dzisiaj ujrzala swiatlo dzienne - zreszta nie pierwszy raz - informacja, ze poslowie zastanawiaja sie nad wprowadzeniem obowiazku uzywania kaskow rowerowych.
link z metra: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8...44.html
sluszny komentarz do sprawy Marcina Hyły z miasta dla rowerow: http://www.rowery.org.pl/kaski2007.html
oraz fragment z radia krakow pokazujacy ewidentnie, ze wypowiadajacy sie policjant i posel nie wiedza o czym mowia: http://www.rowery.org.pl/fun/13r.mp3

politykow madrych do sejmu nie wybralismy. jesli nie glosowales - jest to rowniez twoja wina

dla zainteresowanych: zmiany jakie nalezaloby wprowadzic do prawie o ruchu drogowym znajduja sie na naszej stronie w zakladce prawo

A to ciekawe. Już widzę te peletony babć i dziadków (bez urazy) popylających na składakach na działkę albo do kościółka w niedzielę na wiejskiej żużlówce. Chyba nigdzie na świecie nie ma obowiązku jazdy w kasku, poza jednym miastem w USA (nazwy nie pamiętam). Parę lat temu ktoś wymyślił przepis zobowiązujący każdego turystę idącego w góry do posiadania GPS-u. To taki sam niewypał, jak te kaski. Mnie to powiewa, bo i tak jeżdżę w kasku, ale nie widzę możliwości zaistnienia tego przepisu w "realu". To chyba tylko "wirtual". Nie można wyegzekwować najprostszych zasad i przepisów, więc o sensie takiego przepisu mowy nie ma. Niech sie zajmą oczyszczeniem dróg rowerowych z pieszych i psów, a jezdni z piratów na motorach i w samochodach, to kaski nie będą potrzebne. A swoją drogą to mojej koleżance kask życie uratował. Było to na obozie rowerowym, którego wewnętrzny regulamin zobowiązywał do jazdy w kasku.Julo.

w artykule pisza iz obowiazek posiadania kasku maja miec osoby do 18 roku zycia. poslowie uwazaja chyba ze zakaz/ nakaz zdziala wiecej niz porzadna akcja informacyjno/profilaktyczna o potrzebie noszenia kaskow.
szkoda ze pomysl z kasakmi jest obecnie jedynym pomyslem na poprawinie bezpieczenstwa rowerzystow. :bad

Ja po dwóch - niegroźnych wypadkach, gdzie łupnąłem głową o ziemię nie wychodzę na rower bez kasku i rękawiczek, na drogi prawie zawsze zakładam kamizelkę...ech planuję umrzeć ze starości
Poza tym nakaz jak nakaz - podobnie jest z pasami i nie każdy je zapina, potem trzeba by ruszyć z akcją uświadamiającą - ale na to btym nie liczył przy obecnym podejściem do rowerzysty w Polsce.