Wbrew obietnicom przedwyborczym miasto wciąż chce budować ścieżki rowerowe z kostki a nie z asfaltu. Cykliści piszą pierwszy protest do nowej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz
Dlaczego rowerzyści nie lubią ścieżek z kostki? Bo jazda po takiej nawierzchni jest o wiele mniej przyjemna niż po asfalcie. Rower wpada na niej w wibracje. Drogi rowerowe z kostki są też zazwyczaj nierówne, a w szczelinach rośnie trawa. Często już po dwóch latach nadają się do remontu. Dlatego jesienią zeszłego roku w czasie kampanii wyborczej cykliści z dużym z entuzjazmem przyjęli zapowiedzi Hanny Gronkiewicz-Waltz: "Zlikwidujemy skutki kompromitującego w swej bezmyślności pomysłu prowadzenia ścieżek donikąd (...). Nietrwałą i niewygodną kostkę zastąpimy standardową w krajach zachodnich nawierzchnią asfaltową".
Okazuje się jednak, że były to czcze obietnice. Na zlecenie Zarządu Dróg Miejskich właśnie powstaje projekt ścieżek wzdłuż ul. Radzymińskiej i al. "Solidarności" (od Kraśnickiej do Parku Praskiego) i przy Jagiellońskiej. Urzędnicy zażądali, że muszą one być budowane z kostki. - Chcemy, że zapowiedzi wyborcze zostały wreszcie zrealizowane! Przecież ścieżka z asfaltu jest nie tylko wygodniejsza, ale i tańsza - podkreśla Aleksander Buczyński ze Stowarzyszenia Zielone Mazowsze. Wysłał on w tej sprawie protest do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Dlaczego ZDM wciąż upiera się przy kostce? - Dla bezpieczeństwa ścieżka powinna być koloru czerwonego. Tymczasem przy małych zamówieniach wytwórnie asfaltu nie chcą go barwić. Poza tym w czasie awarii podziemnych rur czy kabli łatwo można rozebrać kostkę i potem ponownie ją ułożyć. Na asfalcie zostają ślady - utrzymuje Urszula Nelken, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich. Cykliści ze stowarzyszenia Zielone Mazowsze uważają jednak, że ścieżka wcale nie musi być czerwona. Nie wymaga tego żaden przepis. - My chcemy tylko, żeby na czerwono wyraźnie oznakować rowerowe przejazdy przez ulice - dodaje Buczyński. Cyklistów popiera Stanisław Plewako, pełnomocnik ds. transportu rowerowego mianowany przez komisarza miasta Kazimierza Marcinkiewicza. - Musi wreszcie zapaść odgórna decyzja, że ścieżki powinny być z asfaltu. Ja mogę tylko przekonywać do tego władze miasta - twierdzi.
Odpowiedzialny za inwestycje wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz przyznał wczoraj, że słyszał o proteście Zielonego Mazowsza. Zapowiedział, że powstające projekty ścieżek będą jeszcze weryfikowane. - Tam, gdzie ścieżka biegnie osobno, powinna być z asfaltu. Jeśli jednak styka się z chodnikiem, być może lepsza będzie kostka. Przedyskutujemy to z Zarządem Dróg Miejskich - obiecuje prezydent Wojciechowicz.
źródło:
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,3902067.html