Komentarze użytkowników (13) |
macias,
2010-06-01 10:09:23
Wstretni jestescie :-D Ja tu sie rozmarzam z kazdym zdjeciem coraz bardziej, az doszedlem do konca i przypomnialem sobie, ze jezdze Ugorami (dla niezorientowanych: trasa pod olimpijski bieg z przeszkodami, tj. kraweznikami).
No coz, u nas urzednicy z prezydentem Zaleskim staraja sie doprowadzic do paralizu miasta. Jak to osiagna, beda niezbedni w jego zwalczaniu -- genialny sposob na dotrwanie na stanowisku do emerytury... |
asiao-o,
2010-06-01 10:49:50
aż się boję jak zniesiesz zdjęcia z Holandii, które niebawem zamieścimy...
|
julo,
2010-06-01 11:55:06
Wygląda na to, że to co robi się w Toruniu to dopiero początek. A najwięcej do zrobienia nie jest na ulicach tylko w głowach mieszkańców. Tylko, że w takim Berlinie, czy innej Kopenhadze nie pytają się pana Karczewskiego o zdanie, tylko robią swoje DLA DOBRA OGÓŁU. Na tym polega demokracja, a nie na wojowaniu O SWOJĄ WYGODĘ. Dlatego zwężają jezdnie, zamieniają parkingi samochodowe w rowerowe, itd, itp. |
asiao-o,
2010-06-01 12:04:18
julo, uważam, że nie ma sensu robić jakichś prztyczków personalnych pod adresem konkretnych osób, problem postrzegania roweru jako środka wyłącznie do rekreacji to problem większości mieszkańców miast w naszym kraju. teraz nasz kraj jest w okresie zachłyśnięcia się motoryzacją - miasta holenderskie też przez to przechodziły, ale 30 lat temu.
naszym celem jest to zmienić. zarówno poprzez wpływ na poprawnie budowaną infrastrukturę dla rowerów jaki propagowanie tej formy transportu w mieście. My jesteśmy na samym początku tej długiej drogi. |
julo,
2010-06-01 12:27:26
OK. Co oczywiście nie zmienia mojego postrzegania różnych "działaczy". |
malgosia,
2010-06-01 16:18:00
Piękne zdjęcia, może nasze wnuki dożyją takich widoków w PL. Zastanowiło mnie jak często widać ograniczenie do 30 km/h - u nas ciągle krzyki żeby podnosić limity prędkości, czyli tendencja odwrotna.
Co do tego zachłyśnięcia się motoryzacją- chyba powoli mija, choć oczywiscie sa przypadki nieuleczalne kiedy ego trzeba napompowac wielkim paliwożernym "czołgiem". Ale kiedy rozmawiam ze znajomymi to bardzo wielu chciałoby więcej jeździć rowerem ale powstrzymuje ich strach: przed pędzącymi samochodami, przed kradzieżą...Sadze wiec ze to raczej dobra infrastruktura spowoduje przyrost liczby rowerzystów, a nie odwrotnie. |
pawel,
2010-06-02 19:30:28
na przykładzie Berlina widać, że nawet w dużych miastach rower może odgrywać znaczącą rolę jako środek transportu trzeba tylko ku temu stworzyć odpowiednie warunki duże wrażenie robi stosunkowo mała ilość samochodów na ulicach, wysoka kultura jazdy kierowców i ich przyjazny stosunek do rowerzystów. Berlin po prostu robi wrażenie dodatkowo link do relacji z Berlina zamieszczonej na stronie poznańskiej Sekcji Rowerzystów Miejskich: http://www.srm.eco.pl/index.php?option=com_content niebawem relacja z Holandii.. |
franek,
2010-06-02 20:23:15
A możecie mi powiedzieć czemu tak Was boli jazda samochodem? Czemu ułatwienie życia rowerzystom musi zawsze oznaczać uprzykrzenie zmotoryzowanym? Czy nie można by poszerzać ulic zamiast je zwężać? Czemu rower musi jechać zawsze obok samochodu? Nie można go puścić zupełnie z boku? Żeby 'pędzący' 50km/h samochód nie zawadził w żaden sposób cyklisty?
Mieszkam kawał drogi od Torunia, więc dojazd samochodem uważam za naturalny. Nie chcę jeździć pociągiem lub autobusem bo nie mam ochoty czekać godzinami aż mi PKP/PKS raczy coś podstawić (jeśli raczy). Stać mnie, więc jeżdżę samochodem - wolny kraj. Nie mam ochoty moknąć na deszczu, czy marznąć na wietrze - po to mam samochód. Dla wygody. Czemu mam jeździć 30km/h? Czy to takie trudne połączyć oba rozwiązania? Pozdrawiam :-) |
pietruch,
2010-06-03 01:50:50
W warunkach miejskich, w ciasnej zabudowie, to co proponujesz jest nierealne. Jak poszerzać drogi? Wyburzać setki budynków?
Na zachodzie często sieć drogowa zorganizowana jest tak, że istnieje kategoryzacja dróg. Podział na drogi głowne, zbiorcze i lokalne. Podróż odbywasz z najmniejszą prędkością, ale najmniejszy dystans, drogami lokalnymi, średni dystans szybszymi drogami zbiorczymi, dłuższy dystans drogami głównymi, później do celu docierasz znowu drogą zbiorczą, na końcu lokalną. W takim układzie długo nie musisz wlec się z małą prędkością Oczywiście wsyzstko zależy od konkretnego miasta, w Berlinie akurat jest bardzo dużo stref i ulic '30'. Jest tam jednak też wewnętrzna obwodnica bezkolizyjna (ring, choć chyba niepełny), dla ruchu międzydzielnicowego. Jest też oczywiście obwodnica tranzytowa. W Polsce niby też mamy podział na drogi głowne, zbiorcze i lokalne, ale praktyka często mija się z teorią. Głowne drogi często prowadzone są w terenie o małej szerokości, przez co np brakuję miejsca dla infrastruktury rowerowej. Albo ruch tranzytowy odbywa się po ulicach lokalnych. W Toruniu np tak było na Mickiewicza, ale właśnie trwa przebudowa, która zmieni charakter ulicy z przelotowej na lokalną . Inny Przykład to Targowa/Antczaka/Waryńskiego, gdzie na te ulice lokalne przenosi się część tranzytu międzydzielnicowego z Lubickiej (częsciowo przez brak połączenia Lubickiej z Rondem Pokoju Toruńskiego). Złagodzono problem, zmniejszono prędkość, zwiększono bezpeiczeństwo, przez wprowadzenie skrzyżowań równorzędnych na Antczaka, ale ruch jest wciąż spory i międzydzielnicowy. W warunkach miejskich poszerzone drogi i tak po jakims czasie robią się zatłoczone. Dlatego na tzw. zachodzie unowocześnia się i promuję transport zbiorowy i rowerowy (przede wszystkim na krótszych dystansach). "po to mam samochód. Dla wygody." -mam nadzieje, że masz wygodny fotel Korki będą tylko większe, więc trochę w nim będziesz musiał przesiedzieć "Czemu mam jeździć 30km/h?" -dla bezpieczeństwa, dla większej płynności ruchu i zmniejszenia chałasu. Poza tym nikt nie wprowadzi takiego ograniczenia na wszystkich ulicahc w mieście. "Czy to takie trudne połączyć oba rozwiązania?" -w Toruniu przy głównych ulicach tworzy się przecież drogi rowerowe wydzielone, a nie pasy rowerowe, czy uspokojenie ruchu. Poza głównym szkieletem drogowym trzeba się przygotować m.in. na uspokojenie ruchu "Pozdrawiam :-)" Pozdrower :-) |
pietruch,
2010-06-03 01:59:53
Franek, jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - polityka przestrzenna.
fragment z poznańskiej relacji z wyjazdu studyjnego: "Berlin - miasto krótkich odległości Rozwojowi ruchu rowerowego w Berlinie sprzyja konsekwentna polityka przestrzenna. Dzięki wytworzeniu lokalnych centrów w poszczególnych dzielnicach oraz ograniczaniu suburbanizacji ("rozlewania się" zabudowy na przedmieścia) odległości między miejscami zamieszkania i miejscami pracy mieszkańców Berlina niejednokrotnie nie przekraczają kilku kilometrów.A właśnie na takich dystansach rower jest najszybszym środkiem lokomocji." Masz prawo mieszkać poza maistem i przyjeżdżać do niego codziennie samochodem, ale musisz się liczyć niedogodnościami jak np. korki Żadne prawo, żaden przepis nie gwarantuje ci możliwości przemieszczania się samochodem bez ograniczeń, darmowego parkowania, parkowania 5 kroków od miejsca zamieszkania czy pracy, itd. |
pawel,
2010-06-03 10:26:01
na tematy poruszane przez franka można by pisać i pisać poruszę zatem tylko kilka kwestii. 1. mnie osobiście nie boli jazda samochodem. bo czemu ma mnie boleć? przecież jadąc na rowerze nie stoję w korku boli mnie za to kilka innych rzeczy u kierujących samochodem: wymuszanie pierwszeństwa wobec niechronionych uczestników ruchu drogowego - pieszych i rowerzystów, nielegalne parkowanie na całej szerokości ścieżki cy chodnika, zastawianie przejść dla pieszych oraz to co mnie ostatnio szczególnie wkurza permanentne blokowanie przejść wzdłuż Al. JP II przez stojące w korku na most samochody. kierowcy tak walczą o każdy metr przestrzeni, ze zapominają, że po pasach czasem chodzą piesi, a po przejazdach rowerowych jeżdżą rowerzyści. kierowców to jednak nie interesuje, bo oni stoją w korku za to w Berlinie kultura kierowców względem rowerzystów bardzo wysoka, samochody nie parkują na pasach rowerowych i zatrzymują się przed przejazdami rowerowymi. chcialbym, aby tak bylo w Toruniu:) ale u nas w kraju, jak ktoś sobie już kupi "wymarzony" samochód to chyba nie po to, aby przepuszczać pieszych czy rowerzystów:P 2. "Żeby 'pędzący' 50km/h samochód nie zawadził w żaden sposób cyklisty?" jeśli ktoś jedzie 50 km/h i nie potrafi bezpiecznie wyprzedzić rowerzysty jadącego przy prawej krawędzi jedni to lepiej niech dla dobra ogółu zrezygnuje z prowadzenia samochodu 3. piszesz, że stać Cie na samochód i nie chcesz jeździć PKP/PKS. okej jeździj sobie samochodem, przecież nikt Ci tego nie zabroni. musisz sobie jednak uświadomić, że nie ma takiej możliwości abyś bez korków przejechał przez miasto, a parkował za darmo tam gdzie masz na to ochotę. po prostu ilość samochodów jest zbyt wielka, aby miasto je wszystkie pomieściło. i właśnie ten "banał" spowodował, że w miastach zachodniej Europy zaczęto wprowadzać ograniczenia w indywidualnej komunikacji samochodowej i zaczęto wprowadzać udogodnienia dla komunikacji pieszej i rowerowej oraz dla komunikacji zbiorowej. 4. szerokie drogi nie wyeliminują korków. dlaczego, na szerokich drogach w USA w obrębie miast są korki? bo są za wąskie? nie - bo jest zbyt wiele samochodów, a mieszkańcy nie mają alternatywy w postaci komunikacji zbiorowej. dla przykładu 2 zdjęcia z Moskwy przedstawiające szerokie ulice, na których są codziennie gigantyczne korki! poszerzenie tych ulic musiałoby się odbyć kosztem pobliskiej zabudowy. tylko czy o to właśnie chodzi aby burzyć budynki i budować szerokie drogi? http://rowerowytorun.com.pl/upload/Image/moskwa/ko http://rowerowytorun.com.pl/upload/Image/moskwa/wi 5. last but not least rozbudowa infrastruktury drogowej jest bardzo droga. trzeba o tym pamiętać marząc o bezkolizyjnych węzłach i kolejnych pasach ruchu, które w "teorii" zapewnić nam mają komfortową i szybką podróż samochodem przez miasto. |
w4b,
2010-06-08 12:06:12
Nie publikujcie więcej... bo nie zniosę tego i się tam przeprowadzę! |
tygrysek,
2010-08-31 21:06:13
Haha, byłem w Berlinie w połowie sierpnia, specjalnie wziąłem rower - to miasto jest stworzone do tego, żeby tam jeździć rowerem. Ulice czyste, dużo zieleni, spokój i poczucie bezpieczeństwa. Też mam ochotę tam się przeprowadzić. Na co dzień mieszkam w dzikim Wrocławiu - TRAGEDIA. |
Dodaj swój komentarz: |
2024-11-21 21:39 Pismo do GDDKiA oddział Bydgoszcz w sprawie projektu rozbudowy DK 91 pomiędzy Toruniem a Łysomicami - 2 podejście |
2024-10-22 21:55 Rowerowa Masa Krytyczna - 26 października 2024 r. |
2024-09-26 21:46 Pismo do GDDKiA oddział Bydgoszcz w sprawie projektu rozbudowy DK 91 pomiędzy Toruniem a Łysomicami |
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242