Witamy na stronie stowarzyszenia | Dzisiaj jest piątek 22 listopada 2024
Logowanie     Rejestracja     Home     Mapa serwisu     Kontakt     pl en de

Aktualności

2010-05-31 Rowerowy wyjazd studyjny do Berlina i Holandii 16 - 22 maja 2010 r. - relacja + foto z Berlina
W dniach 16 – 22 maja 2010 członkowie Stowarzyszenia Rowerowy Toruń wzięli udział w wizycie studyjnej w Berlinie i Holandii. Wyjazd zorganizowany został przez Wrocławską Inicjatywę Rowerową w ramach projektu „Miasta dla rowerów">> - Rowerowa Sieć Społecznego Nadzoru”. Wzięli w nim udział przedstawiciele organizacji rowerowych z całej Polski.

Celem wyjazdu było zapoznanie się z rozwiązaniami dotyczącym transportu rowerowego w odwiedzanych miastach. Służyły temu objazdy rowerowej infrastruktury oraz spotkania z lokalnymi urzędnikami odpowiedzialnymi za kreowanie polityki transportowej i przestrzennej miasta i  przedstawicielami organizacji pozarządowych.

Odwiedziliśmy Berlin oraz holenderskie miasta – Groningen, Drachten, Zwolle, Houten, Utrecht, Amsterdam i Veenendaal.

W ciągu najbliższych dni będziemy publikować relacje ze zdjęciami z poszczególnych miast. Przedstawimy stosowane rozwiązania, tendencje oraz planowaną politykę transportową. Na końcu zamieścimy podsumowanie, które zostanie także wysłane do prezydenta, toruńskich radnych oraz urzędników odpowiedzialnych za planowanie przestrzenne w naszym mieście.
Dziś zaczynamy od Berlina!

Berlin – 3,5 milionowe miasto uspokojonego ruchu.

Nasz pobyt w Berlinie rozpoczęliśmy od spotkania w Senacie Berlina, na którym zapoznaliśmy się z polityką transportową i przestrzenną miasta, działaniami Niemieckiego Związku Cyklistów - ADFC oraz organizowanym przez nich Zlotem Gwiaździstym>>.

Berlin już od 2003 roku konsekwentnie realizuje politykę rowerową. Największą jak do tej pory kampanię – „Berlin się przesiada”>> przygotowano z okazji organizowanych 2006 roku mistrzostw świata w piłce nożnej. Szeroka promocja w mediach, rozdawanie specjalnie przygotowanych map z zaznaczonymi dojazdami na rowerach, przygotowanie strzeżonych parkingów rowerowych i wiele innych działań pozwoliły uniknąć paraliżu komunikacyjnego w mieście. Po zakończeniu mistrzostw ruch rowerowy nie zmalał. Obecnie wynosi około 10% podróży ogólnych na terenie miasta. Władze Berlina zakładają do 2025 r. wzrost ruchu  rowerowego do 17-20% oczywiście przy zapewnieniu coraz lepszych warunków do jazdy rowerem.

Czym charakteryzuje się berlińska infrastruktura rowerowa?

W Berlinie postawiono na uspokojenie ruchu samochodowego. Na 3800 km ulic obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h, na 1500km ulic ograniczenie do 50km/h. Zdarzają się też strefy tempo 10 km/h. Zwężanie ulic, tworzenie szykan i progów spowalniających ma doprowadzić do wymuszenia wolniejszej jazdy samochodem po mieście. Udaje się to świetnie. Berlińscy kierowcy jeżdżą zdecydowanie rozważniej. Na uspokojonych ulicach dopuszczony jest ruch rowerowy na zasadach ogólnych, rowerzyści czują się bezpiecznie, gdyż jadące samochody mają niewiele większą prędkość od jeżdżących rowerzystów.

Przy głównych arteriach drogi rowerowe wyznaczane są jako obustronne pasy rowerowe w jezdni. Generalnie berlińskie drogi rowerowe są jednokierunkowe i poprowadzone są po obu stronach ulicy. Popularna u nas kostka występuje jedynie na starych, przeszło 20 letnich drogach rowerowych, obecnie nikomu nawet nie przychodzi do głowy, aby budować drogi rowerowe z kostki betonowej.

Na skrzyżowaniach drogi rowerowe, które wcześniej są poprowadzone jako wydzielone, wyprowadzane są na tarczę skrzyżowania. Jest to bardzo bezpieczne rozwiązanie. Kierowcy widzą rowerzystów, a rowerzyści nie zabierają miejsca pieszym. U nas tendencja dokładnie odwrotna – projektanci najchętniej drogi rowerowe kończą przed skrzyżowaniem, albo odginają przejazd rowerowy jak najdalej tarczy skrzyżowania. Efekt – słaba wzajemna widoczność i duża kolizyjność. Tego typu rozwiązania tłumaczy się błędnie pojmowaną troską o bezpieczeństwo rowerzystów, tymczasem stosowanie tego typu rozwiązań wynika ze zwykłej niewiedzy dotyczącej ruchu rowerowego.

Na koniec warto zaznaczyć, że berlińska infrastruktura to rzeczywiście spójna sieć dróg rowerowych, pasów rowerowych, ulic rowerowych i ulic o uspokojonym ruchu. Do tego dodajmy jeszcze tysiące stojaków rowerowych, które znajdują się przy wszystkich ważniejszych obiektach użyteczności publicznej, urzędach, dworcach, placach oraz zwyczajnie przed domami. Do tego dołóżmy jeszcze konsekwentną politykę miasta w zakresie budowy infrastruktury rowerowej i promocji ruchu rowerowego. To wszystko powoduje, że rowerzysta traktowany jest poważnie, a urzędnicy miejscy nie traktują komunikacji rowerowej lekceważąco.

Niestety do berlińskiego modelu zarówno technicznie, jak i mentalnie nam bardzo daleko. U nas priorytet ma samochodowy transport indywidualny, a tym samym jesteśmy na najlepszej drodze do paraliżu komunikacyjnego miasta. Ulice 3,5 milionowego Berlina są o wiele cichsze niż naszego 200 tysięcznego Torunia, nie wspominając już o czystości powietrza. Może warto byłoby podjąć stosowne działania ograniczające ruch samochodowy w centrum Torunia?

Wkrótce zapraszamy do poczytania relacji z holenderskiego Groningen.


Powyższe skrzyżowanie i ulica w najbliższym czasie mają być zawężone do jednego pasa w każdym kierunku. Po lewej widoczna tabliczka informująca o dopuszczeniu dwukierunkowego ruchu rowerów na ulicy jednokierunkowej.

 
Ulicą jednokierunkową legalnie pod prąd.


Bezpieczne stojaki rowerowe prawie na każdym rogu.


Czytelne oznakowanie drogi rowerowej przy wyjeździe z posesji.


Ulica rowerowa, czyli bezwzględne pierwszeństwo dla rowerzystów!


Strefa tempo 30km/h.


Pasy rowerowe łączące dwukierunkową drogę dla rowerów z jezdnią.


Pas rowerowy do jazdy na wprost.


Przejazd rowerowy przez skrzyżowanie.


Na tej ulicy w godzinach od 7:00 do 20:00 obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h.


Ciekawy próg zwalniający dodatkowo przyjazny dla rowerzystów.


Pas rowerowy wokół ronda.


Linia Muru Berlińskiego przecinająca pas rowerowy :)


Pasy rowerowe na jezdni, a nie ścieżka rowerowa na chodniku.


Klasyczny pas rowerowy i oznakowanie dla wyjeżdżających z posesji.


Sygnalizator dla rowerzystów oraz pas rowerowy do skręcania na dwa.


Parking rowerowy przed wejściem do jednego z budynków Senatu Berlina.



wyedytowano: 2010-05-31 23:48
aktywne od dnia: 2010-05-31 10:41
drukuj  
Komentarze użytkowników (13)
macias, 2010-06-01 10:09:23
Wstretni jestescie  :-D Ja tu sie rozmarzam z kazdym zdjeciem coraz bardziej, az doszedlem do konca i przypomnialem sobie, ze jezdze Ugorami (dla niezorientowanych: trasa pod olimpijski bieg z przeszkodami, tj. kraweznikami).

No coz, u nas urzednicy z prezydentem Zaleskim staraja sie doprowadzic do paralizu miasta. Jak to osiagna, beda niezbedni w jego zwalczaniu -- genialny sposob na dotrwanie na stanowisku do emerytury...
asiao-o, 2010-06-01 10:49:50
aż się boję jak zniesiesz zdjęcia z Holandii, które niebawem zamieścimy...

  :)
julo, 2010-06-01 11:55:06
Wygląda na to, że to co robi się w Toruniu to dopiero początek. A najwięcej do zrobienia nie jest na ulicach tylko w głowach mieszkańców. Tylko, że w takim Berlinie, czy innej Kopenhadze nie pytają się pana Karczewskiego o zdanie, tylko robią swoje DLA DOBRA OGÓŁU. Na tym polega demokracja, a nie na wojowaniu O SWOJĄ WYGODĘ. Dlatego zwężają jezdnie, zamieniają parkingi samochodowe w rowerowe, itd, itp.
asiao-o, 2010-06-01 12:04:18
julo, uważam, że nie ma sensu robić jakichś prztyczków personalnych pod adresem konkretnych osób, problem postrzegania roweru jako środka wyłącznie do rekreacji to problem większości mieszkańców miast w naszym kraju. teraz nasz kraj jest w okresie zachłyśnięcia się motoryzacją - miasta holenderskie też przez to przechodziły, ale 30 lat temu.
naszym celem jest to zmienić. zarówno poprzez wpływ na poprawnie budowaną infrastrukturę dla rowerów jaki propagowanie tej formy transportu w mieście.
My jesteśmy na samym początku tej długiej drogi.
julo, 2010-06-01 12:27:26
OK. Co oczywiście nie zmienia mojego postrzegania różnych "działaczy".
malgosia, 2010-06-01 16:18:00
Piękne zdjęcia, może nasze wnuki dożyją takich widoków w PL. Zastanowiło mnie jak często widać ograniczenie do 30 km/h - u nas ciągle krzyki żeby podnosić limity prędkości, czyli tendencja odwrotna.

Co do tego zachłyśnięcia się motoryzacją- chyba powoli mija, choć oczywiscie sa przypadki nieuleczalne kiedy ego trzeba napompowac wielkim paliwożernym "czołgiem". Ale kiedy rozmawiam ze znajomymi to bardzo wielu chciałoby więcej jeździć rowerem ale powstrzymuje ich strach: przed pędzącymi samochodami, przed kradzieżą...Sadze wiec ze to raczej dobra infrastruktura spowoduje przyrost liczby rowerzystów, a nie odwrotnie.
pawel, 2010-06-02 19:30:28
na przykładzie Berlina widać, że nawet w dużych miastach rower może odgrywać znaczącą rolę jako środek transportu trzeba tylko ku temu stworzyć odpowiednie warunki  :)

duże wrażenie robi stosunkowo mała ilość samochodów na ulicach, wysoka kultura jazdy kierowców i ich przyjazny stosunek do rowerzystów.

Berlin po prostu robi wrażenie  :P

dodatkowo link do relacji z Berlina zamieszczonej na stronie poznańskiej Sekcji Rowerzystów Miejskich: http://www.srm.eco.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1082&Itemid=36

niebawem relacja z Holandii..
franek, 2010-06-02 20:23:15
A możecie mi powiedzieć czemu tak Was boli jazda samochodem? Czemu ułatwienie życia rowerzystom musi zawsze oznaczać uprzykrzenie zmotoryzowanym? Czy nie można by poszerzać ulic zamiast je zwężać? Czemu rower musi jechać zawsze obok samochodu? Nie można go puścić zupełnie z boku? Żeby 'pędzący' 50km/h samochód nie zawadził w żaden sposób cyklisty?

Mieszkam kawał drogi od Torunia, więc dojazd samochodem uważam za naturalny. Nie chcę jeździć pociągiem lub autobusem bo nie mam ochoty czekać godzinami aż mi PKP/PKS raczy coś podstawić (jeśli raczy). Stać mnie, więc jeżdżę samochodem - wolny kraj. Nie mam ochoty moknąć na deszczu, czy marznąć na wietrze - po to mam samochód. Dla wygody. Czemu mam jeździć 30km/h? Czy to takie trudne połączyć oba rozwiązania?

Pozdrawiam  :-)
pietruch, 2010-06-03 01:50:50
W warunkach miejskich, w ciasnej zabudowie, to co proponujesz jest nierealne. Jak poszerzać drogi? Wyburzać setki budynków?

Na zachodzie często sieć drogowa zorganizowana jest tak, że istnieje kategoryzacja dróg. Podział na drogi głowne, zbiorcze i lokalne. Podróż odbywasz z najmniejszą prędkością, ale najmniejszy dystans, drogami lokalnymi, średni dystans szybszymi drogami zbiorczymi, dłuższy dystans drogami głównymi, później do celu docierasz znowu drogą zbiorczą, na końcu lokalną. W takim układzie długo nie musisz wlec się z małą prędkością  :P
Oczywiście wsyzstko zależy od konkretnego miasta, w Berlinie akurat jest bardzo dużo stref i ulic '30'. Jest tam jednak też wewnętrzna obwodnica bezkolizyjna (ring, choć chyba niepełny), dla ruchu międzydzielnicowego. Jest też oczywiście obwodnica tranzytowa.

W Polsce niby też mamy podział na drogi głowne, zbiorcze i lokalne, ale praktyka często mija się z teorią.
Głowne drogi często prowadzone są w terenie o małej szerokości, przez co np brakuję miejsca dla infrastruktury rowerowej. Albo ruch tranzytowy odbywa się po ulicach lokalnych.
W Toruniu np tak było na Mickiewicza, ale właśnie trwa przebudowa, która zmieni charakter ulicy z przelotowej na lokalną  :) . Inny Przykład to Targowa/Antczaka/Waryńskiego, gdzie na te ulice lokalne przenosi się część tranzytu międzydzielnicowego z Lubickiej (częsciowo przez brak połączenia Lubickiej z Rondem Pokoju Toruńskiego). Złagodzono problem, zmniejszono prędkość, zwiększono bezpeiczeństwo, przez wprowadzenie skrzyżowań równorzędnych na Antczaka, ale ruch jest wciąż spory i międzydzielnicowy.

W warunkach miejskich poszerzone drogi i tak po jakims czasie robią się zatłoczone. Dlatego na tzw. zachodzie unowocześnia się i promuję transport zbiorowy i rowerowy (przede wszystkim na krótszych dystansach).

"po to mam samochód. Dla wygody."
-mam nadzieje, że masz wygodny fotel  :) Korki będą tylko większe, więc trochę w nim będziesz musiał przesiedzieć  :P

"Czemu mam jeździć 30km/h?"
-dla bezpieczeństwa, dla większej płynności ruchu i zmniejszenia chałasu. Poza tym nikt nie wprowadzi takiego ograniczenia na wszystkich ulicahc w mieście.

"Czy to takie trudne połączyć oba rozwiązania?"
-w Toruniu przy głównych ulicach tworzy się przecież drogi rowerowe wydzielone, a nie pasy rowerowe, czy uspokojenie ruchu. Poza głównym szkieletem drogowym trzeba się przygotować m.in. na uspokojenie ruchu  :P

"Pozdrawiam  :-)"
Pozdrower  :-)
pietruch, 2010-06-03 01:59:53
Franek, jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - polityka przestrzenna.

fragment z poznańskiej relacji z wyjazdu studyjnego:
"Berlin - miasto krótkich odległości

Rozwojowi ruchu rowerowego w Berlinie sprzyja konsekwentna polityka przestrzenna. Dzięki wytworzeniu lokalnych centrów w poszczególnych dzielnicach oraz ograniczaniu suburbanizacji ("rozlewania się" zabudowy na przedmieścia) odległości między miejscami zamieszkania i miejscami pracy mieszkańców Berlina niejednokrotnie nie przekraczają kilku kilometrów.A właśnie na takich dystansach rower jest najszybszym środkiem lokomocji."

Masz prawo mieszkać poza maistem i przyjeżdżać do niego codziennie samochodem, ale musisz się liczyć niedogodnościami jak np. korki  :P
Żadne prawo, żaden przepis nie gwarantuje ci możliwości przemieszczania się samochodem bez ograniczeń, darmowego parkowania, parkowania 5 kroków od miejsca zamieszkania czy pracy, itd.
pawel, 2010-06-03 10:26:01
na tematy poruszane przez franka można by pisać i pisać  :) poruszę zatem tylko kilka kwestii.

1. mnie osobiście nie boli jazda samochodem. bo czemu ma mnie boleć? przecież jadąc na rowerze nie stoję w korku  :) boli mnie za to kilka innych rzeczy u kierujących samochodem: wymuszanie pierwszeństwa wobec niechronionych uczestników ruchu drogowego - pieszych i rowerzystów, nielegalne parkowanie na całej szerokości ścieżki cy chodnika, zastawianie przejść dla pieszych oraz to co mnie ostatnio szczególnie wkurza permanentne blokowanie przejść wzdłuż Al. JP II przez stojące w korku na most samochody. kierowcy tak walczą o każdy metr przestrzeni, ze zapominają, że po pasach czasem chodzą piesi, a po przejazdach rowerowych jeżdżą rowerzyści. kierowców to jednak nie interesuje, bo oni stoją w korku  :)

za to w Berlinie kultura kierowców względem rowerzystów bardzo wysoka, samochody nie parkują na pasach rowerowych i zatrzymują się przed przejazdami rowerowymi. chcialbym, aby tak bylo w Toruniu:)
ale u nas w kraju, jak ktoś sobie już kupi "wymarzony" samochód to chyba nie po to, aby przepuszczać pieszych czy rowerzystów:P

2. "Żeby 'pędzący' 50km/h samochód nie zawadził w żaden sposób cyklisty?" jeśli ktoś jedzie 50 km/h i nie potrafi bezpiecznie wyprzedzić rowerzysty jadącego przy prawej krawędzi jedni to lepiej niech dla dobra ogółu zrezygnuje z prowadzenia samochodu  :)

3. piszesz, że stać Cie na samochód i nie chcesz jeździć PKP/PKS. okej jeździj sobie samochodem, przecież nikt Ci tego nie zabroni. musisz sobie jednak uświadomić, że nie ma takiej możliwości abyś bez korków przejechał przez miasto, a parkował za darmo tam gdzie masz na to ochotę. po prostu ilość samochodów jest zbyt wielka, aby miasto je wszystkie pomieściło. i właśnie ten "banał" spowodował, że w miastach zachodniej Europy zaczęto wprowadzać ograniczenia w indywidualnej komunikacji samochodowej i zaczęto wprowadzać udogodnienia dla komunikacji pieszej i rowerowej oraz dla komunikacji zbiorowej.

4. szerokie drogi nie wyeliminują korków. dlaczego, na szerokich drogach w USA w obrębie miast są korki? bo są za wąskie? nie - bo jest zbyt wiele samochodów, a mieszkańcy nie mają alternatywy w postaci komunikacji zbiorowej.

dla przykładu 2 zdjęcia z Moskwy przedstawiające szerokie ulice, na których są codziennie gigantyczne korki! poszerzenie tych ulic musiałoby się odbyć kosztem pobliskiej zabudowy. tylko czy o to właśnie chodzi aby burzyć budynki i budować szerokie drogi?

http://rowerowytorun.com.pl/upload/Image/moskwa/korek.jpg

http://rowerowytorun.com.pl/upload/Image/moskwa/widokmoskwa1.jpg

5. last but not least  :) rozbudowa infrastruktury drogowej jest bardzo droga. trzeba o tym pamiętać marząc o bezkolizyjnych węzłach i kolejnych pasach ruchu, które w "teorii" zapewnić nam mają komfortową i szybką podróż samochodem przez miasto.

  :)
w4b, 2010-06-08 12:06:12
Nie publikujcie więcej... bo nie zniosę tego i się tam przeprowadzę!
tygrysek, 2010-08-31 21:06:13
Haha, byłem w Berlinie w połowie sierpnia, specjalnie wziąłem rower - to miasto jest stworzone do tego, żeby tam jeździć rowerem. Ulice czyste, dużo zieleni, spokój i poczucie bezpieczeństwa. Też mam ochotę tam się przeprowadzić. Na co dzień mieszkam w dzikim Wrocławiu - TRAGEDIA.
Dodaj swój komentarz:


:) :| :( :D :o ;) :/ :P :lol: :mad: :rolleyes: :cool:
pozostało znaków:   napisałeś znaków:
kod z obrazka*
Ankieta
Jak oceniasz rok 2023 pod kątem rozwoju infrastruktury rowerowej w Toruniu?
ankieta aktywna od: 2024-03-19 21:25

Wspierają nas
Sklepy i serwisy rowerowe w Toruniu

Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242

Wszystkie Prawa zastrzeżone. Cytowanie i kopiowanie dozwolone za podaniem źródła.
SRT na Facebook