Pod koniec 2019 roku w jednym z felietonów wspominałam o nowej organizacji ruchu na Placu Rapackiego i Alei Jana Pawła II, która uwzględnia tylko dwie grupy uczestników ruchu: pieszych i kierowców samochodów. Trzecia grupa, czyli rowerzyści dla władz miasta nie istnieją. W związku z tym, że rowerzyści nie istnieją, nie ma też konieczności aby umożliwić im przejazd przez przebudowywany Plac Rapackiego i Plac Artylerii Polskiej. Nieistniejący rowerzyści jadący od strony Bydgoskiego Przedmieścia w kierunku Starego Miasta nie mają zapewnionych warunków aby przedostać się przez rozkopaną aleję Jana Pawła II w inny sposób niż karkołomne przeciskanie się pomiędzy pieszymi. Nieistniejący rowerzyści piszą do naszego stowarzyszenia i piszą także do urzędników odpowiedzialnych za zatwierdzenie takiej organizacji ruchu z prośbą o wyznaczenie objazdu chociażby przez ulicę Chopina na której już dawno położono płyty chodnikowe i wykorytowano fragment drogi rowerowej. Niestety na wykończenie jej asfaltem już zabrakło wyobraźni. No, bo po co? Rowerzystów przecież nie ma. Poza tym jak odpowiadają urzędnicy to „plac budowy przez co wszyscy uczestnicy ruchu mają w tym miejscu ograniczone możliwości przemieszczania się”. Błąd. Rowerzyści w tym miejscu nie mają możliwości przemieszczania się.
W każdym nowoczesnym mieście, w którym prowadzona jest przebudowa układu drogowego priorytetem jest, a wręcz i świadomą polityką zapewnienie w miarę wygodnych objazdów dla rowerzystów. Odpowiedzialne władze takiego miasta zdają sobie bowiem sprawę, że taki objazd nie tylko ułatwia dużej grupie osób poruszanie się, ale może też zachęcić inne osoby do wybory roweru jako szybszego środka transportu na czas spowodowanych przebudową utrudnień w ruchu. Pamiętam, że nawet przy tak dużej inwestycji jaką była budowa mostu im. gen. Zawackiej zapewniono objazd dla rowerzystów. Nie był on może szczególnie komfortowy, ale był. Tymczasem kilka lat później w samym centrum miasta nie udało się wygospodarować niewielkiej przestrzeni na objazdy dla rowerzystów. No tak, ale przecież rowerzyści w Toruniu nie istnieją.
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 15 stycznia 2020 r.
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242