Witamy na stronie stowarzyszenia | Dzisiaj jest czwartek 21 listopada 2024
Logowanie     Rejestracja     Home     Mapa serwisu     Kontakt     pl en de

Dlaczego w Toruniu giną piesi - felieton z Gazety Pomorskiej

W ostatnim czasie doszło w Toruniu do dwóch tragicznych wypadków drogowych z udziałem pieszych. Z końcem grudnia na pasach na ulicy Grudziądzkiej zginęły dwie kobiety, w zeszłym tygodniu na ulicy Bema potrąceni zostali dwaj mężczyźni, z których jeden zmarł. W tym przypadku również doszło do potrącenia na przejściu dla pieszych. Oba przejścia są oznakowane, to na ulicy Grudziądzkiej wyposażone w aktywne oświetlenie i kocie oczka, to na ulicy Bema dodatkowo doświetlone specjalnymi lampami. Oba znajdują się praktycznie w centrum miasta. Łączy je jeszcze jedna rzecz, oba znajdują się przy szerokich drogach z jezdniami po dwa pasy ruchu. Czy ma to jakiś wpływ na bezpieczeństwo pieszych? Uważam, że tak i to ogromny.

Nie od dziś wiadomo, że szerokie drogi wręcz „zachęcają” do szybkiej jazdy. Co z tego, że limit prędkości w mieście to zazwyczaj 50km/h skoro zdecydowana większość kierowców (gdy pozwalają na to warunki) jedzie przynajmniej 70 km/h. Obie ulice, na których doszło do wypadków przypominają autostrady. Co z tego, że ktoś jedzie przepisowo skoro można go wyprzedzić drugim pasem. Dodawanie gazu w samochodzie to prosta czynność dlatego tworzenie do tego warunków na miejskich ulicach to nieodpowiedzialność. Wiele razy pisałam o sposobie budowania i przebudowywania głównych dróg w Toruniu. Prawie każda kolejna inwestycja, o ile pozwalają na to warunki przestrzenne, poszerza pas drogowy i zamiast zwykłej, jednopasowej drogi otrzymujemy szeroką arterię z kilkoma pasami, wielkimi skrzyżowaniami i mnóstwem sygnalizacji świetlnych. Po co? Czy nie można przebudowywać dróg w taki sposób aby minimalizować ryzyko za szybkiej jazdy? Ruch drogowy można upłynnić, a prędkość ograniczyć przy pomocy wielu dostępnych i sprawdzonych rozwiązań. Tymczasem w Toruniu jazda samochodem w godzinach szczytu polega na ciągłym zatrzymywaniu się na światłach, a potem gaz do dechy i do następnego skrzyżowania, na którym znowu stoimy. Stoją samochody, stoją piesi. Takie ciągłe przyspieszanie i zatrzymywanie się na światłach jest frustrujące. Czy nie lepiej byłoby jechać po prostu wolniej, ale płynniej? Wtedy piesi mogliby bezpiecznie przejść na drugą stronę, bez obawy, że zabije ich kierowca jadący drugim pasem. Teraz tendencja, którą zaobserwowałam jest taka, że piesi puszczeni na pasach przez samochód, przyśpieszają, a nawet podbiegają. Nie wiem jaki jest powód. Czy nie chcą „utrudniać” jazdy kierowcom czy po prostu się boją? Ja tego nie rozumiem. Tak samo jak nie rozumiem wielu komentarzy pod artykułami o wypadkach, że to wina pieszych, bo się nie patrzą. A czy kierowcy się patrzą? Przypominam, że żyjemy w mieście, a w mieście są też piesi, którzy nie powinni bać się przechodzić przez pasy.

Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 23 stycznia 2019 r.



wyedytowano: 2019-02-10 20:27
aktywne od dnia: 2019-02-10 20:24
drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Dodaj swój komentarz:


:) :| :( :D :o ;) :/ :P :lol: :mad: :rolleyes: :cool:
pozostało znaków:   napisałeś znaków:
kod z obrazka*
Ankieta
Jak oceniasz rok 2023 pod kątem rozwoju infrastruktury rowerowej w Toruniu?
ankieta aktywna od: 2024-03-19 21:25

Wspierają nas
Sklepy i serwisy rowerowe w Toruniu

Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242

Wszystkie Prawa zastrzeżone. Cytowanie i kopiowanie dozwolone za podaniem źródła.
SRT na Facebook