Data wyprawy: 04-11.12.2014 (ale zaliczamy do 2015 - przypis sRT :))
W katalogu biura podróży wyglądało to trochę inaczej:
Od końca 2014 roku RyanAir lata z Modlina na Teneryfę, Fuertę i Gran Canarię tym samym jest możliwość taniego odwiedzenia Wysp Kanaryjskich. Lecę jednym z pierwszych lotów, w samolocie 40% to Rosjanie, jest więc wesoło.
W przypadku tygodniowego wypadu cena przewozu roweru samolotem równa się mniej więcej kosztowi wypożyczenia roweru na miejscu. Zdecydowałem wypożyczyć, co jest całkiem wygodną opcją – Bike Point Tenerife – mogę polecić.
Temperatura w grudniu to 20-25 stopni, można się nawet opalić! Na południu wyspy praktycznie nigdy nie pada – związane chyba z ukształtowaniem terenu.
Widok z miejsca noclegu
Teide
Cel na pierwszy dzień od razu z grubej rury - najwyższy szczyt Hiszpanii - wulkan Pico del Teide (3718m) - możliwość wjazdu szosówką kończy się na 2200m. Śpię w La Mareta w domku nad samym oceanem, łatwo więc liczyć trudność tras, ponieważ wysokość bezwzględna równa się względnej.
Widok na La Gomerę
Posiłkując się radami z forum jadę na szczyt przez Adeje i Guia de Isora by zjechać przez Vilaflor do Granadilli i dalej w kierunku El Medano, by zamknąć pętlę. Warto jechać dokładnie w takiej kolejności, ponieważ szosa z Guia nadaje się do wjazdu, ale ze zjazdem mogłoby być już ciężej ze względu na dziury. Na 2000m jest znacznie chłodniej niż na poziomie oceanu, warto więc mieć bluzę, ja musiałem improwizować wkładając sobie mapę pod koszulkę :) Przed wyjazdem przez 2 miesiące używałem roweru wyłącznie komunikacyjnie, więc 110km i 3000m przewyższeń robią wrażenie.
Teide
San Miguel
Po pełnym wrażeń poprzednim dniu robię 50km rundę przez San Miguel i Granadille. Cały czas nie mogę się napatrzeć na ukształtowaną przez działalność wulkanu powierzchnię wyspy.
Widok z San Miguel na ocean
Typowa traska na wyspie – ruchu zero
Raj dla geologów
Masca
Tego dnia lecę do Santiago del Teide, w jedną stronę przez Chio, wracam przez Los Gigantes. Kilka kilometrów od Santiago znajduje się miejscowość Masca, która jest absolutnie punktem obowiązkowym każdego turysty na Teneryfie. Widoki mega! Przewyższenia dają się we znaki i po 120km jestem dętka.
Podjazd do Santiago
W drodze
W oddali Masca
Cel osiągnięty
Los Christianos
Forma nie pozwala na ciśnięcie każdego dnia w najbardziej górzyste rejony wyspy, zarządzam więc wizytę na plaży w Los Christianos i Playa de las Americas. Zdecydowanie nie jestem jednak typem turysty leżącego na plaży :)
Teide po raz drugi
Tego dnia dołącza do mnie kolega z Holandii, jest to mój szósty dzień na wyspie, on za to ze świeżą nogą narzuca mocne tempo w drodze na Teide. Jedziemy w jedną i drugą stronę przez Vilaflor, dla mnie to już drugi zjazd, więc bardzo dobrze znam drogę i cisnę w dół ile sił, wyprzedzając jakiś gości wyglądających na prosów :)
Teide z drugiej strony
Wygląda jakby nigdy tu nie padało
Villa de Arico
Pierwotnie celem był Guimar, ale ostatecznie stwierdzamy, że warto wrócić szybciej i na spokojnie poświętować ostatni mój wieczór na wyspie. Będąc już blisko domu, odkrywamy świetną drogę od Atogo do Los Abrigos (oznaczenie TF-645), zgodnie stwierdzamy, że mimo małych różnic wysokości to droga, która dała nam najwięcej radości ze wszystkich przejechanych. Super miłe zakończenie!
Noga podaje
Wspomniana TF-645
Teneryfę polecam każdemu zapalonemu rowerzyście, na wyspie trenują zawodowi kolarze i jest 20-30 stopni przez cały rok. Być może ktoś skorzysta jeszcze w nadchodzącym sezonie jesienno-zimowym.
PS: wyżej wspomniany kumpel siedzi tam do dziś, rzucił robotę i organizuje wycieczki rowerowe po wyspie, myślę, że ciężko o lepszą reklamę :)
Wiadomo :)
Autor relacji: Mateusz
Komentarze użytkowników (3) |
julo,
2015-11-07 08:54:50
Świetna "przejażdżka". Tak patrzę na te zdjęcia i nie widzę na szosach samochodów. Żeby tak u nas... Mała dygresja: w moim klubie (KTG "Karpaty") koleżanka prezentowała swoją wyprawę na Teneryfę tyle że z zastosowaniem innego środka transportu. Główne cele osiągała pieszo (cele górskie), a dojeżdżała taksówkami, stąd tytuł prezentacji "Taryfą po Teneryfie". |
Pietruch,
2015-11-07 21:03:38
Dobre podsumowanie relacji - koszulka sRT |
bea,
2017-02-04 19:03:28
mozna prosic jakas rekomendacje noclegow ( ten domek na d oceanem w la Mareta? ) bardzo dziekuje i pozdrawiam |
Dodaj swój komentarz: |
2024-12-19 22:31 Podróż Moniki szlakiem Green Velo przez Lubelszczyznę, Roztocze i Podkarpacie - WAKACJE 2024 |
2024-12-18 22:05 W poszukiwaniu Troli - Norwegia 2024 - rowerowa wyprawa Aliny, Ani i Roberta - Wakacje 2024 |
2024-12-16 22:31 Wyprawa Grzegorza i Sławka po szlaku Green Velo cześć 3 (oby nieostatnia) - WAKACJE 2024 |
2024-12-15 21:46 Beata i Bogusław zwiedzają zwiedzają Bergen - WAKACJE 2024 |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242