Jeśli spytać kogoś o pierwsze skojarzenia związane z Paryżem to zapewne będę takie same: wieża Eiffla, Luwr, Łuk Triumfalny, czy Pola Elizejskie. Niestety Paryż od dawna kojarzy się także z ogromną ilością samochodów i wiecznie zakorkowanymi ulicami. W ostatnich latach stało się to na tyle uciążliwe dla mieszkańców, że władze Paryża postanowiły odzyskać przestrzeń zawłaszczoną przez samochody i bardziej dostosować ją do potrzeb pieszych i rowerzystów. Kolejne ulice i place są przebudowywane, a ruch samochodów w miarę możliwości ograniczany. Biorąc jednak pod uwagę, że Paryż ma trochę mniejszą powierzchnię od Torunia, a przeszło jedenaście razy większą liczbę mieszkańców (aglomeracja to ponad 12 mln) nie trudno wyobrazić sobie, że nasze problemy komunikacyjne względem paryskich nie istnieją. Mimo tego, że w 2007 roku udostępniono mieszkańcom miejski rower publiczny, który aktualnie posiada 23 600 rowerów i 1 800 stacji i mimo tego, że cieszy się on naprawdę dużym powodzeniem to w dalszym ciągu natężenie ruchu samochodowego jest ogromne. W jaki zatem sposób ułatwiono rowerzystom poruszanie się po zatłoczonych drogach, na których często jedyną infrastrukturą rowerową są wymalowane na jezdni bądź buspasach piktogramy rowerzystów, zwane u nas sierżantami rowerowymi? Otóż otwarto bardzo wiele jednokierunkowych ulic dla obustronnego ruchu rowerowego oraz dopuszczono możliwość przejazdu przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Światło czerwone traktowane jest jako znak „ustąp pierwszeństwa”. W czym to pomaga? W Paryżu jest naprawdę gęsta zabudowa i bardzo wiele wąskich ulic. Rowerzysta, który może przejechać przez skrzyżowanie na czerwonym świetle nie tylko porusza się szybciej, ale także nie blokuje przejazdu samochodom, które na tym samym skrzyżowaniu oczekują na zmianę świateł. Piesi także nie zawsze stosują się do światła czerwonego: kiedy nic nie jedzie po prostu przechodzą. Brzmi to nieprawdopodobnie zwłaszcza jeśli zestawimy to z mitem polskiego „pędzącego rowerzysty” czy akcjami policji polegającymi na wypisywaniu mandatów pieszym przechodzącym przez jezdnię w niedozwolonych miejscach lub na czerwonym świetle nawet jeśli nic nie jedzie. Co więcej, nie odnotowano aby przyzwolenie na przechodzenie i przejeżdżanie na czerwonym świetle przyczyniło się do wzrostu liczby wypadków. Czyżby wynikało to z wyższej kultury drogowej mieszkańców Francji? To chyba niemożliwe zwłaszcza, że jak głosi najnowsza legenda to my nauczyliśmy Francuzów jeść widelcem.
No cóż co kraj to obyczaj. Francuski system bezpieczeństwa ruchu drogowego, który jest o wiele mniej represyjny względem niechronionych uczestników dróg bardziej mi odpowiada niż nasz, który często karze najsłabszych uczestników – pieszych i rowerzystów, a zdaje się nie dostrzegać, że najwięcej wypadków powodują kierowcy samochodów. W Paryżu mimo ogromnego ruchu drogowego i mnóstwa samochodów widać, że kierowcy bardziej zwracają uwagę na pieszych i rowerzystów. Dzięki temu po prostu jest bezpieczniej na drogach.
Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska, 21 listopada 2016 r.
Komentarze użytkowników (1) |
piotr,
2016-12-20 18:28:11
Do nich nam jeszcze 100 lat |
Dodaj swój komentarz: |
2024-10-22 21:55 Rowerowa Masa Krytyczna - 26 października 2024 r. |
2024-09-26 21:46 Pismo do GDDKiA oddział Bydgoszcz w sprawie projektu rozbudowy DK 91 pomiędzy Toruniem a Łysomicami |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242