Ojciec Mateusz tu nie pomoże
Jazda na rowerze jest ciągle mniej popularna, niżby na to zasługiwała. Tymczasem każde miasto powinno na rowerzystów chuchać i dmuchać. W końcu to dzięki nim mniej jest spalin, krótsze korki, mniej miejsc parkingowych trzeba budować w otoczeniu centrum i na osiedlach. Nakłady na ścieżki rowerowe czy stojaki są znacznie niższe niż na infrastrukturę dla samochodów.
Reklama
Rower to same plusy - oszczędność czasu i pieniędzy, lepsze zdrowie, kondycja fizyczna, troska o przyrodę. Na szczęście, w wielu środowiskach, podobnie jak w zachodniej Europie, świadomość zaczyna się zmieniać. Pojawiają się nawet nowe trendy, takie jak „cycle chic”, czyli jazda miejskim rowerem w eleganckim stroju. Ale nadal nie są rozwiązane podstawowe problemy. Za mało jest ścieżek, stojaków, a kultura niektórych kierowców pozostawia wiele do życzenia.
Nagminne są także kradzieże rowerów. Trzeba przyznać, że sami rowerzyści czasem prowokują kłopoty, nie sygnalizując manewrów, jeżdżąc po przejściach dla pieszych, nie dbając o widoczność czy wsiadając na rower po alkoholu. Trudno jednak wymagać, aby sami stawiali stojaki albo non stop pilnowali swoich pojazdów, pozostawionych pod okiem kamery.
Rower dzisiaj to poważna inwestycja, nie tylko dla studenta, a jego kradzież to dotkliwa strata. Szkoda, że nie możemy w takich wypadkach liczyć na pomoc jednego z najbardziej znanych rowerzystów, serialowego ojca Mateusza. Sandomierz za daleko.
Lucyna Budniewska, Nowości>>, 11 Kwietnia 2012
Złodzieje rowerów rządzą
Giną wszystkie: od starych składaków po cacka za kilkadziesiąt tysięcy złotych
W Toruniu rośnie popyt na rowery, niestety, także te kradzione. Na własnej skórze przekonują się o tym między innymi studenci.
Rowerzyści rozpoczęli już sezon, więc do swojego fachu wracają jednocześnie także złodzieje rowerów. Jednym z największych w Toruniu skupisk jednośladów jest miasteczko akademickie na Bielanach. To właśnie tam, tuż pod okiem kamer skradziono w ubiegłym tygodniu dwa rowery. Jednym z poszkodowanych był student, który został tym samym pozbawiony pojazdu o równowartości rocznego stypendium.
Z kolei jedna ze studentek tuż przed świętami kupiła rower za kilka tysięcy złotych. To była jedna z jej pierwszych przejażdżek tej wiosny. Dziewczyna nie chce ujawniać nazwiska, bo liczy, że pieniądze za skradziony rower oddadzą jej władze wydziału. Pojazd został skradziony sprzed kamery, która zarejestrowała tylko rozmyty zarys postaci złodzieja.
- Już wybierałam się do domu na Wielkanoc i szczerze mówiąc trochę bałam się, że na kilka dni zostawię swój rower w piwnicy - opowiada studentka. - Musiałam na niego zbierać przez cały rok. Postawiłam go pod wydziałem i zapięłam o ramę. Wróciłam jakieś pół godziny później. Po rowerze nie było śladu.
Według policyjnych statystyk, w 2011 roku w samym tylko obrębie miasteczka akademickiego doszło do 11 przypadków kradzieży. Do tej liczby trzeba jeszcze doliczyć 2 wykroczenia, bo skradziono rowery o wartości poniżej 250 zł. Z kolei w tym roku odnotowano dotychczas 4 przypadki kradzieży. Część poszkodowanych przyznaje jednak, że nie powiadamia policji, więc statystyki nie oddają w pełni skali procederu.
Najczęściej kradzione są rowery pozostawione przy tzw. wyrwikółkach, czyli stojakach, w których zabezpieczenie mocuje się na kole. Wystarczy odkręcić koło i w drogę. Niewiele trudniej jest ukraść rower zamocowany za ramę.
- Na Bielanach stojaki są coraz lepsze - uważa Paweł Wiśniewski ze Stowarzyszenia Rowerowy Toruń. Problemem jest jednak mała świadomość rowerzystów. Niektóre z używanych przez nich linek można przeciąć zwykłym sekatorem. Lepiej zainwestować w jak najbardziej „złodziejoodporne” zapięcie - np. szeklowe, tzw. U-lock. Nie ma jednak pewnego zabezpieczenia. Zdjęcie nawet tego najlepszego to tylko kwestia czasu.
Nie zawsze problem leży w niewłaściwym zabezpieczeniu. Tuż przed świętami na Skarpie doszło do rozboju, w którym dwóch sprawców w wieku 16 i 19 lat pobiło 46-letniego rowerzystę, przejeżdżającego przez park. Ukradli mu rower o wartości kilkudziesięciu tys. zł. Na szczęście sprawców szybko złapała policja. Znacznie trudniej odzyskać jednak swój rower, jeśli nie padliśmy ofiarą rozboju, a skradziono go nam zwyczajnie z parkingu. Poszkodowani rowerzyści uważają, że policja bagatelizuje problem i jej działania kończą się na przyjęciu zgłoszenia.
Tymczasem według amatorów dwóch kółek, ze względu na coraz większą popularność rowerów, liczba ich kradzieży się nasila.
- Im większy popyt, tym większa podaż - wyjaśnia Paweł Wiśniewski. Dlatego tak bardzo przydałaby się centralna baza rowerów, która umożliwiłaby większą kontrolę nad pojazdami.
Policja radzi, by po zakupie roweru zachować dokumenty, w których znajduje się numer fabryczny pojazdu.
- Wprowadzamy go do rejestru i już łatwiej jest go namierzyć w przypadku kradzieży - mówi Iwona Hoffman z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Można też skorzystać ze znakowania rowerów podczas naszych akcji. Dane także trafiają do systemu, a przyklejona zielona nalepka na ramie stanowi dodatkową barierę przed kradzieżą. Nic jednak nie zastąpi po prostu ostrożności i zdrowego rozsądku.
Akcja znakowania rowerów już się rozpoczęła. Aby zabezpieczyć swój pojazd, wystarczy odwiedzić najbliższy posterunek policji z dokumentem potwierdzającym jego własność. Więcej informacji można znaleźć na stronie KMP.
Niestety, według rowerzystów znakowanie to tylko częściowe rozwiązanie problemu, bo większość rowerów kradnie się... na części.
Kilka pewnych zapięć roweru
Jednym z najlepszych jest szeklowe, tzw. U-lock.
Dobrym rozwiązaniem są też łańcuchy i kable z osłoną typu steel-o-flex, blokady na tylne koło. Linki stalowe jako dodatkowe zabezpieczenie.
Artur Olewiński, Nowości>>, 11 Kwietnia 2012
Komentarze użytkowników (3) |
pawel,
2012-04-13 20:06:21
naprawdę ciekawe artykuły ! ciekawe także komentarze pod nimi, tradycyjnie trafiło się trochę zabawnych opinii. najbardziej podoba mi się stwierdzenie jakoby sRT miało układ z producentami u-locków |
malgosia,
2012-04-18 20:25:50
Jestem pod wrazeniem-artykuly sa naprawde do rzeczy, i ani razu nie padlo slowo "cyklista" Co do meritum, to niestety, wciaz widze bardzo drogie rowery przypiete linka za kilka zlotych...jak juz sie zainwestowalo w rower to juz odzalujmy kilkadziesiąt zlotych na dobre zapiecie. |
japist,
2012-04-23 09:44:29
No, skoro cieszymy się, że nie padło słowo "cyklista" to... jest źle. To znaczy, że mamy kompleksy Dlaczego tego słowa winniśmy się wstydzić? Bo ktoś kiedyś (jakiś niedouczony redaktorek?) uznał je za ośmieszające? Ja tego słowa używam, i zachęcam: mieńmy się być cyklistami |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242