Witamy na stronie stowarzyszenia | Dzisiaj jest piątek 22 listopada 2024
Logowanie     Rejestracja     Home     Mapa serwisu     Kontakt     pl en de
Forum dyskusyjne
Niedzielni rowerzyści (29)
Share |
AutorTreść wypowiedzi
trurl
miasto: Toruń
dołączył: 2010-12-29
dodano: 2012-05-26 14:58 tytuł: Niedzielni rowerzyści
Na czterokilometrowym odcinku ze Skarpy w okolice pl. Daszyńskiego i z powrotem spotkało mnie: jedno ostre zajechanie "na czołówkę" (i to nawet nie na skrzyżowaniu a przed nim, taki zjazd "w trawę"), jeden grupowy postój rowerów na całej szerokości przelotowej drogi rowerowej na Szosie Lubickiej, jedno zajechanie drogi przy wyprzedzaniu przed skrzyżowaniem (niesygnalizowany skręt w lewo)...i to wszystko dorośli (bo dzieci zawsze omijam z dużą dozą ostrożności). Ech ci niedzielni rowerzyści - wybacz Julo (#212), ale stwierdzam, że to chyba właśnie w mieście lepiej jeździć w kasku, zwłaszcza w pogodny weekend :)
Szczerze mówiąc, nie mam dobrego pomysłu na edukację rowerzystów, zwłaszcza dorosłych - Masa jest do tego chyba najlepszą okazją i w gruncie rzeczy na ile może, to już spełnia swoją rolę, bo zarówno tempo przejazdu, jazda wśród innych rowerzystów, całe zabezpieczenie i to, o czym zawsze Paweł mówi do uczestników przez megafon, czyli m.in. kwestie bezpieczeństwa przejazdu, to już jest sporo. Chyba pozostaje po prostu używać dobrze słyszalnych a możliwie neutralnych sygnałów dźwiękowych... z wzywaniem sił niebieskich włącznie.
wypowiedź edytowano: 2012-05-26 14:58:11 przez: trurl
miasto: Toruń
dołączył: 2007-02-20
dodano: 2012-05-26 15:57 tytuł: Niedzielni rowerzyści
trutl - to nie wiedziałeś, że ludzie są zwyczajnie bezmyślni. Bardzo wielu rowerzystów uważa, że na DR nie obowiązują żadne zasady. Dla większości ludzi jest to nowość. Ot, miejsce dla rowerów i tyle. A to, czy jadę prawą stroną, czy na DR są inni ludzie, nie ma większego znaczenia. W dodatku większość tych ludzi to użytkownicy samochodów. Jednak na jezdni parę zasad i przepisów jet przez kierowców respektowanych (nie wszystkie i nie wszyscy),a na DR już nie. Taki syndrom własnego podwórka. Co robić? Uczyć i karać (albo odwrotnie). Ja też kiedyś zaliczyłem czołówkę z gościem - zmrok, facio bez świateł, zza narożnika domu.
sobolek
miasto: Toruń
dołączył: 2007-06-27
dodano: 2012-05-26 18:34 tytuł: Niedzielni rowerzyści
Tacy rowerzyści są na porządku dziennym. Bardzo wiele osób jeździ rekreacyjnie, z dziećmi, rozmawia sobie przez telefon itp. Często bardzo ciekawe (a zarazem niebezpieczne) sytuacje mamy na Szosie Lubickiej na wysokości pl. Daszyńskiego (przy zapleczu firmy Strabag). Wielu rowerzystów ogląda się na boki wypatrując postępów prac przy budowie nowego mostu, jednak najczęściej odbywa się to w trakcie jazdy. Wynikiem zaobserwowanego połączenia jest jazda zygzakiem, utrata równowagi, zygzak kończy się na innym rowerzyście lub na pomarańczowym "płotku" zaplecza Strabag. Wówczas naprawdę kończą mi się pomysły jak ominąć sprawnie takiego delikwenta. Jeżdżę sporo po Toruniu, gdy tylko mam czas (zwykle pod wieczór i nocą), zwykle z dużą prędkością ale jednocześnie jest wiele pktów kolizji na które zawsze uważam i tam zwalniam.
Ogólnie nie ma reguły... jeśli ktoś chce sprawnie poruszać się po mieście np. do pracy/szkoły to trzeba mieć oczy dookoła głowy. I trzeba patrzeć na wszystkich poczynając od pieszych, poprzez rowerzystów i kończąc oczywiście na kierowcach samochodów.
miasto: Toruń
dołączył: 2007-02-20
dodano: 2012-05-27 19:38 tytuł: Niedzielni rowerzyści
No, faktycznie nie brak "niedzielnych". Dziś nadziałem się na DR rodzinkę na Wielkim Rowie. Stanęli w poprzek i gadu-gadu. Nawet się nie ruszyli, a zajmowali chodnik i DR. Ech!
osiem
miasto: Toruń
dołączył: 2008-04-03
dodano: 2012-05-27 23:08 tytuł: Niedzielni rowerzyści
Ludzie są bezmyślni i zachowują się nieodpowiedzialnie. Bez względu na to czy idą pieszo, jadą na rowerze / samochodem. Trzeba mieć oczy dookoła głowy i duuuuuuuuuży zapas cierpliwości, chociaż czasem delikwenci aż proszą się o dyplom za bycie nadprzeciętnym idiotą...

Wg. mnie na taką masę bezmyślności nie pomoże Masa która będzie niosłą edukację ; )

Szkoda, że na forum można sobie gadu gadu i wszyscy tutaj wiedzą o co chodzi. Wierze również, że zachowujemy się wszyscy jak należy. A reszta dalej "swoje" hehe
wypowiedź edytowano: 2012-05-27 23:10:11 przez: osiem
pyton05
miasto: toruń
dołączył: 2009-08-15
dodano: 2012-05-28 07:00 tytuł: Niedzielni rowerzyści
Dla mnie totalnym brakiem kultury jest używanie na chodniku dzwonka. Część rowerzystów nie rozumie, że chodnik jest dla pieszych i tam należałoby powiedzieć przepraszam. Za to można się wyżyć na zablokowanej przez "chodziarzy" drodze rowerowej i tam dzwonić, trąbić, posłać wiąche itp. Niestety "niedzielniacy" są niereformowalni. :/
miasto: Toruń
dołączył: 2007-02-20
dodano: 2012-05-28 10:01 tytuł: Niedzielni rowerzyści
To prawda. Kiedyś uczyli, że są trzy magiczne słowa i wcale nie chodzi o "abra ka dabra", tylko "przepraszam, proszę, dziękuje". Ja używam ich kiedy muszę przejechać kawałek po chodniku (szczególnie na moście), wiadomo że tego się nie uniknie i "przepraszam" prawie zawsze działa. "Prawie", bo są tacy, co udają że nie słyszą. A na DR rzeczywiście dzwonię na maksa. Bywam też pieszym i kiedy ktoś na mnie dzwoni jadąc po chodniku, to krew mnie zalewa i nie ustępuję. Niestety, robią to też ludzi starsi, od których można czegoś wymagać. Na tej samej szali kładę rowerzystów jadących jak popadnie ze słuchawkami na uszach i piszący SMSa - to kretyństwo do kwadratu.
pawel
dołączył: 2007-01-03
dodano: 2012-05-28 20:35 tytuł: Niedzielni rowerzyści
rzeczywiście często można spotkać na ścieżkach "niedzielnych rowerzystów", którzy nie mają pojęcia jak powinno się jeździć. jadą środkiem ścieżki zapominając o tym, że ktoś po prostu może chcieć ich wyprzedzić. sygnalizowanie skrętów ręką to już prawdziwe science-fiction podobnie jak obejrzenie się za siebie przy zmianie toru jazdy. piesi na ścieżkach są może i problemem, ale nie wyolbrzymiał bym go: chyba wobec pieszych nie ma co zachowywać się "niegrzecznie" - no może poza jakimiś ekstremami. wystarczy odpowiednio wcześniej zadzwonić. moim zdaniem naprawdę trudno nie rozróżnić asfaltowej ścieżki od chodnika z płyt czy kostki lecz jak widać niektórzy piesi mają z tym kłopot.

jazda rowerzystów po chodnikach to niestety problem szczególnie, że duża część z nich jedzie wąskimi chodnikami wzdłuż ulic, gdzie spokojnie powinni jeździć ulicą. nie pisze tu o jeździe Grudziądzką (na odcinku 2x2) czy Szosą Lubicką po ulicy, ale litości po osiedlowych uliczkach to trzeba jeździć jezdnią. tymczasem dzielni rowerzyści jeżdżą chodnikami co ani wygodne, ani bezpieczne nie jest. gdybym miał jeździć chodnikami na rowerze to już dawno temu kupiłbym sobie samochód :P z kolei dzwonienie na pieszych na chodniku można traktować tylko w kategoriach obciachu.

nie pozostaje nic innego, jak liczyć na to, że z czasem kultura rowerzystów - a także pozostałych uczestników ruchu drogowego - wzrośnie. na wszystko potrzeba czasu, może niektórzy mają większy problem ze zrozumieniem podstawowych zasad jazdy :P oby tylko obywało się bez większych kolizji.

obiecujemy poświęcić zagadnieniu kultury i bezpieczeństwa na drodze chwilę (a może trochę więcej) podczas najbliższej Wakacyjnej Rowerowej Masy Krytycznej :)
wypowiedź edytowano: 2012-05-28 20:40:54 przez: pawel
osiem
miasto: Toruń
dołączył: 2008-04-03
dodano: 2012-05-29 00:30 tytuł: Niedzielni rowerzyści
ale litości po osiedlowych uliczkach to trzeba jeździć jezdnią. tymczasem dzielni rowerzyści jeżdżą chodnikami co ani wygodne, ani bezpieczne nie jest. gdybym miał jeździć chodnikami na rowerze to już dawno temu kupiłbym sobie samochód :P


Rzadko kiedy poruszam się ulicą... Nie widzę problemu w jeździe po chodniku jak wąski by nie był jeżeli zachowa się wporządku wobec pieszych. Uważam, że na chodnikach jest miejsce zarówno dla pieszych jak i rowerzystów pod warunkiem, że rowerzysta będąc na terenie pieszego, zachowuje się odpowiedzialnie i myśli jak najbardziej za siebie i za pieszego. Można sprawnie i bezpiecznie poruszać się po chodniku rowerem.

A jeśli jedziesz bezpiecznie, to nawet pieszemu przez myśl nie przejdzie burknąć prawda ?
dołączył: 2012-05-28
dodano: 2012-05-29 09:15 tytuł: Niedzielni rowerzyści
Ja się wciąż nie mogę nadziwić, że na takich ulicach jak np. Antczaka czy Niesiołowskiego można mieć ochotę poruszać się podziurawionym chodnikiem zawsze pełnym pieszych, gdy na ulicy asfalt gładki jak patelnia, a ruch samochodowy bardzo umiarkowany.
Ścieżkę przy Lubickiej w soboty i niedziele staram się omijać (chyba, że jadę bardzo wcześnie), żeby nie podnosić sobie ciśnienia. Jeśli chodzi o niedzielnych rowerzystów nie tyle drażnią mnie ci jadący wolno, w parach czy trójkątach, stający w poprzek ścieżki, co szarżujący młodzieńcy w przedziale wiekowym 13-18 jeżdżący środkiem lub lewą stroną, wjeżdżający na pełnym gazie na przejścia dla pieszych itd.
asiao-o
dołączył: 2007-01-09
dodano: 2012-05-29 13:09 tytuł: Niedzielni rowerzyści


Rzadko kiedy poruszam się ulicą... Nie widzę problemu w jeździe po chodniku jak wąski by nie był jeżeli zachowa się wporządku wobec pieszych. Uważam, że na chodnikach jest miejsce zarówno dla pieszych jak i rowerzystów pod warunkiem, że rowerzysta będąc na terenie pieszego, zachowuje się odpowiedzialnie i myśli jak najbardziej za siebie i za pieszego. Można sprawnie i bezpiecznie poruszać się po chodniku rowerem.

A jeśli jedziesz bezpiecznie, to nawet pieszemu przez myśl nie przejdzie burknąć prawda ?


Nie mogę się z Tobą zgodzić co do jazdy rowerzystów po chodniku. Co to znaczy, że jedziesz bezpiecznie po chodniku? Rowerem poruszasz się i tak o wiele szybciej nawet gdy jedziesz bardzo wolno niż osoba, która idzie pieszo. Poza tym rower nie jest po to aby nim jechać 8 km/h. Kolejna sprawa, gdy jeździsz po chodniku to automatycznie po pasach, bo nie podejrzewam, że na każdych przeprowadzasz rower.

Niestety podobnie jak kata_strofa uważam, że rowerzyści na chodnikach na osiedlowych drogach, gdzie ruch samochodowy jest mały, a samochody jadą wolno to żenada. Nie zmuszam nikogo do jazdy np. po Chrobrego, czy Sobieskiego, chociaż sama jeżdżę i sobie radzę, ale jak np. wczoraj obserwowałam rowerzystów jeżdżących ulicą Reja po chodnikach to aż mi wstyd było. Po jezdni 3 samochody na krzyż w tempie 30, a rowerzyści pchają się pomiędzy pieszych na wąski chodnik.

Na koniec ostatnia sprawa. Szarżujący rowerzyści na ścieżkach. Ja spotkałam się kilkakrotnie z panami w wieku na oko 25-35 na górskich rowerach, którzy zachowują się jak dzicy. Przykład: jadę ulicą Mickiewicza - z naprzeciwka starszy pan na rowerze, a między nas na trzeciego wbija się taki szarżujący rowerzysta, mimo że za starszym panem nikt nie jechał i mógł przyhamować na 3 sekundy. Wstyd po prostu.

Jeśli jacyś rowerzyści, którzy w taki sposób jeżdżą czytają nieraz posty na forum - to proszę - jak chcecie się wyżyć to jedzcie do lasu, bierzcie udział w rajdach, maratonach rowerowych itp. drogi rowerowe nie są od tego, aby w taki sposób jeździć.
Co najdziwniejsze jakoś nie widzę tego typu rowerzystów szarżujących w taki sposób po jezdniach, czyżby bali się wjechać na jezdnię pomiędzy samochody i wolą pędzić pomiędzy pieszymi na chodnikach? W ten sposób oto robią przysługę innym rowerzystom, którzy starają się jeździć bezpiecznie i prawidłowo.

Podsumowując - rowerzyści zjazd z chodników na jezdnie!
miasto: Toruń
dołączył: 2011-06-28
dodano: 2012-05-30 05:53 tytuł: Niedzielni rowerzyści
Niewielu jest też rowerzystów, którzy potrafią poprawnie przejechać rondo.
Zazwyczaj nie sygnalizują opuszczania ronda, a zdarzają się i tacy, co jadą pod prąd, "bo bliżej". Jazda na rondzie wielopasmowym to już w ogóle tragedia. Zresztą odnośnie rond wielopasmowych w Toruniu, to podobne zachowanie można zarzucić kierowcom aut, którzy boją się opuścić prawy pas :mad:
dołączył: 2012-05-28
dodano: 2012-05-30 09:02 tytuł: Niedzielni rowerzyści

Niewielu jest też rowerzystów, którzy potrafią poprawnie przejechać rondo.

Ci którzy nie potrafią poprawnie przejechać ronda przeważnie jadą chodnikiem :P ja w ogóle cieszę się, że są tacy którzy jeżdżą przez większe skrzyżowania i ronda korzystając z obowiązującego prawa do jazdy środkiem pasa itd. Szkoda tylko, że jest nas tak mało.
miasto: Toruń
dołączył: 2011-06-28
dodano: 2012-05-30 11:25 tytuł: Niedzielni rowerzyści
Dlatego myślę, że warto informować, jak poruszać się po ulicy i zachęcać do zjechania z chodnika. Im więcej nas będzie na drodze, tym bardziej się kierowcy przyzwyczają do nas jako pełnoprawnych i aktywnych uczestników ruchu :)
dr_koks
miasto: trouń
dołączył: 2011-06-02
dodano: 2012-05-30 13:25 tytuł: Niedzielni rowerzyści

Dlatego myślę, że warto informować, jak poruszać się po ulicy i zachęcać do zjechania z chodnika. Im więcej nas będzie na drodze, tym bardziej się kierowcy przyzwyczają do nas jako pełnoprawnych i aktywnych uczestników ruchu :)

ja stosuję niekiedy zasadę zawsze jedź środkiem pasa, ale jest kilka warunków: mały ruch i drugi pas w tę samą stronę, żeby mogli mnie bezproblemowo wyprzedzić. sprawdza się świetnie gdy jest dużo dziur lub studzienek (a milion studzienek na metrze bieżącym jezdni to już inny temat)
dołączył: 2012-05-30
dodano: 2012-05-30 21:08 tytuł: Niedzielni rowerzyści
Szukałam sobie malarza rowerowego i trafiłam tutaj...pozdrawiam wszystkich i dzień dobry mówię.
Co do niedzielnych rowerowych "operatorów" to ja uważam, że już teraz nie jest tak źle, faktycznie zdarzają się szaleńcy (mnie trafił się wyżyłowany Pan pod 60 który tak pędził rowerówką w stronę Barbarki, że ja jadąc w parze z koleżanką, na skutek pędu owego Pana i niemożności mojej ucieczki wylądowałam w rowie), ale to przynajmniej w moim przypadku sporadycznie, Ja codziennie do pracy trasą od Przy Skarpy - Chrobrego i całkiem całkiem sobie chwalę, grzecznie wszyscy jadą, uśmiechamy wzajemnie do siebie i generalnie jest miło. O moich porach ludzie do i z pracy jadą więc nie szaleją raczej,,,, ja czasem wzbudzam sensację jak w jakąś sukieneczką w różyczki wskoczę i stwarzam rozproszenie dla innych,,,, ale widok taki w naszym mieście jest coraz częstszy więc mam nadzieję, że "hej lala" będzie coraz rzadziej słyszane.
Jeszcze jazda chodniczkiem, będę niestety niepopularna, ale sama korzystam, dzwonka czasem sobie delikatnie użyje, ale zawsze mówię dziękuję i nie spotkałam się nigdy z nerwami ze strony przechodniów. to na tyle.
wypowiedź edytowano: 2012-05-30 21:36:42 przez: bena
zzzz
dołączył: 2011-06-12
dodano: 2012-05-30 22:05 tytuł: Niedzielni rowerzyści
problemem jest to, że duża część rowerzystów panicznie boi się samochodów i to w każdej "postaci", tj bez względu na to czy jest to dwupasmowa droga krajowa, czy też droga wewnątrzosiedlowa. demonizują oni auta i ich kierowców jako tych, którzy tylko czyhają by spowodować niebezpieczną sytuację. Tymczasem ulice takie jak np Antczaka, Fałata na odcinku Sienkiewicza - Reja są bardzo dobre dla rowerzystów. Szerokie, dobra nawierzchnia i dużo spowolnień dla samochodów - skrzyżowania równorzędne, progi etc.

M.in. efektem myślenia o samochodach jako wielkim zagrożeniu jest marnowanie pieniędzy na budowę ścieżek rowerowych tam, gdzie jest to absolutnie zbędne. Przykładem może być ulica Szczęśliwa w Kaszczorku - ruch na granicy marginalny/brak, szeroki, dobry asfalt, a wstawiono ścieżkę, która następnie przeistacza się w zwykły chodnik z oznakowaniem ciągu pieszo-rowerowego. Nie dość że marnotrawstwo pieniędzy, to jeszcze jest to wbrew pozorom powodowanie większego niebezpieczeństwa niż było. Bo na równej, szerokiej jezdni gdzie ruch jest znikomy ciężko o niebezpieczną sytuację z udziałem rowerzysty, a ścieżkę przecina kilka wyjazdów z posesji o ograniczonej widoczności. Przy pewnej dawce pecha i lekkomyślności prędzej tutaj dojdzie do kolizji niż na drodze.

Nie wściekałbym się tak, bo w końcu może sobie ta ścieżka służyć do rolek i dla małych dzieci za plac zabaw, gdyby nie fakt że chcąc jechać zgodnie z prawem muszę korzystać z gów... chodnika i ciągle przecinać wyjazdy z posesji zamiast mknąć po świetnym asfalcie.
pawel
dołączył: 2007-01-03
dodano: 2012-05-31 17:25 tytuł: Niedzielni rowerzyści
posty w temacie awatarów jako nie wnoszące nic do dyskusji zostały skasowane.

jako, że "niedzielni rowerzyści" to temat rozległy pozwolę sobie na opisanie 2 sytuacji.

dzisiaj na ulicy Legionów Pani jechała sobie odważnie chodnikiem z dość dużą prędkością i z dość dużej odległości dzwoniła na pieszych. jako, że Pani miała dość sporo lat nie można tego przypisać jako szaleństwo wieku młodzieńczego :P zapewne też nie po raz pierwszy jechała rowerem...

przytrafiają mi się nieraz też takie sytuacje (nie często, ale jednak): jadę ulicą, wyprzedzam dzielnie pedałującego po chodniku rowerzystę, ten na mój widok przyspiesza i stara się ze mną ścigać. z jednej strony jest to zabawne, z drugie jednak stanowi duże zagrożenie dla samego rowerzysty i pieszych. kiedyś jadać mostem wyprzedziłem ślamazarnie jadącego rowerzystę. po kilkuset metrach zwolniłem, aby przepuścić pieszych po czym po sekundzie, dwóch poczułem uderzenie z tyłu: rowerzysta chyba się ze mną zaczął ścigać, a że emocje najprawdopodobniej wzięły górę zapomniał o zachowaniu bezpiecznej odległości:P Pan też do młodych nie należał a trzasnął w tył mojego roweru tak, że mu wypadła teczka z koszyka.

kilkakrotnie w tym temacie został poruszony temat jazdy po chodniku, w związku z czym na stronie pojawiła się taka ankieta: http://rowerowyto...pool/show?id_pool=20
pawel
dołączył: 2007-01-03
dodano: 2012-11-10 17:41 tytuł: Niedzielni rowerzyści
odkopuje temat :)

dzisiaj normalnym tempem wracaliśmy z wycieczki rowerowej jadąc wzdłuż Szosy Bydgoskiej. przejeżdżając na drugą stronę jezdni na wysokości pętli tramwajowej spostrzegliśmy jadącego za nami rowerzystę. całkiem fajnie, gdyż ogólnie na trasie rowerzystów bardzo mało. ruszyliśmy dalej i zostaliśmy wyprzedzeni przez tego rowerzystę w pobliżu Merinoteksu. rowerzysta na górskim rowerze, kask, żółta bluza, trochę skrzypiący rower, ale OK, wyprzedził niech jedzie. tymczasem po kilkudziesięciu metrach rowerzysta zaczął zwalniać i tuż koło CH Plaza wjechał na środek ścieżki zdecydowanie zwalniając i sięgnął po bidon. jako, że akurat w tym miejscu trudno wyminąć rowerzystę jadącego środkiem (wąska ścieżka + ograniczniki dla samochodów) powiedziałem mu całkiem grzecznie że środkiem ścieżki się nie jeździ i czy tak samo środkiem jeździ ulicą. na co usłyszałem tekst, który aż mnie zainspirował do napisania tutaj: chcesz się bić pajacu ? nie skorzystałem z propozycji...

gdyby to był jakiś nastolatek, to naprawdę olewka, ale to był około 30 letni mężczyzna. szok.
wypowiedź edytowano: 2012-11-10 17:50:42 przez: pawel
trurl
miasto: Toruń
dołączył: 2010-12-29
dodano: 2012-11-10 21:19 tytuł: Niedzielni rowerzyści

... na co usłyszałem tekst, który aż mnie zainspirował do napisania tutaj...

Urzekła mnie Twoja historia! Proszę o możliwość dodawania plusików :)
pyton05
miasto: toruń
dołączył: 2009-08-15
dodano: 2012-11-10 23:50 tytuł: Niedzielni rowerzyści

chcesz się bić pajacu ? nie skorzystałem z propozycji...


A szkoda. Ja bym jednak wyciągnął pompkę...
sonienko
miasto: Toruń - Starogard Gd / Młynki
dołączył: 2011-03-11
dodano: 2012-11-11 22:50 tytuł: Niedzielni rowerzyści
cóż... bywają i tacy :D

Przypomniało mi się, jak jadąc ul. Legionów, przepuszczałem kobitę przejeżdżającą rowerem przez przejście dla pieszych. Znacząco zwolniłem, skinięciem głowy uczyniłem geścik "ustępuję pierwszeństwa". Nie zatrzymywałem się, lecz wolno toczyłem się ku przejściu... Kobieta nie poznała się jednak na grzeczności i krzyknęła w moją stronę:
-"no jedź k-wa, jedź!"


:D
wypowiedź edytowano: 2012-11-11 22:59:41 przez: sonienko
pietruch
miasto: Toruń
dołączył: 2007-09-23
dodano: 2012-11-12 19:28 tytuł: Niedzielni rowerzyści
Dzisiaj jadąc do pracy około 5:25 (czyli po ciemku) wymijałem się z debilem (sorry, inaczej tego się nazwać nie da) z czerwoną lampką z przodu jadącym jak w ruchu lewostronnym!
Masakra. Widzisz czerwoną lampkę, myślisz - zaraz będą wyprzedzał, ale coś jest nie tak - czerwone światło trochę za szybko się zbliża. Jednak dokładnie nie widać, lampka słaba, oświetlenie ulicy słabe. Aż tu nagle kolo jedzie ci na czołówkę...
sonienko
miasto: Toruń - Starogard Gd / Młynki
dołączył: 2011-03-11
dodano: 2012-11-12 20:37 tytuł: Niedzielni rowerzyści

Dzisiaj jadąc do pracy około 5:25 (czyli po ciemku) wymijałem się z debilem (sorry, inaczej tego się nazwać nie da) z czerwoną lampką z przodu jadącym jak w ruchu lewostronnym!
Masakra. Widzisz czerwoną lampkę, myślisz - zaraz będą wyprzedzał, ale coś jest nie tak - czerwone światło trochę za szybko się zbliża. Jednak dokładnie nie widać, lampka słaba, oświetlenie ulicy słabe. Aż tu nagle kolo jedzie ci na czołówkę...


łoo - to grubo... Chyba wiem który to... :)
malgosia
miasto: Toruń
dołączył: 2008-03-05
dodano: 2012-11-12 21:10 tytuł: Niedzielni rowerzyści
Tak jak akcję łapania rowerzystów na chodnikach oceniam jako nieudaną, to nie miałabym nic przeciwko żeby trochę patroli przyjrzało się bliżej ile osób jeździ nieoświetlonych. Ludzie, przecież najtańsze lampki to kwestia kilku złotych, max. 10. O co chodzi z tym brakiem lampek :rolleyes: ?
dołączył: 2012-10-22
dodano: 2012-11-13 10:32 tytuł: Niedzielni rowerzyści
No niestety i niedzielni i telefoniczni i nieoświetleni trochę mnie wkurzają. Co prawda stanowią znacznie mniejsze zagrożenie niż skręcający kierowcy nie ustępujący pierwszeństwa na przejazdach rowerowych, ale i tak są irytujący.
Nie wiem czy też tak macie, że większość waszych przejazdów jest spokojna, ale czasem nadchodzi taki dzień, że po prostu ku*wa kumulacja idiotów wszelkiej maści. Do pracy mam 15km, więc na tym dystansie wczoraj miałem 6 zdarzeń niebezpiecznych... po 3 opierdalałem już każdego łącznie z zatrzymaniem się na przejeździe i zjebaniem babki próbującej wymusić na mnie pierwszeństwo bo miała zieloną strzałkę. Chyba muszę sobie megafon dołączyć - bo podwójne przepisowe oświetlenie to jak widać za mało by być zauważonym...
miasto: Toruń
dołączył: 2011-06-28
dodano: 2012-11-13 16:54 tytuł: Niedzielni rowerzyści
Też miewam podobnie, są różne dni, choć zazwyczaj pokonuję krótsze trasy, więc w moim wypadku trudno o rzetelne porównanie wobec średnio 15km tras.

btw. Czy też zaobserwowaliście, że częściej pierwszeństwo wymuszają kierowcy dużych i drogich aut, czy jedynie mi się zdaje?

I tak trochę z innej beczki, czy Was też się pytają czasem przechodnie, czy nie jest za zimno na rower? W ostatnim tygodniu trzy osoby mnie się o to pytały, choć może to przez moją kurtkę, ale odpowiadałem, że absolutnie nie, jadąc jesteśmy w ruchu i często tego zimna tak nie czuć, ale zalecam zaopatrzyć się w ciepłe rękawiczki.
trurl
miasto: Toruń
dołączył: 2010-12-29
dodano: 2012-11-13 18:52 tytuł: Niedzielni rowerzyści

po 3 opierdalałem już każdego...

No to miej w pogotowiu pompkę jak radził kolega pyton, bo jak spotkasz sparringpartnera Pawła... to wiesz :D
Ale fakt - czasem trafia się taka kumulacja, że trzeba jakoś parę spuścić (#1). :)
sonienko
miasto: Toruń - Starogard Gd / Młynki
dołączył: 2011-03-11
dodano: 2012-11-13 23:01 tytuł: Niedzielni rowerzyści
Kiedyś Asia powiedziała, że powolna jazda rowerem jest bezsensu. Zgoda. Niemniej - odkryłem pewną prawidłowość: więcej tzw. "sytuacji niebezpiecznych" przytrafia mi się wówczas, gdy się gdzieś mocno spieszę, bądź gdy jestem już spóźniony. Dlatego - wolę wyjechać sobie wcześniej (na zajęcia mam ok 7km).
Druga rzecz, to obserwacja kierowców, pieszych i tych ciemniaków bez lampek. Wiele dziwacznych manewrów i piruetów można po prostu przewidzieć. Ale uwaga - idioci są wyjątkowo pomysłowi! :D
Dodaj odpowiedź »  |  Nowy temat »
     do góry »
Inne tematy z tego działu:
  Temat Założony Ostatnia wypowiedź
Bezpieczeństwo ruchu - BRD2008-01-04 19:24 stefanolszewski2024-11-17 10:43 skator
Rowery (elektryczne) i samochody2024-04-24 22:24 hacik2024-05-09 14:33 tylkomy
Malowanie roweru2023-08-16 14:57 krystian2024-03-26 11:30 tylkomy
Prasówka2011-02-14 21:48 pietruch2023-07-26 18:22 trurl
Cykliści - jak to drzewiej bywało2015-01-12 08:21 grzegg2023-04-18 11:07 julo
Jak działa rower?2023-03-30 00:46 benio1012023-03-30 16:33 samolot
Mobilny serwis rowerowy2023-01-28 13:38 matijot2023-01-29 14:04 jarass
KARTA ROWEROWA2011-05-31 11:12 julo2022-07-04 12:03 pizzamen
rowerowe motywy2012-03-13 14:09 julo2022-03-13 16:36 julo
Rozmowki samochodowo-rowerowe2010-07-21 08:25 macias2020-06-17 21:55 pietruch

Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242

Wszystkie Prawa zastrzeżone. Cytowanie i kopiowanie dozwolone za podaniem źródła.
SRT na Facebook