Ulicą Chopina poruszam się dość często. Obserwowałam trwające tam prace na skwerze, ładnie nazwanym Ogrodem Muzyków. Pod koniec roku 2017 zauważyłam, że ustawiane są tam wysokie, białe barierki, które przypominają stojaki. Jednak sposób ich ustawienia oraz zagęszczenie wzbudziły moje wątpliwości czy aby na pewno są to stojaki rowerowe, czy może jakieś instalacje muzyczne albo nowoczesne kwietniki dla roślin pnących. Sprawdziłam projekt, okazało się, że tak są to stojaki rowerowe, 14 stanowisk po 5 sztuk. Kluczowy problem jest taki, że są ustawione w odległości 40 cm od siebie co automatycznie uniemożliwia wstawienie roweru.
Postanowiłam napisać krótkiego e-maila do Wydziału Inwestycji i Remontów z informacją, że sposób zamontowania stojaków, delikatnie mówiąc nie ma sensu. Poprzez taki montaż tak naprawdę przy każdym stanowisku można pozostawić maksymalnie dwa rowery opierając je o skrajne stojaki. Zasugerowałam wyjecie dwóch sztuk z każdego zestawu. Wtedy odległości byłyby odpowiednie, całość nie wyglądała śmiesznie i byłaby rzeczywiście funkcjonalna. Pomijam już fakt, że projektowanie w tym miejscu takiej ilości miejsc postojowych dla rowerów jest przerostem formy nad treścią. To nie jest szkoła, zakład pracy, instytucja kultury czy jakakolwiek placówka wymagająca tylu miejsc parkingowych dla rowerów. Oczywiście nie twierdzę, że stojaków powinno nie być w ogóle. Powinny być, ale w ilości adekwatnej do potrzeb, a nie do widzimisię projektanta. Zatem e-mail z zapytaniem został wysłany, a pod koniec ubiegłego tygodnia dostałam odpowiedź dla odmiany z Wydziału Środowiska i Zieleni wraz z załączoną wiadomością od pana projektanta.
I cóż w tej odpowiedzi znalazłam? Pisząc w największym skrócie, że wszystko jest dobrze. Zostałam poinformowana, że projekt był szeroko konsultowany, zyskał akceptację i pan projektant nie widzi żadnych powodów aby wprowadzać jakiekolwiek zmiany. Oczywiście nie omieszkał mnie pouczyć, że to wtedy był czas na zgłaszanie uwag, a nie teraz. Zatem teraz to ja sobie mogę co najwyżej felieton do gazety napisać. Poza tym jakiekolwiek zmiany teraz wymagają uzyskania od nowa tak wielu zgłoszeń i pozwoleń, że przecież już lepiej zostawić tak jak jest, nawet jeśli jest źle. I tutaj dochodzę do ostatniej informacji zawartej w odpowiedzi, którą pozwolę sobie nawet zacytować. Pan projektant pisze w postscriptum: „Stojaki nie służą do wstawiania rowerów między poszczególne elementy konstrukcyjne tylko opieranie rowerów o nie. I dzięki temu mieści się 5 rowerów na każdym stojaku.” I cóż mi pozostaje o tym wszystkim pomyśleć. No chyba tylko tyle, że tak naprawdę wszystko jest dobrze, ja się nie znam na niczym i tylko robię kłopot. No więc przepraszam za kłopot i uwagi. Pisałam tylko dlatego, że chciałam żeby było lepiej, żeby jak już coś powstało to służyło mieszkańcom, a nie tylko zgadzało się w dokumentacji. Morał z tej historii? Po co podejmować jakieś działania, lepiej nie zwracać na nic uwagi, bezkrytycznie brać wszystko co dają i wmawiać samemu sobie oraz innym, że jest dobrze. Tak naprawdę słynne „nie da się” jest wiecznie żywe i ma się doskonale w urzędniczo-projektanckim świecie.
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 22 stycznia 2018 r.
Komentarze użytkowników (0) |
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242