Czy ?jedynka? może być bezpieczniejsza?


    Mija 3 lata, kiedy ?Nowości? opublikowały mój artykuł (Okiełznać ?jedynkę?, czyli mniej trupów! ? ?Nowości? 2004-08-30) na temat bezpieczeństwa na głównej arterii naszego regionu ? czyli ?jedynce?. Zaproponowałem wówczas kilka możliwych kierunków działań, które mogłyby prowadzić do zmniejszenia wypadkowości na tej drodze. Niestety, nie ma dnia, abyśmy nie słyszeli o ciężkich ? bardzo często ze skutkiem śmiertelnym ? wypadkach.
    Podtrzymuję tezę postawioną w artykule sprzed 3 lat, że główną przyczyną wypadków jest wyprzedzanie na ?trzeciego?, czy nawet na ?czwartego?. Aby się o tym przekonać wystarczy przejechać się odcinkami ?jedynki? pomiędzy Toruniem a Ciechocinkiem lub Chełmżą. Pokonując tę trasę samochodem, a jeszcze częściej rowerem, widzę mnóstwo sytuacji, że nic się nie zmienia w kierunku poprawy bezpieczeństwa. Załączam typowe zdjęcie prowadzące do wypadku.
    Przyczyną kardynalną takiego stanu rzeczy jest zachęta jadących wolniej i poboczem pojazdów (nawet, kiedy i tak jadą 90 kmh) do wyprzedzania. Kto z nas już tego nie doświadczył?! A że sytuacja rozgrywa się częstokroć podobnie z przeciwnego kierunku, to do nieszczęścia już tylko moment. Sądzę, że warunkowaną tą sytuacją przyczynę ciężkich wypadków potwierdzają również statystyki drogówki. Jako rowerzysta muszę dodać, że korzystający z pobocza rowerzyści są także narażeni na duże niebezpieczeństwo; ileż to razy pedałując poboczem jedynki czułem na ?plecach? hamujące pojazdy, które - jadąc poboczem - nie mogły wrócić na właściwy pas ruchu, bo właśnie były wyprzedzane, przez zachęcane przez nich samych do tego manewru, jadące z tyłu pojazdy. Na poboczu nie brakuje, oczywiście, również pieszych, co dopełnia sprawy. Problem jest szczególnie niebezpieczny o zmroku i nocą.
    Wiem, że policja drogowa usiłuje walczyć z tym zjawiskiem (o czym rozmawiałem na komisariacie Rubinkowo z funkcjonariuszem p. W.). Niestety na ?jedynce? tej walki nie widać, a przynajmniej ja nie widzę. Jazda pasem pobocza stała się codzienną praktyką, nawet kierowców autobusów. Jadąc rowerem, np. do Łysomic, napotykam się na kilka takich naruszeń kodeksu drogowego w ciągu kilkunastu minut. Niestety nigdy nie spotkałem się z interwencją policji w stosunku do kierowców te przepisy naruszających! Jeżeli już coś widać, to ?radary? rozstawione przy wyjazdowym forcie (przy cmentarzu), a ciężkie przypadki, często ze skutkiem śmiertelnym, dokonują się kawałek dalej, na najbliższym łuku drogi. W tym roku chyba już trzy; a i krzyży przybywa?
    Czyż nie można znaleźć sposobów na ?douczenie? kierowców w tym zakresie? Proponowałem we wspomnianym artykule sprzed 3 lat kilka metod do minimalizowania tego zjawiska. Przytaczam je i obecnie, bo są nadal aktualne. Oto one:
- wprowadzenie wyraźnego zapisu zakazu jazdy poboczem w kodeksie drogowym;
- wystawienie przy wylocie z miast znaków przypominających o zakazie jazdy poboczem (chyba takich znaków zakazu nie ma, póki co?) ;
- informowanie o takim zakazie w mediach i zewnętrznej (drogowej) propagandzie wizualnej;
- doprowadzenie tego zakazu do instytucji i firm transportowych (w tym przewoźników wszelkiego rodzaju), jako że ich pojazdy szczególnie nadużywają pobocza do jazdy;
- doprowadzenie tak ważnego przepisu do użytkowników dróg przez prasę codzienną, a nie tylko magazyny motoryzacyjne? Jako znamienną ciekawostkę podam, że np. GW wydała ostatnio płytkę z przepisami kodeksu, na której zaprezentowała również testy egzaminacyjne na prawo jazdy. Niestety wśród pytań (często zbytecznych i podchwytliwych) nie znajduje się ani jedno związane z zakazem jazdy poboczem.
    Kończąc dodam, że jeszcze przez dziesięciolecia drogi krajowe, w dzisiejszym wydaniu, pozostaną głównymi arteriami podróżowania po naszym kraju. W naszym regionie przewidywana A1 odciąży jedynie ?jedynkę?, a drogi nr 10, 15, 80 czy 5 dalej będą zbierać śmiertelne żniwo, a jazda poboczem będzie ich ?obfitość? warunkowała. Zróbmy coś systematycznego, bo okresowe akcje policji na poszczególnych drogach kilka razy do roku, nie rozwiążą problemu.

Stefan Olszewski

Witam,
Całkowicie się z Panem zgadzam w sprawie jazdy po poboczu - czy to poboczu z 'przerywaną' linią, czy też, a może głównie 'ciągłą'.
Niestety wszystkie te rozwiązania, są wg mnie zbyt dalekosiężne albo zbyt doraźne....
A mianowicie, wprowadzenie zmiany w kodeksie wymagałoby zaangażowania opinii publicznej, debaty, programy telewizyjne, radiowe, najlepiej jakąś organizacje non-profit, która będzie to forsowała, jest to zmiana ogólnokrajowa - to samo ze znakami - wydaje mi się, że takiego znaku nie ma, bo to jest oczywiste...dla osób znających przepisy i mających wyobraźnię. Wprowadzenie nowego znaku, to ... patrz pkt pierwszy, a do tego inwestycje w całym kraju. Nie jestem drogowcem (oni pewnie mieliby kilka właściwych rozwiązań) ale myślę, że "lokalnie" czyli w przypadki jedynki zakaz wyprzedzania (TAK!) w połączeniu z przygotowaniem odcinków, gdzie mamy jeden pas w jedną stronę i dwa w drugą (takie odcinki do wyprzedzania) mogłyby dużo pomóc, dalej linia pobocza zaopatrzona w tzw "żabki", czyli odblaskowe bąble, po których niewygodnie się jedzie -dzięki temu nie byłoby 'uprzejmych' kierowców na poboczu.
Pozdrawiam
Maatzey

Działania policji były by raczej doraźne i nie miałyby wpływu na zachowanie większości kierowców.
Moim zdaniem rozwiązanie powinno być 'hardwarowe' czyli przebudowa drogi w taki sposób, aby uniemożliwić, lub przynajmniej zachęcić do zmiany zachowań

Maatzey,
Oczywiście zgadzam się z komentarzem. Pogłębia Pan w nim moje refleksje o "hardware". Ale póki co zacznijmy "softowo", a to wymusi rozwiązania systemowe, mam nadzieję. Jest to problem ogólnopolski; kiedy wrzuci się do wyszukiwarki hasło "jazda poboczem" czy "bezpieczeństwo na poboczu", to widać skalę tego problemu na naszych drogach. Im będziemy z tym poboczem głośniejsi i liczniejsi tym lepiej, a i może problem ten dotrze szybciej do decydentów. Musimy też być transparentni; ja chcę sobie i "pojeżdżającym" ze mną kolegom wyfasować koszulki z dużym napisem na plecach, np."pobocze nie dla Ciebie", "zostaw pobocze dla mnie", czy coś w tym stylu:-). Zachęcam i innych do naśladownictwa, A już na pewno takie hasła winny pojawiać się na naszych masach krytycznych (na najbliższej niestety nie bedę mógł być). Pozdrawiam Forowiczów.

zmian w PoRD dokonuja parlamentarzysci. Jaki jest poziom naszych parlamentarzystow kazdy wie. Jak nie lustracja to inwigilacja, w miedzy czasie aborcja i swieta koscielne. co gorsza nowy sejm - stary sie "rozwiazywuje" - nie zapowiada sie jako lepszy.

z 2 strony nawet najlepszy kodeks drogowy nie zmieni rzeczywistosci. drogi beda dalej dziadowskie, aby moc przenmieszcac sie po Polsce niestety momentami trzeba korzystac z pobocza. problem istnieje i znmow wszystko w rekach samorzadowcow, poslow itp, ktorych SAMI SOBIE wybieramy.

PoRD powinien byc barzdiej przychylny dla rowerzystów. http://rowerowytorun.com.pl/postulowane-zm...l1.html - pod linkiem znajduje sie cala litania bardziej i mniej istotnych poprawek. rzondzoncy niestety potrafia jedynie nakazywac noszenie kaskow, wierzac ze kwestia rozwiaze sprawe bezpieczenstwa rowerzystow w 178 %

:bad :bad