Komentarz do materiału powyżej: większość kierowców ma w nosie obowiązek zatrzymania przed P-10 i P-11, a przecież tzw. jazda "na zderzaku" jest podobno karalna. I co z tego, skoro nie ma nikogo, kto by to egzekwował.

WARTO PRZECZYTAĆ - "JAK ZABIJAĆ, TO NA PRZEJŚCIU"
http://tylkotorun.pl/kierowcy-nie-maja-sie...rzysci/

Ciekawe jaki wpływ na nasze życie i funkcjonowanie będzie miał koronawirus?
Wszystko na to wskazuje, że dopóki nie wymyślone zostanie lekarstwo, dopóty może być problem natury globalnej.
Otwartym pytaniem pozostaje, w co w związku z tym powinniśmy inwestować, kupować, aby wystrzec się ewentualnych strat kapitałowych? Bo jak się patrzy na lokaty czy konta oszczędnościowe np tutaj: https://www.konto-studenckie.pl/promocje/ to nie jest wcale to takie oczywiste.

Wracając do mediów cyfrowych. Pojawił się kolejny toruński filmik rozpowszechniony przez DDToruń i... ileś komentarzy, zarzucających rowerzyście, że jedzie jezdnią zamiast nieistniejącą drogą rowerową albo chodnikiem (dla własnego bezpieczeństwa).

Oryginalny "artykuł":
https://ddtorun.pl/pl/646_wideo/646_/1451_b...ie.html

Komentarze:
https://www.facebook.com/dziendobrytorun/po...7202262

oraz
https://www.facebook.com/groups/78535384846...724277/

Porównałem to z mapami Google. Rowerzysta był na rondzie i jechał w kierunku ul. Dobrzyńskiej i miał pierwszeństwo, a ten samochód miał na dojeździe do ronda na ulicy Przy Kaszowniku znak, że jest na drodze podporządkowanej. Jednak rowerzysta widząc zbliżający się z prawej strony samochód chyba był zbyt pewny, że ten samochód się zatrzyma.

Nie bardzo rozumiem, co to znaczy "zbyt pewny". Rowerzysta miał pierwszeństwo i nie hamował dopóki się nie zorientował, że kierowca hamować nie zamierza. Gdyby rowerzysta był zbyt pewny, że tamten zahamuje, to wtedy doszłoby do wypadku - z winy oczywiście kierowcy. Ponieważ nie był zbyt pewny to wyhamował w porę. Hamowanie może nie jest w stylu "babciowym" ale nie widać też, aby stracił przyczepność czy równowagę.

W sumie o to samo chodzi, że, mający pierwszeństwo, rowerzysta, powinien być bardziej ostrożny niż był. Nie do końca zastosował zasadę ograniczonego zaufania do innego uczestnika ruchu drogowego. Bo gdyby był ostrożniejszy, to zahamowałby normalnie, a nie "z przytupem". Nie wiem czy on, ale jego kamera "już dość wcześnie nerwowo spoglądała w stronę zbliżającego się samochodu". Zapewne w tym samym czasie "nie patrzyli na to samo".
To tylko moja analiza zachowania rowerzysty i w żadnym razie nie ma na celu umniejszenia winy kierowcy samochodu.

No to tradycyjnie... nowy "artykulik" z filmikiem i komentarzami. Rowerzysta ma co prawda zielone światło ale tak w zasadzie, czytając komentarze, to jednak mógłby bardziej uważać na tym swoim zielonym.

https://ddtorun.pl/pl/646_wideo/646_/1456_t...ie.html

facebook:
https://www.facebook.com/dziendobrytorun/po...4358430

Do Editora i Scatora: pozwoliłem sobie na moją, subiektywną ocenę rowerzysty. Takie moje prawo. Też jestem rowerzysta i rowerzystów nie zwalczam. Naskoczyliście na moją wypowiedź, jak oparzeni. Widać ktoś tu wyznaje "jedynie słuszne racje", a reszta to hejt. Proponuję trochę zimnej wody na głowę.

Na stronie "Dzień Dobry Toruń" jest nowy filmik z wyczynów toruńskich kierowców (był chwilę wcześniej na YT ale to DDT sprawia, że zostanie obejrzany przez większą grupę ludzi) - ciekawe, ile znowu będzie komentarzy, że to piesi i rowerzyści mają uważać w miejscach, gdzie przepisy dają im pierwszeństwo. Pierwszeństwo oczywiście teoretyczne bo w praktyce to wiemy, jak z tym jest (choć chyba lepiej niż kiedyś).

https://ddtorun.pl/pl/646_wideo/1530_tak-sz...ie.html

A tu na fb
https://www.facebook.com/dziendobrytorun/po...0440289

Kilka zdań do zastanowienia. To o nas!

Ciekawa informacja z Francji. Widać, że są podejmowane jakieś konkretne decyzje aby skłonić obywateli do zmiany przyzwyczajeń komunikacyjnych, a u nas....?

https://klimat.rp.pl/technologie/6244-franc...-rower/

"Na zakup roweru elektrycznego Francuzi mają otrzymać 2500 euro.
Stowarzyszenia rowerzystów i organizacje ekologiczne apelują do rządów
innych krajów o zwiększenie wydatków na rozbudowę infrastruktury i
systemów rowerów miejskich.

Władze Francji pracują nad ustawą, dzięki której obywatele kraju będą
mogli oddać swój stary samochód i otrzymać w zamian 2500 euro
dofinansowania na zakup roweru elektrycznego. Projekt został przyjęty
wstępnie przez Zgromadzenie Narodowe jako poprawka do ustawy
klimatycznej, nad którą pracują francuskie władze. Jej celem jest
obniżenie do 2030 roku krajowych emisji gazów cieplarnianych o 40% w
stosunku do poziomu z 1990 roku.

Początkowo ustawa nie zawierała rozwiązań związanych z ruchem rowerowym,
jednak włączenie poprawki organizacje ekologiczne uznały za „prawdziwy
postęp”. Wg Oliviera Schneidera ze zrzeszającej francuskich rowerzystów
organizacji FUB, jeśli ustawa zostanie przyjęta będzie to pierwsze tego
typu rozwiązanie na świecie. „Po raz pierwszy uznano, że rozwiązaniem
nie jest uczynienie samochodów bardziej ekologicznymi, ale po prostu
zmniejszenie ich liczby” – powiedział Schneider.

Jak informuje serwis BikeBiz, stowarzyszenie Cycling Industries Europe
(CIE) i inne organizacje zrzeszające europejskich rowerzystów wezwały
europejskie władze do zwiększenia środków na rozbudowę infrastruktury
rowerowej, wsparcie finansowe na zakup sprzętu oraz rozwój systemu
rowerów publicznych. Dzięki dotacjom rządowym i europejskim w ubiegłym
roku wydano na ten cel miliard euro.

To kolejny pomysł Francji na redukcję emisji pochodzących z transportu.
W weekend parlamentarzyści zagłosowali za zniesieniem lotów krajowych na
trasach możliwych do pokonania pociągiem w czasie krótszym niż 2,5
godziny. Z kolei w lutym państwo francuskie zostało skazane w „sprawie
stulecia” za brak działań w związku ze zmianami klimatycznymi. Sprawę
zapoczątkowała petycja czterech organizacji ekologicznych, pod którą
podpisało się 2,3 miliona Francuzów."

W tym optymistycznym artykule widzę jednak jeszcze coś charakterystycznego dla samochodowych pasibrzuchów, którzy chcą ludziom dawać dotacje do rowerów elektrycznych.
Ale dlaczego nie nie do zwykłych rowerów, napędzanych nogami? Przyroda tam nadal przegrywa z wygodą gnuśnych konsumentów śmieciowego jedzenia i jazdy do kiosku po byle sznurowadła bryką na paliwo kopalne.

Może kogoś zainteresuje ten tekst z brytyjskiego podwórka (prasa "przeciętna" tzw. middle market).
Fury over 'confusing' new Highway Code rules that give pedestrians right of way at junctions and let cyclists ride in the middle of the road amid warning they will cause 'avoidable collisions'

Historia o "Zatroskanych Obywatelach" i pośle, co zbiera punkty popularności na temacie obowiązku noszenia kasków przez rowerzystów:
https://spidersweb.pl/autoblog/bezpieczenst...elacja/