Raczej tamtędy nie jeżdżę, ale aż się zapowietrzyłem, gdy zobaczyłem to na OtoToruń a później tutaj.

Przecież to jest przede wszystkim niebezpieczne - wymusza spore manewry przy których można się przewrócić lub zahaczyć o barierkę, trzeba się skupiać na barierkach a nie na samochodach, jest też kłopot z wymijaniem się rowerzystów oraz nieuniknione kierowanie rowerów na przejście dla pieszych. Poza tym to dyskryminacja - czemu nie postawić czegoś takiego na jezdni? O co tutaj chodzi? O to, żeby były ofiary ... barierek?

Nie wiem, z kim to było konsultowane i kto coś takiego wymyśla, ale na pewno warto protestować, chyba w MZD...

Słusznie pisał przedmówca - znacznie mniejszą szykaną byłaby likwidacja przejazdu - przynajmniej nie wymuszała by zakrętów o 90 stopni w ciasnej przestrzeni co dużym rowerem nie jest za fajne.

Spokojnie, jeśli mnie pamięć nie myli to jesienią będą tam montować sygnalizację wzbudzaną przez pieszych/rowerzystów, żeby kierowcy mogli z większym spokojem "depnąć", a piesi i rowerzyści mogli postać dwie minuty czekając aż się łaskawie zapali zielone. Przecież jakby się spieszyli to by wsiedli do samochodów, no nie? Dziękuję pan ratusz!

Na skrzyżowaniu ul. Jarocińskiej z Gdańską jest przejazd rowerowy. Wyraźnie oznakowany znakiem pionowym D-6b. Co prawda, powinno być jeszcze właściwe malowanie jezdni (znak P-11), prawda? Tylko, że...

Wracając do barierek na ul. Przy Skarpie... - projektant zaprojektował, ale wykonawca uznał, że warto jeszcze trochę poprawić tę koncepcję (trochę jak położnik zszywający nie powiem co...).

A i z drugiej strony też wykonawca poprawił projekt. Ażeby kierowcom było przyjemniej.

Codzienność na ul. Mickiewicza. Bez komentarza.

Dwaj debile: jeden wiozący drugiego na kierownicy roweru miejskiego, zabili staruszkę na przejściu dla pieszych

https://ototorun.pl/artykul/smiertelne-potr.../738448

MYŚLĘ, ŻE NIE POWINNO BYĆ PROBLEMU ZE ZNALEZIENIEM DEBILI, PRZECIEŻ JEDEN Z NICH JEST ZAREJESTROWANY W TORVELO. A poza tym szczególnym przypadkiem...co najmniej 60% rowerzystów w Toruniu jeździ po chodnikach, nawet po ulicach bez jakiegoś wielkiego ruchu. Rozumiem, że z dzieciakami, ale żeby tzw. sportowcy w kaskach i "profi" ciuchach!? Wstyd i granda. Obok nich panienki piszące esemesy w czasie jazdy i hipsterzy na "klasykach". Ludzie - opamiętajcie się, nie jesteście dziećmi.

Uwaga na nową organizację ruchu na skrzyżowaniu Żwirki i Legionów fot.1

Uwaga na nową organizację ruchu na skrzyżowaniu Żwirki i Legionów fot.2

O dzięki dobrze widzieć!

Ponoć są jakieś pomysły, aby objąć obowiązkowym ubezpieczeniem rowerzystów. Nie wiem czy to w ogóle gdzieś funkcjonuje na świecie - takie obowiązkowe ubezpieczenia, ale chętnie bym się dowiedzial.
W sumie u nas obowiązkowe ubezpieczenia rzadko się sprawdzają - proszę zwrócić uwagę na obowiązkowe ubezpieczenia piechurów w górach, w zasadzie nikt tego nie wykupuje - a powinno się. Zwłaszcza, że koszt takiego ubezpieczenia nie należy do najwyższych.

Trochę obok tematu wątku, ale.... w Polsce nie ma obowiązkowego ubezpieczenia turystów w górach, ponieważ ratownictwo górskie jest bezpłatne. Turysta w Polsce ma takie możliwości ubezpieczenia się: 1. jest objęty ubezpieczeniem do kwoty 4800 Euro będąc członkiem PTTK z opłaconą składką roczną (ubezpieczenie działa w Europie), 2. może wykupić indywidualne ubezpieczenie "Bezpieczny powrót" lub "Szlaki bez granic" w PZU. A poza tym, postulat obowiązkowego OC dla rowerzystów pojawia się niemal po każdym wypadku z udziałem rowerzysty i to od wielu lat.

Działający w Tatrach, czyli jedynych górach wysokich w Polsce, TOPR, jest finansowany z wpływów z biletów wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Można więc powiedzieć, że turyści w Tatrach mają opłacone ubezpieczenie obowiązkowe.
Co zaś do OC rowerzystów - warto sprawdzić ubezpieczenie OC dot. własnego lokalu mieszkalnego. Moje OC dotyczy nie tylko zdarzeń domowych ale także szkód wyrządzonych przez domowników poza mieszkaniem, w tym także na rowerze (nie dotyczy jazdy wyczynowej). Dlatego jeśli się ma, to warto dokładnie przestudiować warunki swojego domowego OC.

I to jest wg mnie błąd, bo tego typu akcje są drogie. Inne państwa np Słowacja wymagają od turystów chodzących po górach zakupu dodatkowego ubezpieczenia, w końcu dla wielu jest to sport ekstremalny i wiąże się z tym, że trzeba ludziom później pomagać - tak jak ostatnia akcja z tym piorunem. A przecież koszt takiego ubezpieczenia jest stosunkowo mały. Proponuje sprawdzić jak to wygląda w poszczególnych TU, jaki jest zakres oraz co wchodzi w skład takiego ubezpieczenia. A piszę to, po sprawdzeniu np tutaj https://superpolisa.pl/faq/ubezpieczenie-turystyczne/
Moim zdaniem, powinien być to standard, dzięki czemu TOPR czy GOPR nie musieliby żebrać kasy od sponsorów (a teraz 40% ich budżetu pochodzi właśnie od sponsorów).

Taki tam filmik udało mi się zrobić, jak to barierki Przy Skarpie "zwiększają" bezpieczeństwo rowerzystów. Oczywiście zgodnie z zasadą "to rowerzyści muszą uważać, bo w starciu z samochodem nie mają szans".
https://drive.google.com/open?id=1iXvuEh_S7...3HVCIsD
Swoją drogą, przyznam, że zauważam jakąś sukcesywną poprawę zachowania kierowców na przejazdach rowerowych i stwierdzę nawet, że zdecydowana większość kierowców ustępuje. Co z tego, kiedy trafiają się i tacy (a to przecież nie jest wyjątkowa sytuacja, co dobrze wiemy).

Ciekawy sposób osłupkowania ... w sumie czego? Wjazdu? Ochrona drogi rowerowej przed samochodami? A może przed rowerami...

Niezbyt sprawny Pan wędrujący sobie po ścieżce rowerowej. Wziął mnie trochę z zaskoczenia co widać na filmiku https://youtu.be/5pbqbAGwXAs

Niezbyt sprawny Pan wędrujący sobie po ścieżce rowerowej. - Czyli czas na żółte tabliczki z obrazkami skierowane do pieszych! Niestety, żadne znaki drogowe nie skłaniają ludzi do właściwego zachowania się. I słowo wyjaśnienia: wiele osób uważa, że znaki drogowe dotyczą tylko samochodów. Tak uważają kierowcy, piesi i rowerzyści także.

Spotkaliście już na swojej ddr? Dni coraz krótsze, a ta plaga rozlewa się coraz szerzej. Nie życzę nikomu napatoczyć się na toto w nocy.

Ułomne prawo nadal funkcjonuje. Rok pudła za zabicie człowieka na drodze. Na rok więzienia skazał sąd kierowcę ciężarówki, który w 2018 roku śmiertelnie potrącił rowerzystę. Sąd uznał, że całkowitą winę za wypadek ponosi kierowca. Oskarżony chciał obarczyć winą rowerzystę. Wyrok jest prawomocny.

Czytaj więcej: http://infobike.pl/bialystok-rok-wiezienia...22.html

Ciekawe, warto przeczytać. Kto kogo zabija na drogach.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/n...vbjg0mp
https://noizz.pl/opinie/wypadki-w-polsce-pi...eqbsxmm

Dzisiejszy OtoToruń:
Policjanci złapali kierowców dzięki ukrytej kamerze. W Toruniu posypały się mandaty

I to samo w pewnym medium społecznościowym (link podaję, bo może ktoś lubi czytać komentarze).

Mam nadzieję, że starczy im zapału na codzień i nie będą to tylko "akcje" tylko codzienne działanie. Jazda na czerwonym to w Toruniu norma, a wymuszanie pierwszeństwa przez "zielono-strzałkowców" uważane jest przez nich za prawidłowy manewr.

Przypomnijmy, że od dziś obowiązuje nowe prawo drogowe.
Obowiązkowe są tzw.: korytarz życia oraz jazda na suwak.
Ta ostatnia obowiązuje tylko w warunkach znacznego zmniejszenia prędkości.
Nie weszła natomiast w życie nowelizacja uznająca hulajnogi elektryczne za rowery.

W sytuacji widocznej na zdjęciu (ale w korku) każdy uczestnik jadący środkowym pasem miałby obowiązek wpuścić na swój pas jedną osobę z pasa prawego tuż przed miejscem jego zanikania (rowerzysta na pasie środkowym miałby obowiązek wpuścić jedną z rowerzystek z prawegop pasa).

Podstawa prawna i pełen tekst: Ustawa (Dz.U. 2019 poz. 2202) ogłoszona 14 listopada br.
Zdjęcie moje własne.

W poście wyżej zamieściłem przykład zanikania pasa ruchu.
Tutaj zaś druga sytuacja, w której obowiązuje jazda na suwak: przeszkoda.

W korku rowerzysta jadący pasem o czerwonej jezdni prosto, musiałby zostać wpuszczony na środkowy pas ruchu.
Dokładnie w miejscu tuż przed przeszkodą, tj. na skrzyżowaniu.
Zdjęcie moje własne.