Aktualności

Muszę przyznać się do błędu. Po spotkaniu, jakie odbyłem 13 lutego 2007 roku z urzędnikami Urzędu Miasta Torunia i panem radnym Bogdanem Majorem w sprawie "Planu rozwoju i promocji komunikacji rowerowej w Toruniu na lata 2007-2015" na zadane przez Pana wicedyrektora MZD Stefana Kalinowskiego pytanie, czy w kontekście odbytego spotkania oczekuję odpowiedzi na skierowane przez stowarzyszenie pisma odpowiedziałem, że to co usłyszałem wystarczy. Postaram się nie popełnić tego samego błędu w przyszłości i zawsze nalegać na odpowiedzi na piśmie. Jednak stało się. W tym wypadku postanowiłem, że odpowiedzią na pisma będzie moja relacja ze spotkania. Jeśli Panowie urzędnicy uznają moją relację za niewystarczającą, proszę odpowiedzieć nam na piśmie, odpowiedź na pewno znajdą się na stronie. Spotkanie nie nastroiło mnie optymistycznie. Po wyjściu stwierdziłem, że to co próbujemy robić jest bezcelowe, bowiem i tak nic nie zmienimy. Jednak stan zwątpienia minął mniej więcej po godzinie i zastąpiony został jeszcze większą mobilizacją. Chciałbym przytoczyć kilka kwestii poruszonych na spotkaniu. Niestety oprócz Pana Stefana Kalinowskiego i radnego Bogdana Majora nie znam nazwisk Panów uczestniczących w spotkaniu, dlatego muszę poradzić sobie bez nazwisk. Jeden Pan próbował mi zasugerować, że na spotkaniu nas jest 7 więc możemy założyć 2 stowarzyszenia. Nie wiem jaki to miało cel; raz jest to kwestia oczywista, a dwa według mnie jeśli ktoś odczuwa potrzebę, niech stowarzyszenie zakłada. Przypuszczam, że Pan w mało subtelny sposób chciał pokazać wagę naszego stowarzyszenia. Przepraszam najmocniej, ale to nie ja ustaliłem, iż do zalegalizowania stowarzyszenia zwykłego wystarczą 3 osoby. Ten sam Pan sugerował mi również, że wypowiadam się tylko w swoim imieniu ? co rzecz jasna jest oczywiste - nigdy nie sądziłem, abym mówił za kogoś innego. Gdyby tak każdy przychodził i przedstawiał własne koncepcje dotyczące dróg rowerowych, to wtedy rzeczywiście Panowie urzędnicy mieliby więcej pracy, ale przypuszczam że przynajmniej plan zostałby lepiej przygotowany. Pan chciał najwyraźniej pokazać moje miejsce w szeregu. Prawie to się udało. Jeszcze bardziej interesujące były niektóre kwestie wypowiadane przez Pana z PTTK. Stwierdził on bowiem, iż ?Plan rozwoju i promocji komunikacji rowerowej w Toruniu na lata 2007-2015? jest bardzo dobrym planem, do którego przygotowane były odpowiednie badania i nad którym długo pracowano. Moje zdanie w tym temacie jest zgoła inne, plan posiada wiele błędów i jest po prostu nie do zrealizowania w określonym terminie. Był przedstawiany na Sesji Rady Miasta Torunia 9 lutego nie jako Plan, a jako informacja o Planie. Jeszcze ciekawsze było stwierdzenie, że Toruń posiada bardzo dobrą sieć tras rowerowych jeśli nie najlepszą w Polsce (sic!). Aby nie być złośliwym nie będę tego stwierdzenia komentował. Napiszę tylko, że jak rok temu jechaliśmy po raz pierwszy wytyczoną przez PTTK trasą do Kamionek z powodu braku oznakowania 2 razy się zgubiliśmy. A trasa ma zaledwie 20 kilometrów. Z pewnością to nasza wina. Choć w górach nigdy się nie zgubiłem? Muszę zauważyć, iż Panowie uczestniczący w spotkaniu powinni bliżej zapoznać się ze ?Standardami technicznymi i wykonawczymi dla infrastruktury rowerowej miasta Torunia?. Wtedy przekonają się, że jest różnica pomiędzy drogą rowerową główną, zbiorczą i lokalną, a na dodatek to rozgraniczenie ma sens. Oczywiście na spotkaniu poruszono kilka ważnych kwestii, m.in.: stojaki rowerowe, konieczność systematycznego audytu, oznakowanie pionowe i poziome, przycinanie gałęzi drzew w obrębie dróg rowerowych, usprawnienie prac w MZD nad nadzorem przy rozwoju infrastruktury rowerowej. Spotkanie było zdecydowanie za krótkie, pozwoliło tylko na zarysowanie niektórych problemów. Jestem bardzo ciekaw czy w "Planie.." zajdą jakieś poważniejsze zmiany. Mam nadzieję, że spotkam się jeszcze z  Panami w sprawie planowanych dróg rowerowych, a moje rowerowe doświadczenie i wiedza przydadzą się. Chociaż jak już bardzo dobrze zauważyłem to ja będę się musiał "zapraszać" na spotkania, nie zarejestrowałem bowiem jakiejś chęci współpracy ze strony urzędników. Wręcz przeciwnie, poczułem się jako osoba, której obecność została wymuszona kilkoma pismami i telefonami. Podsumowując dobrze się stało, że doszło do spotkania, mam nadzieję, iż w końcu zostanę przyjęty do "Zespół do spraw komunikacji rowerowej miasta Torunia". Kwestię mojej obecności w tym zespole miał poruszyć w rozmowie z prezydentem Pan Stefan Kalinowski. Dla pewności jednak skieruję osobiście pismo do prezydenta. Moja obecność w tym zespole pozwoliłaby mi (mam nadzieję) na bieżące monitorowanie prac nad szerokim zagadnieniem rozwoju infrastruktury rowerowej w Toruniu. Odpowiedzi na moje pisemne zapytania umieszczam pod pismami, oto linki: zapytanie o powody budowania nawierzchni nowo powstałych dróg rowerowych z kostki betonowej zapytanie dotyczące przebudowanego skrzyżowania: Przy Kaszowniku ? Dąbrowskiego ? Uniwersytecka - Odrodzenia stojaki rowerowe przy budynku głównym Urzędu Miasta Torunia