Rower z grubym łańcuchem - artykuł z Nowości

Wsród tych, którym skradziono jednoślady, są i tacy, którzy kradzieży nie zgłaszają. To błąd - mówi policja

Trwa walka toruńskiej policji ze złodziejami rowerów. Pewne sukcesy w niej odnoszą, choć najlepiej - jak podkreślają sami policjanci - zaopatrzyć się w dobre zabezpieczenie przed kradzieżą i je stosować.

Zabezpieczenie miał też jeden z naszych Czytelników z osiedla Koniuchy w Toruniu. I zostawiając rower po południu przed budynkiem przypinał go na łańcuch.

Od 150 złotych w górę

- Kolega powiedział mi, że jest plaga kradzieży rowerów i takie zabezpieczenie, jak moje, to złodzieje przy użyciu specjalnych nożyc do metalu pokonują w kilka sekund - opowiada Czytelnik. - Zmieniłem więc strategię. Zacząłem więc wprowadzać rower do klatki schodowej, tyle że tam nie było go już do czego przypiąć. Mimo że mamy w bloku domofon i tak ktoś go od razu ukradł. Myślę, że ktoś mógł mnie obserwować.

Policja nie wyklucza takiej możliwości, dlatego cały czas apeluje o dobre zabezpieczenia jednośladów pozostawianych bez opieki.

- Antykradzieżowych zabezpieczeń jest wiele - poinformowano nas w sklepie rowerowym „Lider” w Toruniu. - Takie, gwarantujące, że przypadkowy złodziej będzie musiał się namęczyć z jego pokonaniem lub w ogóle zrezygnuje z kradzieży, zaczynają się od 100-150 złotych. Są to na przykład tak zwane U-locki z wygiętych prętów w otulinie, która zapobiega niszczeniu rowerów.

Jak usłyszeliśmy w sklepie „Lider”, ciągle jednak największym zainteresowaniem cieszą się te zabezpieczenia poniżej 100 złotych. Choć zdarzają się i tacy, którzy do jednego roweru kupują dwa zabezpieczenia z wyższej półki. Ale też wówczas jednoślady, które mają one chronić, warte są kilka tysięcy złotych.

Wśród ofiar rowerowych złodziei są też tacy, którzy nie zgłaszają kradzieży organom ścigania.

- To błąd - mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji. - Nie tylko dlatego, że w ten sposób daje się złodziejowi jeszcze większe szanse na bezkarność. Po drugie, w przypadku zatrzymania jakiegoś podejrzanego o takie przestępstwa, z powodu braku pełnej informacji nie można szukać dowodów na jego inne takie czyny. Poza tym, gdy odzyskujemy złodziejski łup, nie wiemy, komu go zwrócić.

A w ostatnich dniach toruńscy policjanci odzyskali kilka jednośladów skradzionych przez zatrzymanego 24-latka. Udowodniono mu, że w okresie od kwietnia do czerwca bieżącego roku dokonał ośmiu kradzieży jednośladów. Rowery ginęły z ulic: Olsztyńskiej, Szarych Szeregów, Witkowskiego, Kolankowskiego, Piskorskiej i Łódzkiej.

Wpadł w oko kamery

24-latek był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. Jest więc recydywistą. Między innymi dlatego prokurator zawnioskował o jego tymczasowe aresztowanie i sąd się do tego przychylił.

Inny 22-latek podejrzany o rowerowe kradzieże wpadł po tym, jak taki przypadek zgłoszono z ulicy Żwirki i Wigury w Toruniu. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak w godzinach popołudniowych ktoś odciął linkę zabezpieczającą i ukradł  jednoślad wart kilkaset złotych. Został rozpoznany przez jednego z policjantów. Udowodniono mu dokonanie przestępstw od marca do maja tego roku. Podejrzany usłyszał łącznie siedem zarzutów. Jego łupem padały tzw.” górale” pozostawione na Bydgoskim Przedmieściu  i osiedlu Koniuchy.

Zdjęcia w internecie

Walkę ze złodziejami jednośladów rozpoczęło też Stowarzyszenie Rowerowy Toruń. Na jego forum pojawiają się ogłoszenia o skradzionych rowerach. Ich właściciele sami publikują ich zdjęcia, podają ich znaki szczególne i proszą innych rowerzystów o czujność, gdy taki jednoślad zobaczą lub ktoś będzie chciał im go sprzedać.

Waldemar Piórkowski, Nowości>>, 16 Czerwca 2012 r.