Toruńskie Starostwo Powiatowe pochwaliło się na łamach lokalnej prasy, że niebawem powstaną w powiecie toruńskim kolejne trasy rowerowe. Do dnia dzisiejszego udało się wyłonić wykonawcę na budowę tylko jednej z nich łączącej Osiek nad Wisłą, Sąsieczno, Zimny Zdrój, Czernikowo i Mazowsze z odgałęzieniem do Obrowa. Być może dziś uda się znaleźć wykonawców na dwie pozostałe trasy: Różankowo - Lulkowo, Kamionki Małe - Turzno oraz Toruń – Przysiek - Rozgarty - Górsk z odgałęzieniem do Barbarki. Dziś bowiem mija drugi już termin składania ofert. Pierwszy nie zakończył się sukcesem, ponieważ kwoty zaproponowane przez potencjalnych wykonawców dalece przewyższały te, które Powiat Toruński zdecydował się przeznaczyć na ich budowę. Trzymam kciuki aby tym razem się udało, bo tras rowerowych ciągle mamy w regionie zbyt mało i sporo czasu już upłynęło od momentu oddania do użytku tras do Unisławia, Osieka oraz Kamionek z odgałęzieniem do Chełmży. Najwyższa więc pora na nowe inwestycje.
Tylko czy będę one spełniały odpowiednie standardy przyjęte dla budowy dróg rowerowych? Mam nadzieję, że przynajmniej na większości odcinków tak. Niestety jak widzę w projekcie nawierzchnię dla drogi rowerowej z kruszywa naturalnego to muszę przyznać, że się nie cieszę. Odcinki o takiej nawierzchni znajdą się na trasie z Osieka nad Wisłą do Mazowsza. Nie cieszę się ponieważ od razu przypomina mi się jaki jest komfort jazdy po tego typu nawierzchni oraz jaki jest jej stan po kilku latach użytkowania. I nigdy nie mogę zrozumieć skąd bierze się ten upór aby na odcinkach tras przebiegających przez las, przez które bardzo często biegnie też asfaltowa droga dla samochodów, rowerzystom fundować nawierzchnię naturalną. Skąd ta pseudo-ekologiczna hipokryzja, która nie przeszkadza wycinać hektary lasów pod budowę autostrad i dróg szybkiego ruchu, a nie pozwala na wąski pasek asfaltowej drogi rowerowej o szerokości najczęściej nieprzekraczającej dwóch metrów. Takie fragmenty sprawiają duże trudności rowerzystom poruszającym się na rowerach szosowych, osobom o gorszej kondycji czy podróżującym na rowerach turystom, których rowery często wyposażone są w dość ciężkie sakwy. Takie trasy jak z Torunia do Osieka, czy z Unisławia do Bydgoszczy niestety tracą wiele ze swojej atrakcyjności właśnie przez niewłaściwą nawierzchnię. Niestety zanosi się na to, że nie będą ostatnimi. Na pocieszenie pozostaje fakt, że pozostałe dwie trasy mają posiadać nawierzchnię bitumiczną. Kiedy powstaną i jaka ostatecznie będzie ich jakość przekonamy się, mam nadzieję, w najbliższej przyszłości. Oby ich jakość była taka jak trasy z Torunia do Unisławia, która mimo drobnych mankamentów jest chyba najlepszą w regionie.
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 12 września 2018 r.
Komentarze użytkowników (1) |
Andrzej,
2018-10-23 19:50:18
Dziękuję za artykuł. Przydatne są Pani uwagi co do nawierzchni - powinna być asfaltowa na całej długości i dobrze wykonana aby służyła na lata, a nie zapadła się po pięciu latach. Dorastamy do budowania połączeń rowerowych jak w Europie Zachodniej (Niemcy) czy chociażby lepiej jest w Gdańsku. Widzę już dobre efekty - malowanie przejazdów rowerowych na czerwono - są dobrze widoczne i jednoznacznie wiadomo, że można się tam spodziewać rowerów. |
Dodaj swój komentarz: |
2024-10-22 21:55 Rowerowa Masa Krytyczna - 26 października 2024 r. |
2024-09-26 21:46 Pismo do GDDKiA oddział Bydgoszcz w sprawie projektu rozbudowy DK 91 pomiędzy Toruniem a Łysomicami |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242