Do jutra trwają konsultacje społeczne dotyczące uspokojenia ruchu samochodowego na osiedlowych ulicach Torunia. Urzędnicy czekają na propozycje od mieszkańców, dzięki którym uda się znaleźć właściwe rozwiązania przyczyniające się do zwiększenia bezpieczeństwa na toruńskich drogach. Z jednej strony można powiedzieć – super, urząd chce wysłuchać mieszkańców, poznać ich opinię, dowiedzieć się co i gdzie trzeba zrobić aby poprawić sytuację na drogach. Z drugiej strony rodzi się pytanie, czy na pewno konsultacje społeczne są potrzebne w tym temacie i w tym momencie?
Na temat uspokojenia ruchu samochodowego w miastach napisano już setki podręczników, opracowań i broszur. Przykłady dobrze zaprojektowanej przestrzeni pod względem bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów można zobaczyć w wielu polskich miastach, a jeszcze więcej w miastach niemieckich czy holenderskich. W internecie jest mnóstwo zdjęć i filmów z dobrymi przykładami. Jest też całkiem sporo ekspertów, którzy potrafią zaproponować najlepsze z możliwych rozwiązanie w konkretnym miejscu. Można więc czerpać garściami z wielu źródeł i jedyne co trzeba zrobić to wprowadzać to później systematycznie w życie, a nie odkładać na półkę.
Do tej pory w Toruniu udało się przecież wprowadzić całkiem sporo rozwiązań, dzięki którym zwiększyło się bezpieczeństwo nie tylko pieszych i rowerzystów, ale i samych kierowców samochodów. Wszystkie skrzyżowania równorzędne, wyniesione progi, małe ronda, które udało się wybudować poprawiają sytuację. Owszem zdarzają się też pomysły, które są zwyczajnie nietrafione – czyli przereklamowane „kocie oczka”, które nijak się mają do poprawy bezpieczeństwa, albo nowe sygnalizacje świetlne, które tylko w teorii poprawiają bezpieczeństwo, a w praktyce są kosztowne i wydłużają czas oczekiwania wszystkim uczestnikom ruchu.
W ramach konsultacji odbyły się cztery spotkania informacyjne, które nie miały, delikatnie mówiąc, zbyt dużej frekwencji. Nie dziwię się, bo trochę to jednak strata czasu. Zdecydowanie lepiej byłoby dyskutować już nad konkretnymi propozycjami uspokojenia ruchu w konkretnych miejscach, z udziałem ekspertów, niż robić przysłowiową robotę za urzędników i wskazywać po raz kolejny gdzie co nie działa jak powinno. Tak naprawdę w temacie uspokojenia ruchu wymyślono już wszystko bądź prawie wszystko. Nie odkrywajmy więc koła na nowo tylko zacznijmy stosować w praktyce sprawdzone i skuteczne rozwiązania. Wiadomo gdzie w Toruniu są niebezpieczne skrzyżowania, gdzie samochody jeżdżą zbyt szybko, gdzie najczęściej dochodzi do groźnych wypadków, gdzie jest bałagan parkingowy. Ile razy można o to pytać mieszkańców? Może w końcu warto byłoby się po prostu wziąć do pracy.
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 3 października 2018 r.
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242