Kontrapas rowerowy – czy wiecie jak z niego korzystać? - felieton z Gazety Pomorskiej

Kontrapas rowerowy w alei Solidarności w Toruniu funkcjonuje od czerwca 2014 roku. Wydawać by się mogło, że dwa lata to już dostateczny okres czasu aby zarówno kierowcy samochodów jak i rowerzyści nauczyli się z niego korzystać. Niestety okazuje się, że do tej pory nie wszyscy użytkownicy ruchu drogowego wiedzą co to jest i do czego służy.

W zeszłym tygodniu jechałam rowerem od Placu NOT w kierunku Placu Teatralnego. Zgodnie z obowiązującymi w tym miejscu zasadami ruchu – po jezdni. Na wysokości CKK Jordanki kierowca taksówki zaczął na mnie trąbić. Zatrzymał się na najbliższych światłach, podjechałam i spytałam go dlaczego na mnie trąbił. W odpowiedzi usłyszałam, że jechałam środkiem jezdni, a tam – pan wskazując palcem w lewo – mam ścieżkę. Próbowałam tłumaczyć, że to nie jest żadna ścieżka tylko kontrapas rowerowy służący do jazdy w jednym kierunku i na pewno nie w tym którym właśnie jadę. Kierowca był jednak niezwykle odporny na moje argumenty i jak mantrę powtarzał, że tam mam ścieżkę. Było widać, że nie ma pojęcia co to jest kontrapas rowerowy i chyba pierwszy raz słyszy takie słowo. Najgorsze w całej sytuacji było to, że zawodowy kierowca na co dzień zajmujący się przewozem osób nie znał przepisów ruchu drogowego. Ja rozumiem, że mógł nie znać takiego słowa jak kontrapas, ale w tym miejscu są znaki drogowe, które w czytelny sposób informują w jakim kierunku powinni poruszać się rowerzyści. Uważam, że kierowca taksówki, którym zapewne jechał tamtędy już nie raz powinien to wiedzieć. Tymczasem po dwóch latach istniejącej w tym miejscu organizacji ruchu zawodowy kierowca używa sygnału dźwiękowego względem prawidłowo poruszającej się rowerzystki. Zgroza!

Niestety również niektórzy rowerzyści w dalszym ciągu nie wiedzą, że kontrapas służy do jazdy w jednym kierunku i od Placu NOT wjeżdżają na niego pod prąd. Pomimo tego, że jest znak zakaz wjazdu, linia ciągła na jezdni, a na kontrapasie namalowane są naprawdę duże strzałki kierunkowe. Niektórzy rowerzyści zdają się nie przyjmować do wiadomości, że jeśli chcą poruszać się rowerem po drogach publicznych to ich obowiązkiem jest dobra znajomość zasad ruchu drogowego. To nie jest tak, że wystarczy wsiąść na rower i bezmyślnie machać nogami w ogóle nie patrząc po czym się jedzie ani nie zwracając uwagi na innych. Znaki drogowe i przepisy ruchu zostały w jakimś celu wymyślone i czy rowerzyści chcą czy nie obowiązują również ich. Niejednokrotnie jest mi wstyd za rowerzystów przeciskających się chodnikami między pieszymi, jadących lewą stroną drogi rowerowej czy nagle skręcających w lewo bez obejrzenia się i wystawienia ręki.

Kontrapas rowerowy w alei Solidarności to najlepsze rozwiązanie jakie udało się w tym miejscu zapewnić przy takim, a nie innym układzie pasa tramwajowo-autobusowego. Ułatwia on rowerzystom poruszanie się pomiędzy centrum, a położonymi na północ osiedlami Torunia. Korzystanie z kontrapasa rowerowego jest banalnie proste i wygodne. Wystarczy tylko, a może aż, patrzeć na znaki drogowe i sygnalizacje świetlną. Dlatego ostatni raz dla przypomnienia: od Placu NOT w kierunku Placu Teatralnego rowerzyści jadą po jezdni, a w kierunku przeciwnym po kontrapasie. Zapamiętanie dwóch kierunków ruchu chyba nie jest zbyt skomplikowane. Dobrze byłoby gdyby i kierowcy samochodów i rowerzyści wreszcie się tego nauczyli.

Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń, Gazeta Pomorska 25 lipca 2016 r.