W kwietniu jeden z felietonów poświęciłam analizie funkcjonowania Roweru Metropolitarnego – MEVO, który w bólach został uruchomiony wiosną w 14 pomorskich gminach na czele z Trójmiastem. Minęło siedem miesięcy i niestety problemy, o których pisałam w kwietniu okazały się na tyle istotne, że cały system przestał działać. Firma Nextbike Polska, która zarządzała MEVO poprzez spółkę NB Tricity nie poradziła sobie z prowadzeniem systemu i nie wywiązała się z warunków umowy. Dostarczono zaledwie 1224 rowery elektryczne zamiast 4080 i nie zapewniono ich prawidłowego ładowania. Teraz Obszar Metropolitarny prowadzi tzw. dialog techniczny, który w założeniu ma uratować to co do tej pory udało się zrobić i być może w mglistej na razie przyszłości doprowadzi do ponownego uruchomienia systemu, być może z nowym operatorem i być może na innych zasadach. Minie raczej sporo czasu zanim mieszkańcy Trójmiasta i okolicznych gmin ponownie będą mogli korzystać z systemu rowerów miejskich. Tak oto kończy ten „największy i najbardziej innowacyjny system rowerów publicznych w Europie” - jak głoszono wiosną wszem i wobec dumnie przecinając wstęgi. W innych polskich miastach, w których operatorem jest firma Nexbike również zauważono spadek jakość usług związanych z funkcjonowaniem systemów. Miasta takie jak Poznań czy Białystok zaczęły nawet naliczać kary za niewywiązywanie się z zapisów umów. Najbardziej w tym wszystkim poszkodowani są jednak mieszkańcy, którzy zamiast sprawnie działających systemów otrzymują niskiej jakości produkty. W konsekwencji popularność systemów się zmniejsza, zamiast zwiększać, a to co miało być głównym atutem rowerów publicznych, czyli dostępność i wygoda przemieszczania staje się coraz mniej atrakcyjne, właśnie w skutek nieodpowiedniego zarządzania.
Nie tylko firma Nextbike ma problemy z obsługą rowerów publicznych. Firma Bike U, czyli operator, który odpowiada za obsługę toruńskiego systemu Torvelo wypowiedział umowę na prowadzenie krakowskiego systemu Wavelo. Podobno winne są elektryczne hulajnogi, które podobno są tak popularne w Krakowie, że prowadzenie systemu przestało się opłacać. Nie wiem czy zawiniły e-hulajnogi, czy może dość nietypowy sposób finansowania systemu, który na dłuższą metę okazał się dla operatora nieopłacalny, ale pewne jest, że od nowego roku krakowski rower publiczny będzie miał przerwę. W Toruniu również mieliśmy wiele nikomu niepotrzebnych „atrakcji” związanych z systemem rowerów publicznych. W końcu udało się wyłonić operatora, czyli firmę Bike U. Niestety sposób w jaki ten operator prowadzi system w Toruniu również pozostawia wiele do życzenia. Jednak władze miasta najwidoczniej nie chcą tego dostrzec. Wystarczy im, że zza samochodowych szyb widzą zaparkowane w stacjach rowery miejskie.
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 20 listopada 2019 r.
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242