Trudny temat – ochrona klimatu - felieton z Gazety Pomorskiej

W ubiegły piątek w wielu krajach na całym świecie odbył się Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. W Polsce także odbyły się protesty młodych ludzi, którzy są zaniepokojeni niszczeniem środowiska naturalnego i powodowanymi w wyniku tego zmianami klimatycznymi. Tak naprawdę problem, który coraz bardziej dotyka nas wszystkich nie jest zjawiskiem nowym. Już od kilkudziesięciu lat obserwowany jest wzrost temperatury na Ziemi, za co w dużej mierze odpowiedzialna jest intensywna działalność człowieka. Coraz większa emisja gazów cieplarnianych jest wynikiem postępującej industrializacji i coraz większego zapotrzebowania na zasoby naturalne. Wszyscy przyzwyczailiśmy się do pewnego komfortu życia i bez większej refleksji korzystamy z dobrodziejstw techniki, nie zastanawiając się nad konsekwencjami. W tej pogoni do lepszych warunków życia zapomnieliśmy, że jesteśmy częścią ekosystemu i zachwialiśmy potężnie ten zrównoważony jeszcze do niedawna system. Grabieżcza polityka względem środowiska naturalnego przynosi efekty. Nie trzeba być ekspertem aby to zauważyć i nie trzeba wyjeżdżać w inne miejsca na Ziemi aby tego doświadczyć. Wystarczy przypomnieć sobie tegoroczne afrykańskie lato w Polsce.

Dobrze, że młodzież zaczyna dostrzegać problem, którego zdają się nie dostrzegać dorośli, albo w imię partykularnych korzyści nie chcą dostrzegać. W Polsce polityka związana ze zrównoważonym rozwojem to temat bardzo zaniedbany. Wystarczy podać kilka przykładów, które są istotne dla nas, zwykłych obywateli. Udział energii ze źródeł odnawialnych to zaledwie 17%. Plasuje to nasz kraj na szarym końcu w Unii Europejskiej. Co gorsza nie wiele się robi aby to zmienić. Węgiel jak twierdzą politycy to nasz produkt narodowy. Segregacja śmieci w wielu miejscach pozostaje wyłącznie na papierze, nie prowadzimy skutecznej polityki w zakresie ograniczania plastiku, wycinamy bez refleksji zieleń w miastach, a w zamian asfaltujemy i betonujemy wszystko co się da. Nie mamy polityki transportowej, która ograniczałaby indywidualny rozwój motoryzacji. Wyliczać można w nieskończoność. Jednak trzeba przejść do działania, a najlepiej próbować w miarę własnych możliwości zmieniać świat na przysłowiowym własnym podwórku.

Cieszy mnie, że młodzież chętnie bierze udział w protestach, ale czy na co dzień stara się żyć bardziej ekologicznie? Jak wielu z tych młodych ludzi wybiera rower w codziennych podróżach po mieście zamiast oferty podwiezienia samochodem przez jednego z rodziców? Jak wielu z nich stara się segregować śmieci, ograniczać konsumpcję albo zwraca uwagę na certyfikaty Fair Trade? Zdecydowanie łatwiej jest przygotować transparent i iść na protest, a znacznie trudniej jest wprowadzać w życie zmiany, które rzeczywiście przyczyniają się do ochrony środowiska naturalnego.

Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 25 września 2019 r.