Myślę, że wiele osób interesuje możliwość zdobycia KARTY ROWEROWEJ prze dzieci )od 10 roku życia). Możemy tu zamieszczać terminy i miejsca egzaminów na KARTĘ.
Oto pierwsza okazja:

Witam,
Kursów na kartę rowerową nie prowadzimy. Najbliższa okazja do zdania egzaminu na kartę rowerową będzie podczas festynu motoryzacyjnego, który odbędzie się u nas w WORDzie 10 czerwca 2011 r. (piątek) w godz. 10.00-13.00.

Jeśli zdecydowałyby się dzieci podejść do egzaminu proszę o kontakt, w celu umówienia (056) 653 82 78.

Pozdrawiam

Luiza Wierzbowska
starszy referent ds. edukacji dzieci i młodzieży
Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Toruniu

Powyższa informacja została przeklejona z mojej korespondencji z WORD-em

"Instytucja" Karty rowerowej jeszcze istnieje? ;-) Socjal trzyma sie mocno ;-)

Owszem, istnieje. I te dzieci (np. 17-letnie...) które powinny mieć, ale nie mają karty rowerowej są w dość trudnej sytuacji - nie wolno im jeździć praktycznie nigdzie. Nawet po ścieżkach na podwórku, o ile funkcjonują one jako chodniki :wow

Czyli innymi słowy zgodnie z prawem nie mają szansy nauczyć się jeździć na rowerze - chyba że ćwiczą na jakimś placu manewrowym albo w hali

Macias. Naprawdę nie wiesz, czy udajesz? Karta rowerowa obowiązuje rowerzystów od 10 roku życia do 18. Nie obowiązuje osób pełnoletnich. A co ma do tego "socjal"?

Socjal -- jak mawial sp.S.Kisielewski -- dzielnie zwalcza problemy nieznane w innych ustrojach.

Pamietasz licencje na zeglarza? Musi byc, bo inaczej wiadomo, sodoma i gomora. Jakby nie bylo, to ludzie wzieliby i pozabijali sie. W koncu zlikwidowano ja. I? O dziwo ludzie sie nie zabijaja. Dziwne.

Tak to juz jest, ludzie tak sie przyzwyczajaja do roznych gorsetow ("tym chodnikiem wolno chodzic"), ze nie wyobrazaja sobie jakby to bylo, jakby gorsetu nie bylo.

Nb. MZD preznie dziala, ostatnio zaczal regulowac ten chaos panujacy na ulicach o 6 rano. Efekty -- takie jak zawsze :-(

Uważam że akurat karta rowerowa to niegłupi pomysł, bo wymusza zaznajomienie się z przepisami. W Polsce wciąż zbyt wiele osób uważa rower za niepoważny środek transportu, więc myślą że aby nim jeździć nie trzeba nic wiedzieć o znakach, kodeksie drogowym itp. Tę ignorancję łatwo zauważyć na naszych drogach.

Uważam tak samo, jak Małgosia. Wiele osób zupełne nie zna ani znaków, ani podstawowych zasad ruchu, co widać na codzień. Ucząc się do egzaminu na kartę młodzian ma szansę poznania choćby elementarnych pojęć i zasad obowiązujących na drogach. To dla wszystkich uczestników ruchu jest korzystne.

Na tablicy ogłoszeń w SP3 na Legionów wisi informacja:

Egzamin praktyczny na kartę rowerową.
WTOREK - 14.06.2011 godz. 16:20

Mam 100 lat, ale pamiętam, mając 11 lat zrobiłem sobie kartę rowerową. Przepisów uczyłem się z gazetki "Świat Młodych", pamiętam, że mocno się przygotowywałem do egzaminu.

Wtedy, 40 lat temu, do egzaminu przystępowali woźnicy konni. Pamiętam egzamin, pytanie - gdzie nie można wyprzedzać, wymieniłem 10 miejsc, a egzaminatorowi ciągle było mało. Ledwo zdałem.

Aczkolwiek pamiętam tych woźniców - ich wiedza na temat znaków drogowych była przerażająca (pytali mnie się, co to za znak).

Mój syn, chodząc do gimnazjum czy podstawówki, miał egzamin na kartę rowerową. Na 30 osób zdało 2. Po prostu, nikt nie był przygotowany (Za wyjątkiem jego).

Pamiętam jak to kiedyś wyglądały egzaminy na kartę rowerową! To byli czasy!