wiadomość podał za radiem portal Onet.pl. Artykuł przeczytał prezes BikeU Marcin Jeż, który poczuł się dotknięty. Chociaż nazwa jego firmy w audycji i artykule nie pada, w branży każdy wie, o kogo może chodzić. - Chętnie poddam się procedurze sprawdzającej - deklaruje prezes Jeż.
(...)
Więcej na stronach Gazety Wyborczej
Tomasz Ciechoński, Gazeta Wyborcza Toruń, 26.10.2013
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242