Fajnie uzbrojone te foteliki
Ja tam z tyłu mam dwie lampki, jedną solidną świecącą na stałe ( widoczna dobrze nawet z ok. 400m i do tego migające 3-diodowe maleństwo, a z przodu latarka z 3 trybami działania w uchwycie na kierownice, z jedną ale mocną diodą - spokojnie mogę jechać na całkowicie ciemnych drogach. W ubiegłym roku zamiast latarki na kierownicy jeździłem z czołówką. Natomiast tego ku...stwa zwanego kamizelkami odblaskowymi się nie tykam. Kamizelki i polityka namawiania na nie to już przegięcie - zacznijmy też wymagać czegoś od kierowców. Nie będę nosił jakiegoś pieprzonego plastiku i pocił się pod nim.

Wczoraj wieczorem przed moim własnym domem jakiś kretyn "cichociemny" wyskoczył zza zakrętu kompletnie niewidoczny i niemal rozjechał moje dzieciaki. Żadnego światła, ubrany na czarno, do tego nie miał hamulców - skrobał butem po chodniku, żeby przyhamować. Pytanie do wszystkich: co zrobić z ludźmi, którzy mając światła przy rowerze nie włączają ich, gdy szaro lub ciemno?

hej, hej panowie - julo i sonienko - wyluzujcie, bo się niepotrzebnie nakręcacie.
tyle piszecie, zwłaszcza julo o zachowaniu kultury na drodze, a w internecie to już co zapominacie o tym? Tak mi tylko z Waszych postów lata przed oczami - debil, kretyn, patologia. No sory, to że ktoś nie ma światełek przy rowerze nie oznacza że jest patologią.

Nie wiem też julo skąd u Ciebie non stop jakieś dramatyczne akcje z rozjeżdżaniem dzieci, Ciebie itp, mam wrażenie jakbyśmy mieszkali w innym mieście.

sonienko - a Ty w ogóle czytałeś co napisałeś, bo Twój post jest napisany w takim stylu, że bałabym się Ciebie spotkać na ulicy jadąc bez światełek na rowerze.

Więc proszę - piszcie na temat, nie 100 razy to samo, nie nadużywajcie niegrzecznych epitetów, nie róbcie z forum śmietnika - wyobraźcie sobie, że ktoś to jeszcze oprócz Was czyta, tymczasem robicie z siebie internetowych troli, byle napisać - tylko nie zawsze wiadomo o co chodzi.
:)

Nie z Torunia i nie rower - ale przykład wymowny:

Tomcat - mogłeś ostrzec, bym ściszył głośniki, bo prawie zawału dostałem w momencie uderzenia. Masz rację, bardzo wymowny filmik.

witam ...

kilka razy w tygodniu jade do pracy w kierunku skrzyzowania Polnej z Chelminska a wyjezdzam z Bielaw przed 6:00. Cala moja trasa to DR na Olsztynskiej, Curie-Sklodowskiej, Rowninnej i Polnej do Grudziadzkiej. Jadac dzis rano postanowilem policzyc mijajacych mnie rowerzystow i przyjzec sie stanu ich oswietlenia wynik jest oszalamiajacy:
21 rowerzystow jadacych po DR z naprzeciwka z czego 9 rowerzystow bez zadnego oswietlenia ani odblaskowego ubioru. Jeden nawet to chyba jakis samobojca bez swiatel i z lapami w kieszeni !!!

pozdr ...

P.s. mam nadzieje ze wkoncu policja weznie sie za takich wariatow jak jeden z drugim zaplaci mandacik conajmniej po 50zl to zaraz poleci i kupi chociaz jakies zwykle lampki do chinczykow za 10zl ...

Dni są coraz krótrze i coraz częściej obserwuje , że cyklisci zapominają o obowiazku używania świateł.Jeżdżąc często wieczorami spotykam rowery widma wyłaniajace sie z ciemnosci. A P E L rowerzyści uzywajcie lampek i zadbajcie o bezpieczeństwo swoje i innych.

Nieoświetlonych rowerzystów niestety jeździ po naszych drogach od groma... A tak niewiele kosztuje żarówka do rowerowej lampy. A jak już się komuś ciężko jedzie z dynamo to można zainwestować w taki gadżet jak rękawice z wbudowanymi światełkami - można sobie o nich poczytać na <spam>

Ten problem bierze się z tą i bez świateł to są rowerzyści "niedzielni". Wskakują na rower raz na jakiś czas i najważniejsze dla nich jest tylko to czy da się nim jechać, a jak wygląda i jaki jest jego stan techniczny to już drugorzędna kwestia.

Dywagujecie tu o nie oświetlonych rowerzystach, a nikt nie pisze o całej reszcie oszołomów którzy kupili sobie lampki ledowe. Nie pomyślą o tym , że trzeba takie oświetlenie odpowiednio ustawić tak by nie oślepiać jadących z przeciwka. Ręce i nogi opadają. Wychodzi polskie zaprzaństwo i dziadostwo. Kompletny brak myślenia. Ręce i nogi opadają. Tylko patrzeć jak jeden z drugim zęby powybijają ( w najlepszym wypadku) bo się nawzajem oślepiają. Może to i dobrze , w końcu to naturalna selekcja. Może by tak naszych dzielnych municypali zainteresować tym tematem i walić mandaty ile wlezie.

Wolę świecącego w oczy "ledowca" niż "cichociemnego" wyłaniającego się z ciemności "na czołówkę". Że ludzie są bezmyślni...no cóż, nie tylko w kwestii oświetlenia. Wystarczy pochylić lampkę nieco w dół i po kłopocie, no ale trzeba przez sekundę pomyśleć. Nie mogę dojść do tego, dlaczego niektórzy mają lampki skierowane w górę. Czy to światła dla pilotów? Będą przyjmować zrzut, czy co? Inni jadą po ciemku, mimo że mają dobre lampy. Dlaczego? Tego nikt nie wie.

"Wystarczy pochylić lampkę nieco w dół i po kłopocie" święte słowa Julo. Tylko , że myślenie boli, niektórych to przerasta, brak wyobraźni. Zresztą z takim zachowaniem można się spotkać na każdym kroku i w każdej dziedzinie życia. Takie bezmózgie mamy społeczeństwo nie szanujące nikogo i niczego.

Problem w tym, że wysoka osoba jadąca na holendrze ma oczy na wysokości ok 170-180 cm od ziemi, a ktoś jadący na rowerze poziomym na poziomie 100 cm.(tak samo kierowcy, np ciężarówki i sportowego auta mają dużą różnicę) nie da się tak ustawić świateł, by spełniały swoją rolę i każdy był nieoślepiony.
Ja sam celowo ustawiam światła tak, żeby mieć jak największą szansę bycia zauważonym przez kierujących samochodami.
Ten sam problem dotyczy samochodów: http://tvnwarszaw...-badanie,108367.html